Tym wpisem chciałabym zakończyć już temat naszego zeszłorocznego wyjazdu na Gran Canarię. Trochę rozciągnęły mi się w czasie te wszystkie wpisy, bo pomysłów na tematy jest wiele, ale czasu na ich napisanie znacznie mniej. Jednak wiele osób jest ciekawych, ile kosztuje taki wyjazd i czy naprawdę opłaca się go organizować samemu. Tak więc przedstawię Wam, ile kosztował nasz wyjazd na tę wyspę w listopadzie 2017 roku i czy zmieściliśmy się w założonym budżecie.
W poprzednich częściach mogliście przeczytać o tym, co zwiedziliśmy podczas kolejnych dni naszego pobytu na Gran Canarii:
- Las Palmas – Gran Canaria w listopadzie cz. 1
- Północny wschód wyspy – Gran Canaria w listopadzie cz. 2
- Palmitos Park – Gran Canaria w listopadzie cz. 3
Założenia wstępne
Nasz wyjazd nie był może zupełnie spontaniczny, ale zorganizowany zaledwie miesiąc przed wyjazdem. W założeniu miała to być wycieczka w ciepłe miejsce na naszą 20-tą rocznicę ślubu (która wypadała na koniec listopada), ale zdecydowaliśmy się zabrać też naszą 9-letnią córę. Po dokonaniu researchu okazało się, że w listopadzie nie ma zbyt wielu miejsc, gdzie można polecieć bez paszportu i cieszyć się w miarę ciepłą pogodą. Dlatego wybraliśmy kierunek Wysp Kanaryjskich, które zapewniały co najmniej 20 stopni.
Na wyjazd mieliśmy właściwie dwa poważne ograniczenia:
- braki w urlopie męża,
- cena całej wycieczki.
Mąż miał tylko cztery dni urlopu. To nam mocno ograniczało możliwości wyjazdu, bo jak tu lecieć gdzieś dalej, gdy mamy do dyspozycji zaledwie sześć dni (z weekendem), z czego dwa zajmuje podróż? Myśleliśmy już nawet o bezpłatnym urlopie, ale w końcu przypomniało mi się, że mam do dyspozycji jeszcze jeden dzień opieki nad dzieckiem, który mogę scedować na męża. I tym sposobem zyskaliśmy cały tydzień. Co prawda to nadal niewiele, ale zawsze coś. Zresztą nie chciałam na zbyt długo zabierać dziecka ze szkoły, w końcu nie były to wakacje.
Drugim ograniczeniem były oczywiście pieniądze. Mieliśmy odłożonych trochę pieniędzy, ale raczej na inny cel, więc nie chcieliśmy za bardzo szaleć. Musiał to być wyjazd ekonomiczny. Na początek sprawdziłam jeszcze, ile kosztują takie wycieczki przez biuro podróży, ale nawet oferty last minutes nie mieściły się w naszym budżecie, który nie mógł przekroczyć pięciu tysięcy złotych na trzy osoby. Ze wszystkim! Czy nam się to udało?
Koszty podróży i ubezpieczenia
Zaczęłam więc od transportu. Szukałam przelotów, najlepiej z Gdańska, których koszt nie przekroczyłby tysiąca złotych na trzy osoby w dwie strony. Co więcej, ze względu na podróż z dzieckiem i ograniczony czas urlopu, nie chciałam żadnych przelotów z nocnym koczowaniem na lotnisku. Nie miałam preferencji, co do konkretnej wyspy w archipelagu, bo na żadnej jeszcze nie byliśmy. Długo nie mogłam nic znaleźć i byłam prawie bliska rezygnacji. W końcu jednak się udało – za 887 zł kupiłam bilety z przesiadką w Londynie. Przelot Ryanairem. Mogliśmy więc lecieć! Termin nie wypadł idealnie, bo wylot był w piątek, a powrót w następny czwartek, więc omijał nas przywilej włączenia dwóch weekendów do urlopu, ale trudno.
Tu muszę jeszcze dodać, że mniej więcej tydzień przed odlotem trochę spanikowałam, czytając o przesiadkach na lotnisku Stansted w Londynie i dokupiłam łącznie za 191 zł dodatki do biletów, które miały ułatwić przesiadkę: priorytet przy wsiadaniu na pokład (dawał gwarancję zabrania bagażu na pokład, a nie schowania do luku bagażowego) oraz fast truck w czasie kontroli lotniskowej.
Ubezpieczenie podróżne wykupiłam przed wyjazdem u mojej agentki ubezpieczeniowej i wyniosło ono za trzy osoby 113 zł.
