Najpierw trzeba się zarejestrować, niezależnie od tego, czy jesteśmy tylko czytelnikami, czy także tworzymy blogi. Gdy już się zalogujemy, ujrzymy mniej więcej taki widok:
W prawym górnym rogu (1) znajdziemy nasz profil z rozwijalnym menu (tam będziemy mogli wstawić np. nasze zdjęcie) oraz dzwonek z powiadomieniami. Niżej, w prawej kolumnie (2) dla twórców blogów będą widoczne ich blogi, oczywiście najpierw trzeba będzie je tam dodać, ale o tym za chwilę. Na samej górze (3) znajdziemy wyszukiwarkę wszystkich blogów, a pod nią (4) kategorie, w jakich możemy szukać blogi. Najwięcej miejsca na środku (5) będą zajmować artykuły z naszych ulubionych blogów. A na dole, w prawej kolumnie (6) będą widoczne kategorie blogów, które będziemy obserwować.
Dla czytelników
Czytelnicy na pewno zaczną od wyszukiwania swoich ulubionych blogów i oznaczania ich jako obserwowane. Zapewni to stały dopływ wszystkich najnowszych artykułów z obserwowanych blogów na naszą główną tablicę. Co ważne, nie są one jakoś filtrowane, jak na Facebooku, więc zawsze zobaczymy wszystkie najnowsze wpisy z obserwowanych blogów. Znikną one, gdy na nie klikniemy i je przeczytamy lub oznaczymy jako przeczytane, zarówno wtedy, gdy faktycznie przeczytaliśmy dany artykuł, jak i wtedy, gdy po prostu nas nie interesuje. Dzięki temu szybko przejrzymy, co się w ostatnim czasie działo na naszych ulubionych blogach, nie tracąc naszego cennego czasu na wchodzenie na każdy z nich z osobna i sprawdzanie, czy coś nowego się pojawiło. I szybka prasówka zrobiona 🙂
Gdy takich obserwowanych blogów będziemy mieli kilkanaście, albo nawet kilkadziesiąt, warto je posegregować według naszych własnych zasad. Możemy stworzyć dowolne kategorie, do których przyporządkujemy obserwowane blogi, dzięki czemu będzie nam łatwiej wyszukiwać to, co w danej chwili nas interesuje. U mnie są to takie kategorie jak np.: biznes, lifestyle, eko, kulinarne, organizacja i minimalizm.
Jest jeszcze jedna bardzo ważna sprawa, która niektórych skutecznie zniechęca do korzystania z serwisu Bloglovin. Domyślnie, nad czytanymi przez nas artykułami na blogach, które odwiedzamy za pośrednictwem serwisu, pojawia się denerwująca ramka z następnymi i poprzednimi postami z innych blogów.
Jest ona naprawdę irytująca, ale można łatwo się jej pozbyć. Wystarczy wejść w ustawienia naszego konta (prawy górny róg – Settings) i przesunąć suwak w pozycji Frame w lewo.
Przy okazji możemy upewnić się, czy wyświetlają nam się posty od najnowszych (Feed Post Order – Newest posts first). Warto również wejść do zakładki „Email & Notifications” i odpowiednio poustawiać sobie powiadomienia na nasz e-mail. Jak widzicie, ja wyłączyłam sobie wszystkie powiadomienia, żeby nie zaśmiecać sobie skrzynki.
Jeżeli szukamy jeszcze innych ciekawych blogów możemy skorzystać z funkcji „podobne blogi”, którą znajdziemy po prawej stronie na profilu swojego bloga, lub w trzeciej zakładce.
Dla blogerów
Blogerzy są również czytelnikami, więc zapewne najpierw wyszukają znajome blogi i zaczną je obserwować. Ale dla nich ważniejsza będzie funkcja wyświetlania innym własnych artykułów. Jak się do tego zabrać?
Aby Bloglovin w ogóle widział nasz blog i prawidłowo zaciągał nasze nowe posty, musimy wkleić specjalny kod do naszego najnowszego postu. Wystarczy zrobić to tylko raz! Jak? Najpierw w wyszukiwarce Bloglovin musisz wpisać adres swojego bloga. Gdy go znajdziesz powinien pojawić Ci się w prawym dolnym rogu napis „Is this your blog?” i przycisk „Claim it”.
Wciskamy i pojawia nam się ramka z kodem HTML, który musimy wkleić na nasz blog, najlepiej do najnowszego postu. Żeby zrobić to w WordPressie musimy wejść na edycję naszego wpisu, wybrać wygląd tekstowy (nie wizualny!) i wkleić ten kod jako pierwszą linijkę.
Kiedy zapiszemy zmiany i opublikujemy nasz wpis, na początku wpisu będziemy mieli coś takiego:
Taki zapis zobaczycie też na początku tego wpisu.
Emotikony i zdjęcia w Bloglovin
Pisząc post na swojego bloga i umieszczając w nim zdjęcia, powinniśmy być świadomi, jak Bloglovin będzie go wyświetlał na swojej platformie, żeby uniknąć rozczarowań. Na początku przeżyłam takie kilka razy, kiedy zamiast wstawionych do tekstu zdjęć, Bloglovin wyświetlił do mojego tekstu takie cudo:
Niespecjalnie ładne, prawda? Dlaczego tak się stało? Otóż Bloglovin wyświetla jako ilustrację naszej notki pierwsze zdjęcie, jakie napotka w naszym tekście, a jako zdjęcie traktuje również znaki graficzne, którymi są
+emotikony! Pamiętajcie zatem, żeby nigdy przed pierwszym zdjęciem nie używać żadnych emotikon, jeśli nie chcecie oglądać później takich obrazków, jak ten powyżej.
