Podsumowanie wyzwania „W 12 historii dookoła świata”

Zaczął się nowy 2020 rok, więc czas na pewne refleksje. Miało to być czytelnicze podsumowanie 2019 roku, ale wyszło mi tego tak dużo, że postanowiłam podzielić je na dwie części. Pamiętacie jeszcze, jakie podjęłam wyzwanie w zeszłym roku?

W ostatnim roku nie przystąpiłam do wyzwania, którego podejmowałam się w poprzednich trzech latach, tzn. przeczytania 52 książek w rok. Wtedy mi się to udawało, więc w 2019 roku postanowiłam podnieść poprzeczkę. Nie chodziło jednak o ilość, ale o jakość. A właściwie o to, żeby rozszerzyć swoje horyzonty i sięgnąć po książki inne niż zazwyczaj.

Wyzwanie „W 12 historii dookoła świata”

Tą poprzeczką było wyzwanie „W 12 historii dookoła świata”, które zaproponował Multikulturalny. Jest ono w pewnym sensie połączeniem moich dwóch pasji – książek i podróży. Jego głównym założeniem było poznanie historii z 12 wskazanych krajów tworzonych przez lokalnych twórców o ich własnych krajach. Mogły to być wiersze, bajki, opowiadania, komiksy, a nawet filmy czy seriale. I prawdę mówiąc, musiałam się posiłkować filmami, bo trudno było mi zdobyć odpowiednie książki do tego wyzwania.

Wyzwanie było dla mnie trudne z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że byłam przyzwyczajona do szeroko pojętej literatury anglosaskiej i polskiej, rzadko zdarzało mi się sięgać po książki z innych kręgów kulturowych, nie licząc skandynawskich kryminałów. Po drugie – o czym już wyżej wspomniałam – okazało się, że zdobycie odpowiednich książek do tego wyzwania nie jest takie proste. W moim domowym księgozbiorze takie książki praktycznie nie istnieją, a nawet w gdańskich bibliotekach są rzadkością. Naprawdę musiałam się sporo naszukać i odwiedzić niejedną bibliotekę w Gdańsku, żeby wyłuskać to, co chciałam.

Zdecydowałam się na edycję roczną wyzwania W 12 historii dookoła świata w odróżnieniu od edycji kwartalnej. Miałam zatem zadanie poznać 12 historii z różnych zakątków świata. Jak mi poszło? Nie trzeba było się ściśle trzymać konkretnych miesięcy, więc poniższe zestawienie ma charakter raczej porządkujący, a książki czy filmy niekoniecznie były przeze mnie czytane lub oglądane w podanej kolejności.

12 historii dookoła świata

Styczeń 2019: Haiti lub Ukraina

W pierwszym zimowym miesiącu roku sięgnęłam po historię z gorącego Haiti „Smak młodych dziewcząt” Dany’ego Laferriere. Pisałam o tej książce na blogu. Tytuł jest dość odważny i choć sama powieść bywa dość pikantna, to przedstawia sytuację bardzo młodych ludzi na Haiti.

12 historii dookoła świata

Luty 2019: Serbia lub Gambia

Tu był duży problem ze znalezieniem książki. Jednak udało mi się wygrzebać w bibliotece niewielką książeczkę z 1978 roku „Anika” serbskiego autora Ivo Andrica. O niej też Wam wspominałam na FB. To rodzaj gawędy leniwie opowiadanej gdzieś przy ognisku w bałkańskich górach. I chociaż nie została moją ulubioną książką z tego wyzwania, to miło się ją czytało.

12 historii dookoła świata

Marzec 2019: Bośnia i Hercegowina lub Litwa

Marcowym wyborem stała się dla mnie piękna litewska saga „Silva rerum” Kristiny Sabaliauskaite. Również o tej lekturze napisałam recenzję na blogu. Szukając książki z kraju naszego bliskiego sąsiada, byłam zdziwiona, jak niewiele jest na naszym rynku powieści przetłumaczonych z języka litewskiego. I cieszę się, że udało mi się tę piękną powieść przeczytać.

12 historii dookoła świata

Kwiecień 2019: Syria lub Irlandia

W tym przypadku wybór był dość łatwy, bo irlandzkich autorów jest u nas na rynku sporo. Trafiło na Cecelię Ahern i piękną w swoim wydźwięku powieść „Sto imion”. To całkiem zgrabna obyczajówka i chociaż historia mało prawdopodobna, to spodobało mi się jej ogólne przesłanie, że warto naprawdę poznawać ludzi, bo każdy z nich kryje w sobie interesującą historię.

Maj 2019: Paragwaj lub Ekwador

Maj pozostał jedynym miesiącem, z którego nie poznałam żadnej historii. Nie udało mi się wypożyczyć książki ani z Paragwaju, ani z Ekwadoru, ani nawet obejrzeć żadnego filmu z tych krajów.

Czerwiec 2019: Filipiny lub Mozambik

Czerwcowym wyborem stały się Filipiny, ale tym razem nie była to książka, a film „Blanka” z 2015 roku. To przejmujący dramat o nastoletniej dziewczynce, która musi sobie sama radzić na ulicach miasta. Filipiny jawią nam się jako atrakcyjny kierunek turystyczny, ale po obejrzeniu tego filmu uświadomiłam sobie, jaka panuje tam bieda i jak ciężko żyje się tam wielu ludziom.

