Pisząc o zimowych planach, narzekałam, że na Pomorzu ostatnio rzadko jest śnieg. A w tym roku zima naprawdę pokazała, że istnieje. Był i śnieg i mróz, przez kilkanaście dni nawet kilkunastostopniowy, więc można było odczuć, że to najzimniejsza pora roku.
Teraz zrobiło się już prawie lato, a ja nie rozliczyłam się jeszcze z zimowych planów i nie ogłosiłam, co zamierzam robić wiosną. Czas więc nadrobić zaległości.
Co udało się zrealizować z planów zimowych?
PLANY Blogowe:
- Publikować regularnie na blogu – było chyba całkiem nieźle. Od stycznia opublikowałam na blogu 13 artykułów, więc wychodzi mniej więcej 4 w miesiącu. Jestem z siebie dumna, bo dawno nie miałam takiej regularności. Należy mi się 5 🙂
- Dalsza systematyczna praca na fanpag’u – nie jest źle. Najgorzej mi poszło w marcu i w ostatnim tygodniu trochę nawaliłam, ale w styczniu i lutym całkiem dobrze się to kręciło. Zasłużyłam na 4 z minusem.
- Zainteresować się programem linków afiliacyjnych i spróbować je wdrożyć na blogu – zainteresowałam się i w kilku postach na blogu je zastosowałam, natomiast na razie nie widać żadnych efektów. I teraz mam dylemat – czy rozliczać się za działanie czy za efekty? Chyb pozostanę przy działaniu, bo w końcu postawionym zimowym celem było wdrożenie, a nie zarobienie określonej ilości monet 😉 Czyli należy mi się 5!
- Wypróbować różne rodzaje postów na funpage’u – tu nie zaszalałam 😉 Najczęściej był tradycyjny post ze zdjęciem i linki do artykułu na blogu. Dwa razy (!) zdarzył się filmik, trzy razy post z Instagrama. Nie ma się specjalnie czym chwalić. Więc jedynie 3.
- Zapisać się na Blog Conference Poznań – zrobione! Także zarezerwowany nocleg i kupione bilety na pociąg. Jadę już w tym tygodniu! Pełna 5!
- Bardziej zaangażować Instagram do działań blogowych – kiepsko! Na Instagramie ukazał się tylko jeden post, który odsyłał do artykułu na blogu. Koniecznie trzeba to poprawić, na razie jedynie 3 z minusem.
Realizacja zimowych planów blogowych zasłużyła na mocną czwórkę 🙂 Czyli nie jest źle!
plany Domowe i osobiste:
- Przeczytać 13 książek, żeby wypełnić kolejne wyzwanie książkowe: 52 książki w rok – wypełnione w nadmiarze, bo przeczytałam od początku roku 15 książek, w tym jedną po angielsku, więc jestem z siebie pod tym względem zadowolona. Ta książka po angielsku to w ramach takiego mojego cichego celu, żeby przynajmniej raz na kwartał przeczytać w tym języku. Zadanie książkowe poszło mi świetnie, więc przyznaję sobie 5 z plusem!
- Pójść do teatru i do kina (niekoniecznie na film dla dzieci) – Co prawda w kinie nie byłam, ale jak wiecie, ten rok zaczęłam bardzo kulturalnie – opera, balet i koncert symfoniczny (pisałam o tym tutaj). Zatem kino mogę sobie wybaczyć. Myślę, że należy mi się 5.
- Nadal walczyć z nadmiarem w domu, szczególnie za cel chcę wziąć kuchnię – tu brak spektakularnych sukcesów. W kuchni sprzątnęłam tylko trzy szafki, oddałam też trochę butów i ciuchów po córce oraz trochę książek, ale to nadal kropla w istniejącym nadmiarze 😉 Marne 3 z minusem.
- Nadal pracować nad domowym budżetem – tu brak mi przede wszystkim systematyczności. Zbieram dość skrupulatnie wszystkie rachunki, ale zwykle brakuje mi czasu, żeby je na bieżąco wpisywać do Excela i kontrolować dzięki temu wydatki. To sprawia, że na niektóre rzeczy wydaję więcej, niż bym chciała. Chyba tylko 2.
- Planować posiłki, szczególnie obiady, czyli nadal prowadzić „dietę pudełkową” – przez dwa pierwsze miesiące dość solidnie mi się to udawało, ale w marcu trochę odpuściłam, niestety. Teraz z powrotem próbuję wrócić na odpowiednie tory. Myślę, że to będzie 4 z minusem.
Ogólnie zimowe plany domowe zasługują na czwórkę z minusem.
Plany na wiosnę
Blogowe:
- Regularne posty na funpage – po prostu systematyczna praca daje efekty, a ja mam tu jeszcze co poprawiać.
- Instagram – postarać się bardziej zaangażować Instagram na rzecz bloga, czyli kontynuacja działań zimowych.
- Blog Conference Poznań – zdobyć wiedzę, zainspirować się i przede wszystkim poznać nowych ludzi!
- Posty na zapas – może tym razem w końcu uda mi się coś przygotować? Pomysłów na artykuły mam pełno, tylko brakuje mi czasu, żeby przelewać je na papier, a właściwie ekran monitora.
To tyle i aż tyle. Z doświadczenia wiem, że nie warto za dużo planować, lepiej skupić się tylko na kilku najważniejszych rzeczach.
Domowe, osobiste i turystyczne:
- Urządzić balkon – to bardzo wiosenne wyzwanie, mam nadzieję, że wyjdzie.
- Przeczytać kolejne 13 książek – oczywiście w ramach wyzwania 52 książki w rok.
- Budżet domowy – nadal wpisuję go w domowych planach, bo ciągle muszę pracować nad systematycznością w tym zakresie. Chciałabym, żeby regularność tworzenia domowego budżetu i jego kontrola stała się w końcu moim nawykiem.
- Wypróbować trzy nowe dania – z myślą o poszerzaniu i urozmaicaniu domowego menu.
- Pójść do kina – dawno nie byłam, a ten punkt był też w zimowych planach, jednak wtedy kino zamieniłam na bardziej kulturalne rozrywki. A może polecicie, co można by obecnie obejrzeć w kinie? Najchętniej obejrzałabym jakąś dobrą komedię, ale nawet nie wiem, co obecnie grają w kinach.
- Wjechać kolejką na Kamienną Górę w Gdyni i podziwiać stamtąd panoramę Gdyni – to jedyny turystyczny punkt w moich planach. Na majówkę nic nie planuję i chociaż mam ochotę na jakiś weekendowy wypad, to na razie nie mam pomysłu, gdzie się wybrać. Pewnie jak zwykle będzie to coś spontanicznego.
- Wziąć udział w wyzwaniu Doroty “Kameralna szafa“, czyli wybrać 10 ubrań i tworzyć z nich zestawy na 10 dni. To z mojej strony zupełnie spontaniczny pomysł, który zrodził się wczoraj, a rozpoczyna dzisiaj! Wyzwanie ma pomóc w stworzeniu własnej “Capsule wardrobe”, czyli szafy składającej się z mniejszej ilości ubrań, ale lepszej jakości i takich, które oprą się chwilowym modom.
Czy to duże plany? Chyba niespecjalnie, choć wiem, że niektóre na pewno sprawią mi trochę problemów, za to realizacja części z nich na pewno przyniesie wielką frajdę!
A jak Wasze plany? Co zaplanowaliście na wiosnę? A może już coś udało się Wam z tego zrealizować?