Koszty zakwaterowania i samochodu
Drugim etapem było znalezienie noclegów. Miałam kilka wymagań: wolałam bungalow niż hotel, musiał mieć własną kuchnię i łazienkę. Dobrze, gdyby miał dwie sypialnie. Jednak trzy tygodnie przed wylotem nie było to najprostsze zadanie, bo wiele fajnych (jeśli chodzi o cenę, jak i położenie) miejscówek było już po prostu zarezerwowanych. W końcu udało się znaleźć całkiem interesujące miejsce w Playa del Ingles. Na miejscu był basen (z którego ani razu nie skorzystaliśmy – głównie z braku czasu, ale też woda była dość zimna), a same bungalowy były położone jakieś 200 m od plaży. Koszt: 604,08 EUR za sześć noclegów.
Ponieważ z góry założyliśmy, że wyspę chcemy raczej pozwiedzać niż leżeć plackiem na plaży, więc zdecydowaliśmy się na wynajem samochodu na cały czas pobytu, czyli sześć dni. Wybraliśmy wypożyczalnię Cicar, gdyż czytałam same dobre opinie o tej firmie i miała dobre warunki wynajmu. Nie była to najtańsza firma, którą można było znaleźć, ale ważne były dla mnie również warunki w razie wypadku oraz dodatkowe siedzisko dla dziecka. Wybraliśmy Opla Astrę i za wynajem zapłaciliśmy 140,42 EUR. Lepsze oferty mają na cały tydzień niż na 7 dni 😉 W cenie było siedzisko dla dziecka (w niektórych wypożyczalniach trzeba za to sporo dopłacać). Samochód zamawiałam jeszcze w Polsce. Trzeba było jeszcze zapłacić zwrotną kaucję za paliwo – nie pamiętam dokładnie, ale chyba 80 EUR. Jeśli zwróciło się samochód z dokładnie taką samą ilością paliwa, jaka była na początku, nie było problemów ze zwrotem kaucji.
Zakwaterowanie i wypożyczenie samochodu wyniosły nas łącznie 3173,85 zł. Sporo, biorąc pod uwagę, jaki mieliśmy budżet.
Ceny na Gran Canarii
Właściwie można zwiedzić całą Gran Canarię i nie wydać na to ani jednego EUR. Płatne były właściwie tylko muzea w Las Palmas, gdyby ktoś miał ochotę je zwiedzać. My obeszliśmy się bez tego. Jedynym i to dość istotnym wydatkiem w kategorii zwiedzanie i rozrywka były bilety do Palmitos Parku. Kupiłam je jeszcze przed wyjazdem przez internet (tak było taniej) i zapłaciłam za nie 347,66 zł (78,50 EUR).
Oprócz tego na miejscu wydaliśmy dokładnie 251 EUR na jedzenie, lody, drinki, drobne pamiątki, wysłanie trzech kartek do Polski i paliwo. Obiady lub obiadokolacje jadaliśmy na mieście, a śniadania i kolacje robiliśmy sobie w naszym bungalowie. Sklepów w Playa del Ingles jest mnóstwo, często otwarte do późna, również w weekendy.
Przykłady cen obiadów na mieście na jedną osobę:
Pozycja | Cena w EUR | Miejscowość |
---|---|---|
Nugetsy - porcja dla dzieci z frytkami i surówkami | 4,50 | Playa del Ingles i Puerto de Mogan |
Zestaw obiadowy z rybą (czarniak) | 10,75 | Playa del Ingles |
Zestaw obiadowy z sardynkami (3 szt.) | 6,50 | Puerto de Mogan |
Pizza | 8,50 | Maspalomas |
Coca-cola | 3,00 |
Zestawy obiadowe zazwyczaj zawierały zestaw surówek i do wyboru frytki lub ziemniaczki kanaryjskie. Polecam te ostatnie, bo naprawdę są pyszne. Najczęściej w zestawie do ziemniaków był też sos mojo rojo lub mojo verde, czyli lokalny pikantny sos czerwony lub łagodniejszy zielony.
Średnio na jedną osobę dorosłą obiad kosztuje około 10 EUR, dla dziecka zwykle trochę mniej. Oczywiście napoje znacznie podbijają rachunek.
