O Wrocławiu trochę już Wam w skrócie powiedziałam, gdy przedstawiałam naszą wielką majówkę, ale to piękne miasto zdecydowanie zasługuje na oddzielny wpis. Tym bardziej że chciałam Wam również przedstawić kilka praktycznych wskazówek, które ułatwią Wam zwiedzanie Wrocławia z dzieckiem. Chociaż uważam, że Wrocław na weekend z dzieckiem czy bez to zawsze dobry pomysł!
Już wiecie, że we Wrocławiu się zakochałam. To bez dwóch zdań najładniejsze polskie miasto z wszystkich, które do tej pory widziałam. Co prawda dwa dni to trochę mało, żeby powiedzieć, że zna się takie miasto. Jednak to wystarczająco, żeby rozbudzić w sobie chęć powrotu. I to najchętniej jak najszybciej, mimo że Wrocław żegnał nas deszczowo!
Ponieważ w czasie, gdy byliśmy we Wrocławiu, pogoda była dość niepewna, szukaliśmy miejsc, w których można będzie się w razie czego schować przed deszczem. I kiedy rozpadało się na całego, schroniliśmy się w Kolejkowie. Jednak w czasie niepogody można także schować się, zwiedzając Panoramę Racławicką (choć tu raczej trudno dostać się prosto z ulicy) czy Afrykarium.
Co widzieliśmy i jaka była moja ocena?
Zoo z Afrykarium
Zoo było pierwszym punktem naszej wycieczki po Wrocławiu, ale o mały włos zmienilibyśmy plany, bo gdy wjeżdżaliśmy do stolicy Dolnego Śląska, to padało. Na szczęście wkrótce się wypogodziło, a przez niepewną pogodę nie było chyba takich tłumów. Afrykarium jest olbrzymie i po jego zwiedzeniu można czuć się już dość zmęczonym, a przecież przed nami jeszcze rozległy teren pozostałej części wrocławskiego zoo.
Przed Afrykarium powitają nas żyrafy, strusie i zebry. Niedaleko znajdziemy dostojne lwy. W części europejskiej – m.in. żubry, niedźwiedzie i wilki. Dalej okapi, surykatki, lemury. Setki, jeśli nie tysiące zwierząt czeka na nas i aż żal opuścić cokolwiek. Najmłodszym na pewno spodoba się mini-zoo z osiołkami, owcami i kozami, które można dotknąć i pogłaskać, o ile akurat będą miały na to ochotę 😉
Wskazówki:
- Parking podziemny przy Hali Stulecia jest jedną z najdroższych opcji dojazdu do zoo – godzina dla samochodu osobowego kosztuje 6,50 zł, co przy kilku godzinach w zoo daje dość pokaźną kwotę. Trochę żałuję, że nie zbadałam tego tematu dokładniej przed przyjazdem, ale trudno. Taniej jest postawić samochód nieco dalej od zoo lub skorzystać z komunikacji miejskiej.
- Bilety można kupić w kasach, w automatach lub online (tylko niektóre rodzaje). Obsługa (ochrona?) przy automatach próbuje być pomocna, ale o mały włos nie wprowadziłaby nas w błąd, polecając bilet rodzinny, który w naszym wypadku (2+1) byłby ewidentnie droższą opcją. Istnieją też oferty specjalne, np. tańsze bilety rodzinne w poniedziałki, więc warto prześledzić cennik na stronie zoo, bo planując wyprawę do zoo w odpowiedni dzień, można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt złotych.
- Dobrze jest mieć ze sobą zapas wody, a nawet kanapki, chyba że wolicie skorzystać z dostępnych na miejscu kilku punktów gastronomicznych. Musicie być gotowi na co najmniej 4-5 godzinną wycieczkę, więc na pewno w którymś momencie poczujecie się głodni lub spragnieni.
- Czas zwiedzania: Afrykarium – co najmniej 2 godziny, pozostała część – praktycznie bez ograniczeń, bo tyle jest do obejrzenia, że można zwiedzać zoo nawet cały dzień, albo i dłużej, ale jeśli nie będziecie mieli sił oglądać wszystkiego i wyjść dopiero wraz z zamknięciem bram, to przygotujcie się na dodatkowe co najmniej 2-3 godziny.
Ceny biletów 2019:
- normalny: 50 zł,
- ulgowy: 40 zł,
- rodzinny: 160 zł (2 dorosłych + maks. 3 dzieci)
Moja ocena: 10/10
Rynek i krasnale
Chociaż mieszkaliśmy we Wrocławiu tuż przy Rynku, to czas na spacer dookoła niego znaleźliśmy dopiero prawie na koniec naszej przygody z Wrocławiem. To znaczy, kilka razy przechodziliśmy jedną jego stroną, ale ogólnie nie mieliśmy wtedy czasu na bliższe przyglądanie się. A szkoda, bo tylko tam można było kupić mapy krasnali, które wcześniej spotykaliśmy w różnych częściach miasta, ale szukaliśmy ich zupełnie na oślep. A jak się okazało, angażujące dzieci (i nie tylko) poszukiwanie krasnali było bardzo wciągające, umożliwiło znalezienie kilku uroczych zakątków wokół Rynku. Bez nich, poza Rynkiem, możecie nie dojrzeć tych wszystkich stworków, bo czasami są trochę ukryte, lub po prostu trzeba wiedzieć, gdzie lub na jakiej wysokości się za nimi rozglądać.
