Siedzę sobie cichuteńko pod miotłą i coś tam skrobię… Nie za głośno, bo jeszcze ktoś by o tym usłyszał! Jeszcze by skomentował, albo puścił dalej w obieg! A tak mogę sobie spokojnie pisać i pozostać niezauważona … już od dwóch lat.
Tak trochę z przymrużeniem oka mogłabym opisać moje dwa lata prowadzenia bloga (podsumowanie pierwszego roku możecie przeczytać tutaj). Niewiele osób wie o jego istnieniu, niestety nie wali do mnie morze czytelników drzwiami i oknami. Bloga piszę sobie na spokojnie i nie promuję go agresywnie w internecie i na Facebooku, głównie z braku czasu. Bo wiem, że możliwości dotarcia do czytelników są różne, ale wszystkie wymagają dużo zachodu lub pieniędzy. Ostatnio przeczytałam ciekawy artykuł Kasi z bloga The Owner & Co., w którym przedstawiała swoje wnioski z eksperymentu, który polegał na codziennym pisaniu tekstów na bloga. Przytacza tam dobrze znaną mi prawdę: “napisanie posta to około 20% pracy w ramach blogowania, pozostałe 80% to powinna być jego promocja” – a mi zwyczajnie brakuje czasu na zajęcie się promowaniem każdego posta tak na 100%. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że poświęcam temu nie więcej niż pół godziny w tygodniu, a powinnam co najmniej 20 razy tyle, żeby były tego jakieś większe efekty.
Trochę statystyki
Nie byłabym sobą, gdybym nie podała parę cyferek 😉 Ostatni rok bloga był znacznie lepszy niż pierwszy, co chyba świadczy o tym, że się rozwija 😉 W ciągu tego roku dodałam dwie nowe kategorie i napisałam łącznie 43 nowe posty – trochę jeszcze brakuje, żeby był chociaż jeden post na tydzień, ale jestem coraz bliższa celu! Skomentowaliście te artykuły mniej więcej 490 razy (nie liczę własnych odpowiedzi!), czyli wychodzi niecałe sześć komentarzy na jeden post.
A co podaje Google Analytics? Kim są moi czytelnicy? Jak się okazuje, przeciętny czytelnik bloga Kropla Morza jest kobietą w wieku pomiędzy 25 a 34 lat i używa przeglądarki Chrome. Ale zawsze mnie zaskakuje fakt, że co piąty czytelnik bloga to mężczyzna!
Na Fanpage’u fanów mojego bloga przybywa w ślimaczym tempie, więc nie będę się tu chwalić żądnymi cyframi, bo zwyczajnie nie ma czym 🙁
Wydarzenia
Niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem w moim blogerskim życiu był udział w Blog Conference Poznań (sprawozdanie z tego wydarzenia możecie przeczytać tutaj). Po raz pierwszy oficjalnie występowałam tam jako blogerka. To było bardzo dziwne uczucie, bo nawet teraz, po dwóch latach dziwnie mi z tym określeniem. Może wynika to z faktu, że blogiem, mimo wszystko, zajmuję się z doskoku, nie jest to moje pełnoetatowe zajęcie? Ale było to dla mnie naprawdę motywujące wydarzenie, które upewniło mnie, że nadal chcę blogować!
Żałuję natomiast, że nie miałam jeszcze okazji brać udziału w lokalnym, kameralnym gronie blogerów. Jakoś tak się składało, że o takich spotkaniach dowiadywałam się po fakcie 😉 No i niestety nie udało mi się dostać na tegoroczny Blog Forum Gdańsk, o którym marzyłam. Ale może w przyszłym roku 😉
Innym ciekawym wydarzeniem w ostatnim moim blogerskim roku był aktywny udział w II edycji akcji “Przeczytaj i podaj dalej – wielka wymiana książkowa”, która odbyła się w październiku zeszłego roku. W tym roku również będę brała udział w IV już edycji tego wydarzenia, która rozpocznie się 1 października. Zaczynam już wybierać książki, żeby móc je puścić dalej w obieg!
Coś do poczytania
Czasami wracam do starszych tekstów i sama sobie się dziwię: To ja napisałam? Naprawdę ja? Nawet fajne to! Innym razem zmieniłabym w tekście wszystko, albo w kółko go poprawiała.Nie powiem, żeby pisanie szło mi jak z płatka, bo nie jestem humanistką i pisanie wypracowań było dla mnie zawsze ciężką harówką. Jak trzeba było napisać trzy strony, to na pewno ich nie przekroczyłam. Moje prace były takie “inżynierskie” – konkretne, bez wodolejstwa, ozdobników itp. Zazdrościłam niektórym koleżankom tej swobody pisania, jaką miały – im trzeba było podawać maksymalną liczbę stron, a nie minimalną 😉 I chociaż dziś pisanie nie sprawia mi bólu ;), to jednak mam nad czym pracować. Ale takie cotygodniowe pisanie pomaga w uzyskaniu większej płynności tekstu pisanego.
Które z artykułów wzbudziły największe zainteresowanie i które z chęcią poleciłabym Wam przeczytać jeszcze raz?
- Jak kupować ciuchy, gdy nasze rozmiary się zmieniają?
- Jak zmotywować się do ćwiczeń i dbania o sylwetkę.
I z tą – mam nadzieję – miłą lekturą dziś Was już zostawiam i do zobaczenia w następnym poście. A w komentarzach pochwalcie się, jak długo już blogujecie!