Na co jeszcze zwracać uwagę? Bloglovin wyświetla pierwsze napotkane zdjęcie, przy czym niekoniecznie jest to pierwsze zdjęcie, które wyświetla się przy poście na naszym blogu. W przypadku mojego motywu istnieje coś takiego jak „obrazek wyróżniający”, który ustawiam poza tekstem wpisywanym do edytora, w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych zdjęć. Wyświetla on się nad tytułem mojego posta, ale dla Bloglovin jest niewidoczny i pobiera on pierwsze zdjęcie, na które natrafi w tekście.
Mam nadzieję, że nie zagmatwałam tego za bardzo?
Inne korzyści I WADY
Jakie jeszcze korzyści może mieć bloger korzystający z Bloglovin? Teoretycznie może pozyskać nowych czytelników, którzy „zaobserwują” nasz blog jako podobny do innych czytanych przez niego blogów. Czy takie zachowania faktycznie mają miejsce? Jako bloger nie odczułam takiego ruchu i nie znalazłam go w statystykach, ale wynika to raczej z, jak dotąd, małego uspołecznienia mojego bloga. Natomiast jako czytelnik – czasami zdarza mi się podążać za jakimś poleconym przez Bloglovin blogiem. A jakie są Wasze doświadczenia w tym zakresie? Macie dodatkowy ruch na blogach z Bloglovin?
Czy są zatem jakieś wady podłączenia swojego bloga do Bloglovin? Zamiast zwiększać ruch, może okazać się, że ten się zmniejszył. Czytelnik w niektórych przypadkach może stwierdzić, że nasz najnowszy artykuł, który widzi w aktualnościach na Bloglovin, zupełnie go nie interesuje i w ogóle nie wejdzie na nasz blog. Dlatego tym bardziej powinniśmy zwracać uwagę na zachęcający tytuł, intrygujące pierwsze zdania i ciekawe zdjęcia, bo przecież najważniejsze jest pierwsze wrażenie.
Skoro już mowa o Bloglovin, to byłoby mi miło, gdybyś zechciał „obserwować” Kroplę Morza.
Nie obrażę się też, jeśli polubisz mój Fanpage.
A jeśli uznasz, że artykuł jest wart tego, żeby puścić go w świat – nie wahaj się! Odpowiedni przycisk do podzielenia się nim znajdziesz na samym końcu.
Wszelkimi uwagami możesz podzielić się w komentarzach.
Dziękuję!
Wyobraź sobie, że nie masz bloga. A może faktycznie go nie masz? Za to uwielbiasz je czytać. Masz swoje ulubione dwa, może trzy. Z czasem znajdujesz jeszcze kilka świetnych, a potem jeszcze parę następnych. Pamiętasz je wszystkie? Może wrzuciłaś do „ulubionych” w przeglądarce? Ale na innym komputerze już ich nie możesz znaleźć? Jak sobie radzisz?
Kiedy byłam jedynie namiętną czytelniczką blogów, wkurzało mnie, że nie miałam do nich łatwego dostępu z każdego komputera. A po awarii domowego laptopa straciłam wiele adresów, które były zapisane tylko w przeglądarce. Kilka najpopularniejszych i najłatwiejszych do zapamiętania oczywiście szybko znalazłam. Jeśli gdzieś zostawiłam komentarz, to mogłam na nie trafić z Disqusa (więcej o jego zaletach pisałam tutaj) lub poprzez e-mail. Jednak z wieloma był większy problem.
Kiedy myślałam, jak rozwiązać ten problem, wpadłam na genialny pomysł! Przecież wszystkie ulubione blogi mogłyby być skupione w jednej aplikacji, do której dostęp byłby z każdego komputera czy telefonu po zalogowaniu! Przez trzy dni chodziłam podekscytowana, główkując jak by się zabrać do realizacji tego pomysłu i gdzie tu znaleźć jakiegoś zaufanego zdolnego informatyka, który pomógłby mi taką platformę stworzyć. I co?
Wtedy znalazłam w sieci … platformę Bloglovin! I tak się dowiedziałam, że mój genialny pomysł ma się dobrze i zrealizował go z powodzeniem ktoś inny … Tak to już jest z genialnymi pomysłami. Tak czy inaczej, mogłam w końcu mieć wszystkie swoje ulubione blogi w jednym miejscu, a nawet dzielić je sobie na różne kategorie. I z miejsca pokochałam Bloglovin!
Dla kogo jest Bloglovin? Do czego służy i jak się z nim zaprzyjaźnić?
Bloglovin to, jak wcześniej wspomniałam, platforma skupiająca różne blogi. Jednak nie trzeba być blogerem, żeby z niej korzystać. Ja przez długi czas korzystałam z niej jako czytelnik blogów, wyszukując i dodając do swojego konta ulubione blogi. Bardzo oszczędzało mi to czas, bo miałam w jednym miejscu najnowsze artykuły z wszystkich obserwowanych blogów.
Jak to działa?