Instameet na Stadionie Energa w Gdańsku

Parafrazując słowa klasyka: stadion jaki jest, każdy widzi! Kto jednak miał okazję obejrzeć go z góry?

Gdański Stadion Energa uważany jest za najładniejszy w Polsce, a nawet za jeden z najpiękniejszych na świecie. Ma kształt i kolorystykę nawiązującą do bursztynu, a wiadomo, że to złoto Bałtyku kojarzone jest z Gdańskiem. Chociaż nie jestem zagorzałą fanką piłki nożnej, a na meczu byłam tylko raz, to lubię oglądać gdański stadion. Jest niezwykle fotogeniczny i aż prosi się, żeby samemu być gwiazdą! Dla mnie najpiękniejszy jest wieczorem!

W zeszły piątek stał się “modelem” dla fanów Instagrama z Trójmiasta, którzy wzięli go na oko swoich obiektywów. I tak się złożyło, że miałam okazję być uczestnikiem tego emocjonującego spotkania. Bo program był obfity i nie ograniczał się jedynie do szukania najlepszych ujęć. Mieliśmy też szczęście do pogody. Tego dnia było słonecznie i w miarę ciepło, podczas gdy dzień wcześniej lało.

stadion-energa-gdansk
Bursztynowy stadion z zewnątrz
stadion-energa-gdansk
Konstrukcja stadionu z zewnątrz i wewnątrz

 

Na początek gospodarze stadionu zafundowali nam zwiedzanie tego obiektu, a właściwie strefy rozrywki, czyli Fun Areny. Znajdują się tam m.in. tzw. “escape rooms” (ale tam nie pozwolili nam zajrzeć, bo zepsułoby nam to ewentualną późniejszą zabawę), plac zabaw dla dzieci, plac do zabaw modelami zdalnie sterowanymi, paintball elektroniczny, strefa trampolin i wiele innych. Droga prowadziła przez tyle drzwi, bramek, ciemnych korytarzy, że gdybym się tam zgubiła, to sama na pewno nie dałabym radę stamtąd wyjść 😉

stadion-energa-gdansk-plac-zabaw
Plac zabaw dla dzieci – Playground Arena
stadion-energa-gdansk-zaplecze-szatnie
Korytarz prowadzący do szatni gości oraz piłka z EURO2012

 

Najważniejsze jednak było wejście na sam stadion. Mogliśmy chodzić, gdzie tylko chcieliśmy – wspinać się na trybuny, stanąć w przejściach, zejść na arenę, usiąść na miejscach sędziego, trenerów lub zawodników. Nie wolno nam było tylko wejść na murawę. Część murawy była w tym czasie nagrzewana, żeby mogła się szybciej zregenerować. To takie solarium dla trawy 😉 To była pierwsza część sesji zdjęciowej gdańskiego stadionu. Druga odbyła się już po zmroku, ale niestety mój aparat z telefonu nie stanął na wysokości zadania i większość zdjęć jest kiepskiej jakości, o czym możecie się przekonać oglądając niektóre z nich. Może to mnie w końcu zmobilizuje, żeby zainwestować w coś lepszego 😉

stadion-energa-gdansk-ogrzewanie-murawy
Nagrzewanie murawy

 

Po pierwszej sesji zdjęciowej przewodnik zaprowadził nas do Muzeum Lechii Gdańsk, a następnie do strefy VIP. Gdy weszliśmy do jednej z największych lóż, zobaczyliśmy atrakcyjne pomieszczenie, ze szklanymi stołami, na którym ustawione były słodkie przekąski i pięknie podane owoce. Były oczywiście kanapy, duże ekrany, podświetlany barek i przeszklona ściana z widokiem na cały stadion. Wyglądało to fantastycznie i jak się okazało, to wszystko było przygotowane dla nas 🙂

stadion-energa-gdansk-loza-vip
Widok z loży VIP

 

