Rewa w jeden dzień
Czy znacie takie miejsce, gdzie możecie wejść kilometr w morze i nie zamoczyć nawet stopy? Zdradzić Wam je? (więcej…)
Czy znacie takie miejsce, gdzie możecie wejść kilometr w morze i nie zamoczyć nawet stopy? Zdradzić Wam je? (więcej…)
Czekasz cały rok na urlop, a potem wszystko idzie nie tak? Mam nadzieję, że Wam się takie rzeczy nie zdarzają! Mieliśmy pojechać na spływ kajakowy Drawą (o moich planach pisałam tutaj). Jak się jednak okazało, nic nie poszło, tak jak powinno. (więcej…)
W maju, jak wiecie, byłam na Blog Conference Poznań. Wydarzenie było super i wyniosłam z niego wiele pozytywnych wrażeń, o czym mogliście przeczytać tutaj. Jeśli doczytaliście w Poznaniu byłam z mężem i córką. Gdy ja szkoliłam się w blogowaniu, oni zwiedzali sobie Poznań. Przygotowałam im wcześniej listę ciekawych rzeczy do zobaczenia, ale gdzie zdołali dotrzeć? (więcej…)
Wyspa Sobieszewska stała się w ostatnich dwóch latach naszym ulubionym miejscem na jednodniowe wycieczki. Tym razem naszym celem był sam środek wyspy, gdzie znajduje się nowy Zbiornik Wody Kazimierz. Wcześniej byliśmy już na wschodnim brzegu wyspy w Rezerwacie Mewia Łacha (gdzie można zobaczyć foki i gdzie wpada do morza główna część Wisły) oraz na zachodnim brzegu w Rezerwacie Ptasi Raj. (więcej…)
Taki ładny i ciepły weekend jak ten ostatni trudno było trafić w sierpniu, a tu mamy już wrzesień! Zatem to dobra okazja, żeby powspominać jeden z wakacyjnych wypadów. W drugiej połowie sierpnia trafiła się piękna, słoneczna i ciepła sobota, wykorzystując więc tę okazję pojechaliśmy z rodzinką do Krynicy Morskiej. Miałam ochotę wpaść tam już w zeszłym roku, ale jakoś się nie złożyło. Naszym celem było zobaczyć latarnię morską i trochę poplażować, bo takich okazji mieliśmy naprawdę niewiele w tym roku. (więcej…)
Podróż do Wilna wynikła właściwie przypadkiem. Planowaliśmy spływ Czarną Hańczą, która jest blisko litewskiej granicy (i białoruskiej, ale ten kierunek zupełnie mnie nie interesuje) i tak patrząc na mapę stwierdziłam: „Skoro będziemy już tak blisko, czemu nie pojechać do Wilna? To tylko 200 km! Druga taka okazja może się nie nadarzyć!”. Marząc o podróżach, Wilno jakoś nigdy nie pojawiało się jako obiekt moich westchnień, ale skoro była taka możliwość, to żal było z niej nie skorzystać. (więcej…)
Spływy kajakowe to nasza tradycyjna, obowiązkowa rodzinna aktywność na lato. Od kilku lat wybieramy spokojne rzeki, bezpieczne dla rodzin z dziećmi, ponieważ na nasze wyprawy zawsze wybieramy się z obecnie siedmioletnią córką. W tym roku wybraliśmy Czarną Hańczę na Podlasiu, która leży za Suwałkami, w Puszczy Augustowskiej. (więcej…)