Morze książek – poczytane w I kwartale 2021 roku

poczytane

Książki to mój najlepszy sposób na relaks. I chociaż czasami stawiam sobie jakieś cele związane z czytaniem, to na ten rok mam tylko jeden, o którym pisałam we wpisie podsumowującym poprzedni rok  – przeczytać książkę Olgi Tokarczuk. W pierwszym kwartale jeszcze mi się to nie udało, ale jestem na dobrej drodze, bo jestem w trakcie czytania „Biegunów”.

Co jednak udało mi się przeczytać w pierwszych trzech miesiącach tego roku? Łącznie mam na koncie 10 książek. Dwie z nich to audiobooki i to na dodatek z obcych mi gatunków – fantasy i science-fiction. Jedna to literatura piękna, a pozostałe to kryminały, thrillery i obyczajówki, czyli to, co lubię najbardziej. 10 pozycji to, jak na mnie, dość przeciętnie, choć niedaleko do mojego ulubionego tempa jednej książki tygodniowo.

Co było zatem poczytane? Zapraszam na przegląd wszystkich przeczytanych przeze mnie pozycji.

dramat-obyczajowy

1. „Najpiękniejsza na niebie” Małgorzata Warda

„Każdej nocy, gdy spoglądam w niebo, widzę te same gwiazdy. Jeśli którejś zabraknie, wiedzą o tym naukowcy… Gdy odchodzimy, wie o tym tylko garstka ludzi”

Tą książką otworzyłam mój czytelniczy rok. To piękna powieść poruszająca trudny temat adopcji oraz związanych z nią uczuć dzieci i rodziców. O poszukiwaniach, ciężkich decyzjach, mierzeniem się z własnymi emocjami, tęsknotą, zadawaniu trudnych pytań i szukaniu własnej tożsamości. Główna bohaterka to śmiertelnie chora matka, która, aby przeżyć, potrzebuje przeszczepu szpiku. Ciężko znaleźć dawcę, a najlepszy byłby ktoś z rodziny. Jednak Sylwia została porzucona przez matkę, a potem adoptowana. Czy uda jej się odnaleźć kogoś blisko spokrewnionego?

„Najpiękniejsza na niebie” mocno zagrała mi na emocjach i na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Dodatkowy bonus dla mnie – część historii rozgrywa się w Trójmieście, a autorka pochodzi z Gdyni.

Wydawnictwo Black Publishing, 2015

zaginiony-kryminal

2. „Zaginiony” Michael Katz Krefeld

„Zaginiony” to druga z części kryminałów z serii o detektywie Ravnie. Pierwszego tomu nie czytałam, ale to nie przeszkadzało w odbiorze. Na początku przeplatają się dwa wątki – jeden współczesny o przykładnym duńskim księgowym, który nagle znika bez śladu z dużą gotówką, skradzioną swojemu pracodawcy, a drugi historyczny, sięgający końca lat 80-tych XX wieku w Berlinie. Tam poznajemy bezwzględnego agenta Stasi. Co łączy te dwa wątki? Historia jest ciekawa, a zakończenie zaskakujące, więc jeśli lubicie tego typu kryminały, na pewno Wam się spodoba.

Wydawnictwo Literackie, 2015

3. „Hobbit. Czyli tam i z powrotem” J. R. R. Tolkien

„Kto szuka, ten najczęściej coś znajduje, niestety czasem zgoła nie to, czego mu potrzeba”

Jak to się mówi – wyszłam poza swoją strefę komfortu. I nawet nie było tak źle, jak się spodziewałam. „Hobbita” słuchałam, a nie czytałam, co zwykle działa na niekorzyść. Dodatkowo to fantasy, za którym nie przepadam, ale ta powieść daje radę. Wiem, że fani gatunku się obruszą, ale dla mnie był to nie lada wyczyn, żeby w ogóle się za nią zabrać. Były fragmenty, które nawet mnie wciągały, ale początek był nudny. Obecnie „Hobbit” jest lekturą szkolną w VI klasie szkoły podstawowej. Dla mnie było to ciekawe doświadczenie i wiem, że nie warto z góry skreślać tego gatunku. Choć nadal nie jestem jego miłośniczką.

Audiobook

thriller-psychologiczny

4. „Czarne Morze” Karolina Macios

„(…) akceptacja własnego ciała wymaga mniej wysiłku niż zmuszanie się do sportu”

Ten thriller psychologiczny rozpoczyna się na gdyńskim klifie, gdzie „coś” się wydarza. Nie wiemy co, a główna bohaterka wkrótce ulega wypadkowi samochodowemu i traci pamięć. Nie może też skontaktować się ze swoją małą córeczką, która podobno jest u teściów. Co właściwie się wydarzyło? W międzyczasie mamy retrospekcje, w których Joanna jako dziecko widziała zmarłych. Jak to wszystko się łączy? Co ukrywają przed nią bliscy?

Książka byłaby całkiem niezła, gdyby niektóre fragmenty tak się nie dłużyły. Przez nie ogólny odbiór wypada raczej przeciętnie.

Wydawnictwo Wielka Litera, 2020

kryminal-thriller

5. „W głębi lasu” Harlan Coben

„Jesteś gotowy zrobić wszystko dla zmarłych. Tylko dla żywych nie jesteś tak dobry”

Autor w doskonałej formie. Kryminał, na podstawie którego nakręcono polski miniserial. Nie oglądałam, więc nie mogę porównać, ale książka jest świetna. Prokurator okręgowy Paul Copeland nie może się pogodzić ze śmiercią siostry, która zginęła 20 lat wcześniej na młodzieżowym obozie. On sam był tam opiekunem. Czy uda się jeszcze po latach odkryć prawdę? Ten kryminał trzyma w napięciu do końca, a zakończenie – jak to u Cobena – zaskakujące. Polecam!

