Rewa w jeden dzień

rewa-na-weekend

Czy znacie takie miejsce, gdzie możecie wejść kilometr w morze i nie zamoczyć nawet stopy? Zdradzić Wam je?

To Rewa. Gdzie jest Rewa? Między Gdynią a Puckiem nad Zatoką Pucką.

Jeśli będziecie w okolicach Trójmiasta albo Władysławowa warto wybrać się na jeden dzień w to niesamowite miejsce na polskim wybrzeżu. Chciałabym teraz zabrać Was tam na jednodniową wycieczkę.

Do Rewy wybierałam się już od zeszłego roku, ale jakoś pogoda nie sprzyjała, więc wybraliśmy się tam dopiero na początku sierpnia. Nie mogę uwierzyć, że to już prawie miesiąc!

Muszę powiedzieć, że Rewa skradła moje serce i chętnie będę tam wracać. Dlaczego? Bo jest absolutnie wyjątkowa i wyróżnia ją jedna bardzo szczególna rzecz. Jaka? Wspomniałam o tym na wstępie.

rewa-na-weekend

“Szperk”

Rewa leży na terenie Kaszub, więc nie dziwne, że można spotkać się tam z żywym językiem kaszubskim. Jest on obecny m.in. na tablicach oznaczających miejscowości. A “Szperk” to po kaszubsku nazwa największej atrakcji tej miejscowości, czyli Rewskiego Cypla. To naprawdę fantastyczne miejsce – idziesz sobie kawałkiem coraz bardziej zwężającego się piasku, a po obu stronach masz morze. No, właściwie zatokę – po lewej Zalew Pucki lub inaczej wewnętrzną Zatokę Pucką, a po prawej Zatokę Pucką. Po mniej więcej kilometrze ten kawałek piachu znika pod falami. Oddalając się od lądu, po lewej stronie masz dość duże fale, a po prawej morze jest prawie gładkie i bardziej przezroczyste. Lub odwrotnie. Na mnie wywarło to niesamowite wrażenie.

rewa-na-weekend-plaza-kroplamorza

Dwie plaże

Jak już przespacerujecie się Rewskim Cyplem, pewnie będziecie chcieli trochę poplażować. Czemu nie – w Rewie są dwie plaże. Plaża północna jest szersza, ale znajdują się tam, przy strzeżonym fragmencie plaży, dmuchane platformy do zabaw dla dzieci. Oczywiście będąc z dzieckiem, nie mogliśmy przeoczyć takiej atrakcji, choć przy sporym wietrze okazało się, że nawet pół godzinki (20 zł) to aż nadto dla mojego zmarźlaczka. Co prawda woda była całkiem ciepła, ale dzieci hasając po tych platformach, prawie cały czas znajdowały się nad wodą, gdzie owiewał je wiatr. Nie pamiętam, czy był określony wiek, od którego atrakcja była dostępna, jednak na pewno była wymagana umiejętność pływania.

Zupełnie inna jest plaża południowa – znacznie węższa od plaży północnej, często bardziej osłonięta od wiatru. Wspaniale jest skryć się tam przed silnymi podmuchami i nawet w niezbyt gorący dzień można znaleźć tam przyjemne ciepło. I woda jest tam znacznie spokojniejsza, bardziej odpowiednia dla mniejszych dzieci. Choć bywa dokładnie na odwrót.

kitesurfing-rewa-na weekend-rewski-cypel

Kitesurfing i windsurfing

Rewa jest fantastycznym miejscem do uprawiania tych dwóch dyscyplin sportu. Po prawej stronie cypla znajdują się świetne warunki do nauki tych sportów, za to po lewej stronie lepiej będą się czuli bardziej doświadczeni kitesurfingowcy i windsurfingowcy. Oczywiście w takim miejscu nie może zabraknąć szkółek kite- i windsurfingowych. Z tego też powodu sam cypel nie jest dobrym miejscem na plażowanie i kąpiel w morzu – po pierwsze możemy przeszkadzać amatorom tych rozrywek, a po drugie możemy być narażeni na uderzenie sprzętem, szczególnie przez dopiero uczących się, którzy jeszcze nie potrafią nad nim dobrze panować. Jednak z plaży fajnie było podziwiać kolorowe czasze kitesurfingów.

rewa-aleja-zasluzonych-ludzi-morza

Aleja Zasłużonych Ludzi Morza i deptak

Gdy znudzi nam się plażowanie, możemy trochę się przespacerować. Na pewno już z daleka dojrzymy charakterystyczny krzyż, składający się z trzech kotwic. Tam znajduje się Aleja Zasłużonych Ludzi Morza, gdzie możemy przyjrzeć się pamiątkowym tablicom.