Przykłady cen w sklepach:
Wyszczególnienie | Cena w EUR |
---|---|
woda mineralna 1,5 l gazowana | 0,59 |
woda mineralna 1,5 l niegazowana | 0,48 |
margaryna z masłem 250 g | 1,20-1,45 |
dżem truskawkowy (jedna porcja 15 g) | 0,30 |
chleb | 0,45-0,97 |
mleko 0,5 l | 0,67 |
kawa rozpuszczalna 50 g | 3,69 |
żółty ser - opakowanie 200 g | 2,25 |
wędlina z piersi z indyka - opakowanie 100 g | 2,50 EUR |
szynka wieprzowa - opakowanie 150 g | 1,65 EUR |
lokalny ser (na wagę - cena za kg) | 11,29-13,95 |
jajka 10 szt | 2,05 |
pieprz czarny mielony (duże szklane opakowanie 52 g) | 1,90 |
banany (cena za kg) | 1,25 |
świeży ogórek (cena za kg) | 1,65 |
pomidory - opakowanie 570 g) | 1,08 |
ciastka Oreo | 1,25 |
chipsy Lays | 2,40 |
chusteczki higieniczne - 6 szt. | 1,05 |
zmywaki kuchenne - 2 szt | 0,50 |
piwo 0,5 l | 1,19-2,00 |
lokalny dżin Ginebra Artemi | 4,20 |
wino musujące | 2,41 |
wino czerwone | 1,86 |
To wszystko są produkty, które kupowaliśmy. Zaskoczeniem były dla mnie ceny masła, którego kostka 250 g kosztowała około 4-5 EUR, stąd w zestawieniu jest margaryna z masłem, choć to marny zamiennik. Dość wysokie są też ceny wędlin i serów, za to alkohol, szczególnie wina, są znacznie tańsze niż u nas. Z alkoholi chyba jedynie ceny piwa są wyższe.
Co warto ze sobą zabrać?
Jeśli zamierzacie na miejscu przyrządzać sobie jakiekolwiek posiłki, choćby śniadania, warto zabrać ze sobą np. podstawowe przyprawy, typu sól czy pieprz. Może się przydać także kawa czy herbata. Warto mieć też zmywaki kuchenne i płyn do mycia naczyń. Ewentualnie upewnić się, czy takie rzeczy są na miejscu w naszej kwaterze. Z mojego doświadczenia wynika, że często ich nie ma (również w Polsce), a ich brak potrafi być irytujący. Na miejscu zresztą pieprz dostaliśmy tylko w szklanym opakowaniu za prawie 2 EUR i uważam, że to był zupełnie niepotrzebny wydatek.
Jeśli natomiast na miejscu zakwaterowania będziecie późno, warto mieć ze sobą coś na kolację, bo może się okazać, że sklepy są już zamknięte. I nie musi to być nie wiadomo co – jako żelazny zapas może wystarczyć kilka kromek chleba, ser czy w ostateczności jakaś konserwa. Nie namawiam tu do zabierania ze sobą jakiejś wielkiej wałówki, tylko zabezpieczenia się w podstawowe artykuły, szczególnie gdy jedziemy z dzieckiem. Bo alternatywą może być tylko posiłek w jakimś barze (jeśli będziecie mieli na to jeszcze siłę) lub głodne brzuchy do rana 😉
Ceny wycieczek z biur podróży a koszty samodzielnie zorganizowanego wyjazdu
Oferty z biur podróży
Ile kosztuje wycieczka na Gran Canarię z biura podróży? Oczywiście wiele zależy, z jakim wyprzedzeniem ją zamówimy i kiedy chcemy jechać. Do porównania przyjęłam listopad 2018 – wycieczka kupowana we wrześniu 2018.
Najtańsze oferty z biur podróży dla rodziny 2+1:
TUI – 1597 zł/osobę, śniadania i obiadokolacje, z Katowic, Playa del Ingles, 8 dni
Neckerman – 1726 zł/osobę, bez wyżywienia, z Warszawy, Bahia Feliz,8 dni
Rainbow Tour – 1940 zł/osobę, all inclusive, z Warszawy, Maspalomas, 8 dni
Itaka – 2829 zł/osobę, all inclusive, z Katowic, San Agustin, 8 dni
W zeszłym roku, gdy jechaliśmy na Gran Canarię sprawdzałam ceny w październiku i na początku listopada i wiele się one nie różniły od tych przedstawionych powyżej.
Gran Canaria – koszty organizacji na własną rękę
Wszystkie koszty organizacji wycieczki 3-osobowej rodziny na Gran Canarię w listopadzie zeszłego roku pokazuję w poniższej tabeli.