Oczywiście sam Rynek również wart jest naszej uwagi – kamieniczki, fontanna, pręgierz, pomniki, czy wewnętrzne ulice sukiennic na pewno skupią Waszą uwagę. I nie zapomnijcie zgubić się w kilku uliczkach wokół Rynku czy usiąść gdzieś na kawę, piwo czy coś dobrego do zjedzenia (polecam śniadania w barze mlecznym “Różowa Krowa” na ul. Kuźniczej!) (aktualizacja 2021: został przeniesiony na Świdnicką 36).
Wskazówki:
- Warto kupić “mapę krasnali” w jednym z czterech sklepów z pamiątkami na Rynku. Plany nie tylko dają radochę dzieciom z odnajdywania kolejnych małych stworków, ale też uczą posługiwania się mapą, co jest wartością samą w sobie.
- Jeśli jesteście z dziećmi albo bez nich, ale chcecie pozwiedzać Wrocław śladami krasnali, ze względu na powyższe, czyli możliwość kupienia mapek tylko na Rynku, warto zacząć zwiedzanie Wrocławia właśnie z tego miejsca, bo będziecie mieli wtedy okazje znaleźć je także w innych dzielnicach Wrocławia, np. koło zoo, czy nad Odrą.
Moja ocena: 10/10
Panorama Racławicka
Zwiedzanie Panoramy Racławickiej raczej nie będzie specjalnie zajmujące dla dzieci, chyba że wasza szkolna młodzież bardzo interesuje się historią. Ja jednak bardzo chciałam zobaczyć ten słynny obraz, więc nasz pobyt we Wrocławiu nie mógł obyć się bez tego punktu, mimo że nasza latorośl nie była zachwycona tym pomysłem. Ja jednak byłam usatysfakcjonowana, mimo mojej dość ograniczonej wiedzy historycznej.
Wskazówki:
- Bilety obowiązują na konkretne godziny i warto kupić je z wyprzedzeniem przez internet na określony seans, żeby mieć pewność wejścia. Wchodząc prosto z ulicy, możemy biletów nie dostać w ogóle, albo będą tylko mało dogodne dla nas godziny, szczególnie w szczycie sezonu lub w długie weekendy.
- Warto być co najmniej kilka minut przed seansem, żeby nie przegapić swojego seansu. A tuż przed wejściem znajdziemy też jednego krasnala 🙂
- Czas zwiedzania: sam seans trwa pół godziny, kilka dodatkowych minut zajmie nam obejrzenie dodatkowej niebiletowanej wystawy znajdującej się na prawo od wejścia. Łączny potrzebny czas – maksymalnie 1 godzina.
- Warto wiedzieć, że bilet do Panoramy Racławickiej upoważnia w ciągu kolejnych trzech miesięcy do bezpłatnego zwiedzenia jeszcze trzech innych wrocławskich muzeów.
- Przy samej Panoramie Racławickiej znajduje się parking płatny 4,50 zł/godz., o ile znajdziemy tam miejsce.
Ceny biletów 2019:
- normalny: 30 zł,
- ulgowy: 23 zł,
- rodzinny: 23 zł od osoby
Moja ocena: 9/10
Dzieci raczej nie docenią tego punktu zwiedzania.
Rejs stateczkiem po Odrze
My wybraliśmy się stateczkiem Gucio, ale jest wiele innych opcji. Gucio jest jednym z najtańszych pomysłów na rejs po Odrze i okolicznych kanałach. Rejs rozpoczyna się przy Przystani Kardynalskiej na Wyspie Piasek na Ostrowie Tumskim. Widok na miasto od strony Odry jest naprawdę interesujący, zmienia trochę spojrzenie i na pewno warto wybrać się na taką małą wycieczkę, ale lepiej zrobić to przy naprawdę dobrej pogodzie lub wybrać statek z zamkniętym pokładem, bo mimo że na lądzie było całkiem przyjemnie, to na wodzie wiał wiatr, który był przenikliwie zimny.
Wskazówki:
- Przede wszystkim ubierzcie się ciepło, a przynajmniej miejcie przy sobie coś przeciwwiatrowego – naprawdę może się przydać.
- Czas trwania: 40 minut.
- Stateczek Gucio odpływa co 45 minut, inne statki co godzinę, szczegóły na stronie www.statekpasazerski.pl
Ceny biletów 2019:
- normalny: 20 zł,
- ulgowy: 15 zł.
Moja ocena: 5/10
Zabrakło mi przewodnika, który opowiadałby, co widzimy podczas rejsu, a na wodzie było przeraźliwie zimno.