Jeśli będziemy chcieli, możemy przejść się deptakiem tuż przy morzu, wzdłuż całej miejscowości. Pewnie w szczycie sezonu może być na nim tłoczno, bo nie jest to żaden szeroki bulwar, raczej dość wąski chodnik, ale i tak warto się nim przespacerować, aby spojrzeć na cypel z różnej perspektywy. Ponadto wzdłuż deptaka znajdziemy różne punkty gastronomiczne, gdzie możemy zjeść obiad z prawdziwą morską rybką, jak i skusić się np. na słodkie gofry.

Późnym popołudniem byliśmy już dość głodni, więc poszliśmy zjeść obiad. Trafiliśmy na świetne miejsce z widokiem na morze, gdzie dostaliśmy olbrzymie porcje. Zamówiliśmy zestawy obiadowe z flądrami, a dostaliśmy ogromne talerze z dwoma fląderkami każdy (!), górą frytek i trzema rodzajami surówek! Jeśli tam będziecie, to polecam bar Tornado. Jednak najbardziej znana jest „Smażalnia ryb” tuż przy wjeździe do Rewy, tuż obok niewielkiego mola. Ze względu na swoją popularność, zwykle jest tam tłoczno i dość długo trzeba czekać na jedzenie.

rewa-molo-morze-kroplamorza

Wędzone ryby

A na zakończenie takiej wycieczki polecam kupić jeszcze wędzone ryby. To znacznie lepsza „pamiątka” z Rewy niż jakaś tandetna kurzołapka 😉 My przepadamy za wędzonymi rybami, więc oczywiście na koniec musieliśmy się odpowiednio zaopatrzyć 🙂

rewa-na-weekend-kitesurfing-rewski-cypel

„Marsz śledzia”

Na koniec zostawiłam ostatnią atrakcję Rewy – „Marsz śledzia”. Odbywa on się zwykle w sierpniu – w tym roku było to 19 sierpnia. Co to takiego ten „Marsz Śledzia”? To przejście pieszo wodą przez Zatokę Pucką! Ale jak to? – pomyślicie – Przejście, a nie przepłynięcie? Otóż to! W Zatoce Puckiej uformowany jest rodzaj wału, który oddziela wewnętrzną Zatokę Pucką od Zatoki Puckiej, a jego widocznym fragmentem jest właśnie Rewski Cypel. Jego przedłużenie, już pod wodą, tworzy naturalną mieliznę sięgającą aż do Kuźnicy na Półwyspie Helskim. I to właśnie stamtąd płycizną do Rewy organizowane są takie marsze, choć część jednak trzeba przepłynąć. Więcej o tym nietypowym marszu możecie przeczytać na stronie www.marszsledzia.pl.

Ja niestety nigdy nie miałam okazji oglądać tego przejścia na żywo, ale w mediach (przynajmniej trójmiejskich) zwykle jest o tym marszu dość głośno.

rewa-plaza-kroplamorza

Kilka praktycznych informacji

Jak dojechać do Rewy? Najłatwiej samochodem, ale trzeba się liczyć z tym, że w samej miejscowości od 1 czerwca do końca września jest strefa płatnego parkowania. Jeśli przyjedziemy na dłużej niż trzy godziny to lepiej zaparkować na którymś z prywatnych parkingów, na których ceny wahają się od 7 do 10 zł za cały dzień (2017 rok). Do Rewy dojeżdżają również autobusy komunikacji miejskiej z Gdyni.

Rewa to mała miejscowość, ale naprawdę godna polecenia na jednodniową wycieczkę. Sprawdzi się również jako miejsce letniego wypoczynku na dłużej, szczególnie jeśli jesteśmy amatorami uprawianych tam wodnych dyscyplin sportu. Może stać się miejscem wypadowym do zwiedzania okolicznych atrakcji, jak choćby pobliskiego Trójmiasta. Myślę, że jeszcze nie raz wybiorę się tam nawet na spacer – ode mnie to tylko godzina jazdy, często z pracy do domu jadę tyle w obrębie samego Gdańska 🙁

Byliście w Rewie? Podobało się Wam? Jakie są Wasze ulubione miejsca na takie krótkie wypady za miasto?

A poniżej jeszcze możecie sobie obejrzeć filmik z końca Rewskiego Cypla. Tam dosyć mocno wiało, co słychać na filmie, ale wbrew pozorom, nie było zimno 🙂

 

FacebookFacebook