Wyszczególnienie | Koszt w PLN |
---|---|
Podróż | 1 078,84 |
Ubezpieczenie | 113,00 |
Kwatera | 2 556,00 |
Wynajęcie samochodu | 617,85 |
Palmitos Park | 347,66 |
Wydatki na miejscu | 1 104,40 |
Woda na lotniskach | 26,54 |
RAZEM | 5 844,29 |
Pod pojęciem „wydatki na miejscu” kryją się wszystkie wydatki, które ponieśliśmy na Gran Canarii, a nie mieszczące się w pozostałych kategoriach, tj. jedzenie na mieście, zakupy spożywcze, paliwo, pamiątki itp.
Jak widać, przekroczyliśmy założony budżet o jakieś 17%. Na jedną osobę wyszło nam 1948 zł. Czy to dużo? Porównując z wymienionymi wyżej cenami wycieczek zorganizowanych, można w pierwszej chwili odnieść wrażenie, że zapłaciliśmy więcej, ale nasze niecałe 2000 zł to absolutnie wszystkie koszty! Wyżywienie, kieszonkowe, samochód z paliwem, czy Palmitos Park. W biurze podróży za wszystkie dodatkowe wycieczki czy wynajęcie samochodu płacicie ekstra. Również za wyżywienie, jeśli pakiet tego nie obejmuje. I jeszcze kwestia, z którego lotniska jest wylot. Z moich obserwacji wynika, że bardzo rzadko z Gdańska, a dojazd do innych miast też kosztuje. Więc obiektywnie patrząc, nie było to specjalnie dużo, szczególnie w porównaniu do ceny wykupionej wycieczki. I w 100% uważam, że było warto, choć żałuję, że nie były to dwa tygodnie. Wówczas cena byłaby co prawda nieco wyższa, ale tylko nieznacznie w stosunku do naszego tygodniowego wyjazdu.
Czy można było taniej?
Zawsze może być taniej 😉 W naszym przypadku można było zaoszczędzić na samochodzie i zamiast Opla Astra wziąć mniejszy samochód za około 100 EUR za tydzień. W ostateczności można było w ogóle zrezygnować z samochodu i poruszać się autobusami, ale tu bylibyśmy uzależnieni od rozkładów jazdy. Samochód jest w tym wypadku znacznie wygodniejszy i nie traciliśmy cennego czasu na czekanie na autobusy. Dawało nam to możliwość zobaczenia większej liczby miejsc, tym bardziej że zmrok zapadał około 18.00 (listopad) i trzeba było to brać pod uwagę przy codziennych wycieczkach.
Również, gdybym wcześniej zaplanowała ten wyjazd, to pewnie udałoby się znaleźć jakąś tańszą kwaterę. Z obecnej perspektywy nie był konieczny basen, choć to akurat na Gran Canarii raczej standard niż luksus. Mnie w zupełności starczyły kąpiele w oceanie 🙂 Tym bardziej że w basenie woda była raczej zimna.
Oczywiście Palmitos Park nie dla wszystkich będzie obowiązkowym punktem, nawet jeśli podróżuje z dzieckiem, bo są też tańsze alternatywy na podobnego typu rozrywkę na Gran Canarii, np. Cocodrillo Park Zoo.
Podsumowanie
Jak widzicie, szczerze pokazuję, że jednak nie zmieściliśmy się do końca w budżecie, ale na szczęście takie jego przekroczenie dało się udźwignąć w domowym budżecie. Planując następną naszą podróż do Bułgarii, wzięłam pod uwagę kilka doświadczeń z tego wyjazdu, np. wcześniejszą (kilka miesięcy przed wyjazdem) rezerwację kwatery. Oczywiście to też ma swoje minusy, bo nie zawsze da się bezkosztowo zrezygnować z takiej rezerwacji, jeśli nasze plany jednak się zmienią. Ale to już ryzyko, które musimy rozważyć w stosunku do naszej indywidualnej sytuacji.
Z przyjemnością w tym roku późną jesienią również wybrałabym się na Kanary, ale niestety nie będzie to możliwe. Ten termin uważam za optymalny, bo najprzyjemniejsza była świadomość, że u nas plucha, zimno i ciemno, a tam ciągle lato. Może uda się za rok?
A jak udają się Wasze organizowane we własnym zakresie wycieczki? Udaje Wam się trzymać budżetu? A jeśli byliście na Wyspach Kanaryjskich – to w jakich miesiącach?
PS. 1. Jeśli uważacie, że ten wpis może być użyteczny dla innych – udostępniajcie. Nie ma nic milszego, niż świadomość, że tworzone treści są pożyteczne i inni chętnie z nich korzystają.
PS. 2. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania odnośnie do samodzielnego organizowania wyjazdu na Gran Canarię – śmiało pytajcie!