Kiedy za oknem szaro, buro i coraz zimniej warto rozgrzać się kubkiem ciepłej herbaty. Ale jesienią nie może to być zwykła herbata – musi to być specjalna, rozgrzewająca herbata, przy której ogrzejemy sobie ręce i z przyjemnością usiądziemy w fotelu pod kocem. Co zatem proponuję?
W tym roku króluje u mnie pyszna, aromatyczna herbata, na którą przepis przyniosłam z biura. Najfajniejsze w niej jest to, że można ten przepis modyfikować na wiele sposobów. A nawet można ją zrobić bez herbaty! Chcecie zobaczyć jak? To zdradzam na końcu.
Podstawą jest oczywiście zaparzona czarna herbata. Ale to dodatki robią ją tak zachwycająco jesienną i powodują, że będziecie się upajać jej zapachem. Potrzebne Wam będą:
- plasterek pomarańczy
- 2-3 goździki
- kawałek świeżego imbiru
- sok malinowy lub inny (ewentualnie miód)
Ja przygotowuję to tak: zaparzam herbatę, dodaję goździki i kawałek obranego imbiru. Gdy herbata się zaparzy usuwam torebkę lub zaparzacz z fusami. Wtedy dodaję plasterek pomarańczy, trochę go wyciskam. Dolewam nieco soku malinowego lub innego. U mnie najczęściej jest to sok z aronii. W ostateczności można dodać łyżeczkę miodu. I już! To naprawdę żadna filozofia, a efekt jest znakomity.
Żeby jeszcze ułatwić sobie życie, w kuchni na małej tacy trzymam przyszykowane wszystkie potrzebne rzeczy do przyrządzenia tej herbatki: goździki w torebce, imbir i rozkrojona pomarańcza na małym talerzyku, butelka z sokiem. Dzięki temu mam wszystko pod ręką.
Można też spróbować zrobić wersję bez herbaty, np. jeśli ktoś nie może jej pić na wieczór, a ma ochotę na pyszny, aromatyczny napój. Wszystko robi się dokładnie tak samo tylko zamiast zaparzonej herbaty używa się gorącej wody. Ja do filiżanki wrzuciłam goździki i kawałek imbiru, zalałam to wrzątkiem. Dodałam plasterek pomarańczy i dolałam soku. I w ten sposób mamy herbatkę pomarańczową bez herbatki 😉 W tej postaci też jest niezła, choć mi osobiście najlepiej smakuje wersja oryginalna z herbatą i sokiem z aronii.
Życzę smacznego! I dajcie znać czy Wam też smakowała!