12 historii dookoła świata

Lipiec 2019: Białoruś lub Wenezuela

W tym przypadku również wybrałam lekturę od naszego bliskiego sąsiada. Białoruska autorka Swetłana Aleksijewicz pisze bardzo przejmujące reportaże, a „Ostatni świadkowie. Utwory solowe na głos dziecięcy” przenika aż do kości. To najcięższa lektura przeczytana przeze mnie w zeszłym roku i to nie tylko w ramach tego wyzwania, ale z wszystkich przeczytanych w 2019 roku książek. To krótkie wspomnienia kilkudziesięciu dorosłych dziś ludzi z ich dzieciństwa, które przypadło na lata II wojny światowej.

To ja Malala

Sierpień 2019: Singapur lub Pakistan

W przypadku tej pary krajów mój wybór padł na Pakistan i autobiografię „To ja, Malala”. O tej książce również udało mi się napisać na blogu i była to jedna z najlepszych książek przeczytanych w ramach tego wyzwania. Malala to urodzona w 1997 roku pakistańska dziewczyna, która już jako nastolatka walczyła o prawa dziewcząt do nauki w szkołach w Pakistanie. Za jej odważne poglądy Talibowie przeprowadzili na nią zamach, który na szczęście przeżyła. I nadal walczy o te prawa. Jej odwaga i działalność zostały docenione, gdyż w 2014 roku została laureatką Pokojowej Nagrody Nobla.

Wrzesień 2019: Wietnam lub Armenia

W ramach wyzwania obejrzałam wietnamski film „Żółte kwiaty na zielonej trawie” z 2015 roku. To zupełnie inna narracja niż w filmach amerykańskich czy europejskich. I chociaż to dla mnie raczej nowość, to spodobał mi się ten charakterystyczny azjatycki sposób prowadzenia historii.

12 historii dookoła świata

Październik 2019: Nigeria lub Uganda

Październikowym wyborem stała się dla mnie Nigeria. To dla mnie tak odległy kraj, że nawet nie umiałam umiejscowić jej na mapie Afryki. Musiałam sięgnąć do wujka Googla, żeby wiedzieć, gdzie leży ten najludniejszy kraj afrykański. Sięgnęłam po biografię „Uprowadzona przez Boko Haram” napisaną przez Assiatou przy współudziale Miny Kaci. To bardzo współczesna historia z porwania nastoletniej dziewczyny przez islamskie ekstremistyczne ugrupowanie Boko Haram, które opanowywało Nigerię. Więcej o tej lekturze znajdziecie w ostatnim artykule, który ukazał się w 2019 roku na blogu.

12 historii dookoła świata

Listopad 2019: Maroko lub Liban

A tu nie było wyboru, bo udało mi się poznać dwie historie – zarówno z Maroka, jak i z Libanu. I chociaż „Zmuszona do małżeństwa” napisana jest formalnie przez Francuzkę, to pochodzącą z marokańskiej rodziny i w takiej kulturze wychowywanej. Książka przedstawia problemy marokańskich kobiet związane z ich wychowaniem w tradycyjnej kulturze. Więcej o książce również znalazło się na blogu.

Natomiast zupełnym przypadkiem trafiłam również na libański film z 2007 roku „Karmel”. To obyczajowa historia o poszukiwaniu miłości koncentrująca się wokół salonu piękności. Oglądając ten film, byłam zdziwiona, że mimo wielu ograniczeń obyczajowych, które panują w Libanie, film przedstawia dość lekko kwestie damsko-męskie, a niektóre damskie stroje uznałabym za dość odważne nawet w naszej kulturze europejskiej.

12 historii dookoła świata

Grudzień 2019: Finlandia lub Słowenia

Tu było dość łatwo, bo Finlandia, podobnie jak inne kraje skandynawskie słynie z kryminałów, które ja również lubię, więc nie miałam żadnych problemów, żeby znaleźć dla siebie coś w tym klimacie. Padło na „Kopaliśmy sobie grób” Antti Tuomainena. To całkiem zgrabny kryminał, poruszający ważne kwestie społeczno-gospodarcze oraz ochrony środowiska.

Podsumowanie wyzwania “W 12 historii dookoła świata”

Jak zatem widzicie, nie do końca udało mi się wywiązać z tego wyzwania, bo poznałam historie z 11 spośród 12 proponowanych par krajów. Ale i tak jestem zadowolona z tego wyniku, bo naprawdę dostępność tego typu literatury jest u nas naprawdę ograniczona. Prawdę mówiąc, nie zdawałam sobie sprawy jak mocno. W sumie przeczytałam 9 książek i obejrzałam 3 filmy.

Czy poszerzyłam swoje horyzonty? Zdecydowanie tak. Zwłaszcza w przypadku Nigerii, Pakistanu, Libanu, Wietnamu czy Filipin. O tych krajach czy ich kulturze naprawdę wiedziałam niewiele, a i tak moja wiedza odnosiła się głównie do turystyki lub kultury islamskiej.

Które książki z wyzwania mogłabym szczególnie polecić? Na pewno byłaby to biografia „To ja, Malala”. Po pierwsze dlatego, że bardzo dobrze się ją czytało, po drugie, bo dała mi dużą wiedzę o współczesnym Pakistanie – zarówno o religii, społeczeństwie, kulturze, jak i jego historii. Jako drugą zdecydowanie poleciłabym litewską sagę „Silva rerum”.

A jak Wy podchodzicie do poznawania kultur innych krajów? Jesteście ich ciekawi? Sięgacie po takie książki?

FacebookFacebook