Wydawnictwo Albatros, 2020

sanatorium-pod-zegarem-liliana-fabisinska

6. „Sanatorium pod Zegarem” Liliana Fabisińska

„Zapamiętaj sobie, że z pierwszą miłością jest jak z pierwszym naleśnikiem. Niemal nigdy się nie udaje”

Ta obyczajowa powieść z wątkami kryminalnymi jest świetna na relaks. Dwie zupełnie różne od siebie bohaterki nie są typowymi kuracjuszkami w Ciechocinku. I choć na początku nie mogą się dogadać, to wkrótce stają się najlepszymi przyjaciółkami i to mimo sporej różnicy wieku. Próby znalezienia mordercy, ukrywanie psa, ucieczka z sanatorium, żeby zobaczyć z bliska ołtarz w Kościele Mariackim w Krakowie – to nie jedyne szalone pomysły Natalii i Niny. Jest zabawnie, dużo się dzieje i aż szkoda, że tak szybko się skończyło. Na szczęście są jeszcze dwie kolejne części.

Wydawnictwo Filia, 2016

7. „Grzech” Max Czornyj

„Powiedzieć, że komisarz Deryło był zły, znaczyło tyle, co mówić, że Hitler był judeosceptykiem, a Kuba Rozpruwacz szowinistą”

To bardzo mroczny, duszny kryminał. Trochę zbyt dużo w nim makabrycznych morderstw i bezczeszczenia zwłok. Po kolejne tomy na pewno nie sięgnę, bo ten nie przypadł mi do gustu. Czytałam już inną powieść tego autora i była bardzo dobra, dlatego sięgnęłam po „Grzech”, ale ten zupełnie nie jest w moim stylu.

Wydawnictwo Filia, 2017

poczytane-srebrzysko-chwin

8. „Srebrzysko. Powieść dla dorosłych” Stefan Chwin

„Nikt nie czeka na Prawdę, wszyscy czekają na Opowieść”

Jedni się tą książką zachwycają, inni niezupełnie. I ja jestem raczej w tej drugiej grupie. To proza z wyższej półki, ale do mnie nie trafia. Byłam jej ciekawa, bo Srebrzysko to gdański cmentarz, więc miałam nadzieję na wiele lokalnych wątków. Niestety, tych za dużo nie było. Pierwsza część była jeszcze całkiem niezła, z wątkiem dotyczącym szantażu i zniszczenia człowieka przez media (pierwowzorem był Krzysztof Piesiewicz). W drugiej połowie jednak było jak dla mnie zbyt wiele patetycznych odniesień teologicznych i filozoficznych. A to jest mi ciężko znieść.

Wydawnictwo Tytuł, 2016

poczytane-i-kw-2021

9. „Weranda na Czarcim Cyplu” Liliana Fabisińska

„Mężczyźni bez pasji są jak majtki bez gumki. Błyskawicznie tracą fason”

To kontynuacja powieści „Sanatorium pod Zegarem”. Tym razem Natalia gości u siebie na Helu Ninę. Gdy ktoś umiera, tym razem bohaterki, a szczególnie starsza z nich, są mocno podejrzane o morderstwo. Na szczęście mają siebie i wszystko dobrze się kończy, ale po drodze muszą wiele przejść. „Weranda na Czarcim Cyplu” jest według mnie trochę słabsza niż pierwsza część, ale również dobrze sprawdzi się jako relaksująca lektura. Do tego podobało mi się poruszenie kilku ważnych problemów społecznych, jak chociażby prawo do miłości osób starszych, czy małomiasteczkowy ostracyzm.

Wydawnictwo Filia, 2016

10. „Bajki robotów” Stanisław Lem

„Dziwna rzecz, doprawdy, jak nierozumnym stworzeniem jest istota rozumna, zwłaszcza przyciśnięta okolicznościami”

Drugi raz w tym kwartale wyszłam poza swoje ulubione gatunki i przesłuchałam „Bajki robotów”. Jednak nie dlatego, że bardzo chciałam przeczytać coś z literatury science-fiction. Powód był bardziej prozaiczny – to lektura szóstoklasistów, a ja staram się za nimi nadążać, żeby mieć pojęcie, o co chodzi, gdy dziecko poprosi o pomoc. Wracając do lektury, to raczej nie będę odkrywcza, ale science-fiction albo się lubi, albo nie. Ja nie przepadam i nie zmieni tego nawet taki autor jak Lem. Owszem bajki intrygowały specyficznym słownictwem i neologizmami, zadziwiały wyobraźnią autora, ośmieszały ludzkie przywary pod płaszczykiem maszyn, a część była nawet zabawna, ale jednak ja tego nie czuję.

Audiobook

 

Jak może zauważyłeś, kilka z powyższych propozycji związana jest z Gdańskiem lub Trójmiastem. To nie przypadek, bo z pełną świadomością w bibliotece, gdy jeszcze była otwarta, szperałam na półce z książkami lokalnych twórców. Czuję potrzebę czytania o znanych mi miejscach. Ciekawa jestem, czy też sięgasz o książki, których akcja dzieje się w znanych Ci miastach czy miasteczkach? A może nie ma to dla Ciebie żadnego znaczenia?

 

Mam nadzieję, że zainteresujesz się którąś z przeczytanych przeze mnie pozycji. Może już je czytałeś i masz o nich inne zdanie? A może któryś z moich wyborów Cię zaskoczył? Dacie znać w komentarzach poniżej ?

 

FacebookFacebook