Jednak “wisienką na torcie” całego programu było oglądanie stadionu z góry, a dokładniej zjazd tyrolką nad stadionem! Jeszcze nigdy nie zjeżdżałam tyrolką większą niż te spotykane na placach zabaw dla dzieci, a tu mnie czekał 200-metrowy zjazd z wysokości 24 m! Czy wszyscy się odważyli? Jasne! Niektórzy wchodzili z widocznym spięciem, inni z uśmiechem na ustach, ale wszyscy doświadczyli tej adrenaliny. Przyznam się, że miałam chwilę zwątpienia, bo skok w przepaść to nie jest to, o czym zawsze marzyłam. Chociaż tu właściwie był skok nad schodkami, nad krzesełkami w dół, ale i tak na kilka pierwszych sekund mocno zacisnęłam oczy. Otworzyłam je mniej więcej w połowie drogi i dopiero wtedy byłam w stanie rozejrzeć się po bursztynowym stadionie z tej absolutnie nietypowej perspektywy. I chociaż to nie był czas na robienie zdjęć, to te chwile na pewno umieszczę w swojej pamięci w kolekcji niezapomnianych przeżyć.

stadion-energa-gdansk-lechia
Trybuny bursztynowego stadionu

 

Fantastyczne zdjęcia zrobione w jego trakcie (niekoniecznie przeze mnie) znajdziecie na Instagramie pod hasztagiem #instameet_stadionenerga. Kilka moich kadrów znajdziecie na profilu instagramowym @kroplamorza. A więcej moich zdjęć okrasza ten wpis. To chyba wpis z największą liczbą fotek od początku tego bloga, ale w końcu to było spotkanie instagramersów 😉 Były też prowadzone transmisje na żywo i powstało kilka tzw. insta stories. Było gorąco!

stadion-energa-gdansk-murawa
Murawa

 

Chociaż na spotkanie zgłosiłam się spontanicznie i zostałam przyjęta, to w ostatniej chwili chciałam się wycofać. Obawiałam się, że to będą sami bardzo młodzi ludzie, wśród których będę najstarsza. Że to będą sami profesjonalni fotografowie z super sprzętem, a ja działam tylko ze zwykłym, nie najwyższej klasy telefonem. No i nikogo tam nie znałam. Funkcjonuje teraz takie modne określenie “wyjście ze strefy komfortu” i dokładnie określa ono moją sytuację w tamtym momencie. Cieszę się, że jednak się nie wycofałam, że dałam się ponieść emocjom i uprzęży od tyrolki 😉 Poznałam świetnych ludzi w różnym wieku pełnych pasji do fotografii, Trójmiasta i podróży. I nie wszyscy mieli zawodowy sprzęt. Dziękuję Wam za to spotkanie!

stadion-energa-lechia-gdansk
Trybuny Lechii Gdańsk
stadion-energa-gdansk-krzeselka
Trybuny z innej perspektywy
stadion-energa-gdansk-muzeum-lechii
Makieta stadionu w Muzeum Lechii Gdańsk
stadion-energa-gdansk-loza-vip
Poczęstunek w loży VIP
stadion-energa-szatnia-lechia-gdansk-mila
Szatnia gospodarzy
instameet na stadionie energa
Podglądam, jak powstają niestandardowe nocne zdjęcia
stadion-energa-gdansk
Instagramersi w akcji
stadion-energa-gdansk-bursztynowy-stadion-amber
Bursztynowy stadion
stadion-energa-lechia-gdansk
I ostatni wieczorny rzut oka na stadion

 

Czy często zdarza Wam się wychodzić ze swoich “stref komfortu”? W jakich sytuacjach? I czy działacie na Instagramie? Zdarzyło się Wam brać udział w instameecie?

 

PS. 1. Większość rzeczy, których mieliśmy przyjemność doświadczyć, łącznie z przejazdem tyrolką nad stadionem, jest dostępna dla każdego, w ramach zwiedzania stadionu lub jako oddzielne atrakcje. Więcej info na stronie Fun Arena.

PS. 2. Gdybyście chcieli poczytać więcej o Gdańsku, to na blogu pojawiło się klika artykułów z nim związanych, m.in w cyklu “Krople Gdańska”:

 

 

FacebookFacebook