Katedra św. Jana Chrzciciela na Ostrowie Tumskim i Most Tumski (Zakochanych)
Niedaleko Przystani Kardynalskiej, z której odpływają statki, znajduje się tzw. most zakochanych, właściwie Most Tumski, który zakochani upodobali sobie do zawieszania dowodów swojej miłości, czyli kłódek z własnymi imionami lub inicjałami. Jest ich naprawdę mnóstwo i w pewnym momencie zastanawiałam się, o ile zwiększyła się masa mostu z tymi wszystkimi kłódkami – mam nadzieję, że nie grozi to katastrofą budowlaną 😉 Przekraczając most, zobaczymy dość monumentalną Katedrę św. Jana Chrzciciela. Zresztą warto pospacerować w okolicy, bo Ostrów Tumski to najstarsza część Wrocławia.
Moja ocena: 8/10
Kolejka gondolowa nad Odrą – Polinka
Jeśli mamy zbyt dużo czasu albo jeszcze nigdy nie jechaliśmy kolejką gondolową, to warto skusić się na tę atrakcję. W przeciwnym wypadku – niekoniecznie. Jak ostatnio wspominałam, w cenie biletu tramwajowego dostajemy 3-minutową przejażdżkę nad Odrą, choć nie należy liczyć na oszałamiające widoki. Możemy oczywiście przejechać się w obie stronie, ale polecam także spacer z Politechniki Wrocławskiej wzdłuż Odry. Zawsze można wypatrzeć kilka ciekawych miejsc, mimo że dalej od centrum.
Wskazówki:
- Jedna stacja znajduje się na ul. Na Grobli za Mostem Oławskim, a druga przy Wybrzeżu Stanisława Wyspiańskiego naprzeciwko gmachu C-13 Politechniki Wrocławskiej.
- Płatność za bilety tylko kartą w automacie.
Ceny biletów 2019:
- normalny: 3,40 zł,
- ulgowy: 1,70 zł.
Moja ocena: 5/10
Niezbyt wysoka ocena przede wszystkim ze względu na niezbyt interesujące widoki.
Mostek pokutnic
Ten cudny punkt widokowy znajduje się na dachu kościoła Marii Magdaleny, blisko wrocławskiego rynku. Warto wspiąć się schodami na wysokość 45-metrów, żeby podziwiać z góry całe Stare Miasto. Po drodze można zatrzymać się i poczytać, jakie legendy wiążą się z tym miejscem. Mostek Pokutnic nazywany jest także najwyższym wrocławskim mostem 😉
Ceny biletów 2019:
- normalny: 8 zł,
- ulgowy: 5 zł (tylko do 13 roku życia)
Moja ocena: 8/10
Kolejkowo
Na Dworcu Świebodzkim (gdzieżby indziej!) powstały ogromne makiety, czyli “Kolejkowo” tętniące gwarem pociągów, samochodów, ludzi i zwierząt! Pisałam już o tym, że nasza 10-letnia córka początkowo uważała, że to będzie atrakcja dla maluchów. Jednak okazało się, że to świetna zabawa zarówno dla tych małych, trochę większych jak i dla całkiem dorosłych. W Kolejkowie właściciele wystawy angażują zwiedzających, proponując znalezienie odpowiedniej liczby różnych postaci czy zwierząt, np. lisów, kotów, psów itp. Dzięki temu nie wychodzimy po 30 minutach, bo pewnie tyle trwałoby obejrzenie wszystkich makiet. Tymczasem spędzamy tam co najmniej 1,5 godziny, usilnie wytężając wzrok przy zmieniającym się świetle. Tak, światło łagodnie się zmienia, raz jest noc, a raz dzień, przejeżdżają pociągi, samochody, tramwaje. Ludzie pracują, bawią się, wspinają, odpoczywają – wiele elementów jest dynamicznych, wiele wywołuje uśmiech na twarzy, więc naprawdę warto im się dokładnie przyglądać!
Wskazówka:
- Pewnie lepiej wybrać się poza dniami wolnymi, gdyż będzie wtedy mniejszy tłok – w czasie długiego majowego weekendu, szczególnie gdy na dworze było deszczowo, w Kolejkowie zrobiło się dość tłoczno.
Ceny biletów 2019:
- normalny: 23 zł,
- ulgowy: 17 zł.
Moja ocena: 7/10
Podsumowanie weekendu we Wrocławiu z dzieckiem
Oczywiście to nie wszystkie atrakcje Wrocławia, które można zobaczyć w czasie weekendu z dzieckiem. Planowaliśmy także zobaczyć pokaz fontanny multimedialnej przy Hali Stulecia. Jednak okazało się, że byliśmy trochę za wcześnie. Pokazy odbywają się dopiero od maja, a my byliśmy w końcu kwietnia. Mam nadzieję, że uda się zobaczyć je następnym razem. A jakie jest Wasze ulubione miejsce we Wrocławiu?
Gdybyście szukali innych propozycji na weekend z dzieckiem to proponuję w Poznaniu, Krakowie, Władysławowie lub Krynicy Morskiej 🙂