Dziś trochę powspominam, gdyż we Władysławowie byliśmy dokładnie rok temu, ale nie wiem czemu, na blogu nie pojawiła się o tym nawet wzmianka. Jednak, gdy zapytałam Was na Facebooku, czy jest jeszcze sens po roku wracać myślami do tej letniej miejscowości, to przekonywaliście mnie, że jak najbardziej. Więc z przyjemnością odświeżyłam sobie swoją pamięć, obejrzałam zdjęcia i przygotowałam dla Was największych atrakcji Władysławowa.
Nasz wyjazd do Władysławowa był podjęty zupełnie ad hoc, w czasie gdy byliśmy w Rewie. Jednego dnia podjęliśmy decyzję, a na drugi dzień pojechaliśmy. I choć pogoda rok temu nie była idealna, to atrakcji nam nie zabrakło. Bo Władysławowo położone jest w strategicznym miejscu: tam zaczyna się Półwysep Helski, więc możemy mieć dostęp i do otwartego morza i do Zatoki Puckiej. W okolicy nie brakuje też atrakcji zarówno dla młodych, którzy chcą się wyszaleć, jak i rodzin z dziećmi. Można powiedzieć, że dla każdego coś dobrego.
Zakwaterowanie
Gdy podjęliśmy decyzję o wyjeździe, wieczorem próbowałam znaleźć jakąś kwaterę przez internet, dzwoniłam też w kilka miejsc, ale niestety nie znalazłam żadnego wolnego pokoju na 3 osoby. Stwierdziłam, że to jeszcze nie powód, żeby tam nie jechać. Przeglądając oferty kwater prywatnych w internecie, zauważyłam, że we Władysławowie jest cała dzielnica domów jednorodzinnych, gdzie ludzie wynajmują pokoje. Postanowiliśmy więc po prostu sprawdzić na miejscu, czy nie znajdzie się dla nas jakieś wolne miejsce – nawet jeśli jest to środek sezonu. Gdy dojechaliśmy na miejsce, wolny pokój znaleźliśmy w drugim miejscu, w którym zapytałam i to nawet taniej niż przeglądane przeze mnie oferty w internecie. Warunki były bardzo przyzwoite, choć na plażę był spory kawałek, jednak ze względu na zupełnie nieplażową pogodę niespecjalnie nam to przeszkadzało.
Władysławowo
Po co jeździ się do Władysławowa? Pierwsze skojarzenia to pewnie plaża, ale zaraz przekonam Was, że jest tam znacznie więcej atrakcji do zobaczenia 🙂
Plaża
Zacznijmy jednak od plaży. Plaża we Władysławowie ciągnie się wiele kilometrów, jest szeroka, piaszczysta i strzeżona. W czasie ładnej pogody dominuje tam parawaning i chwilami naprawdę trudno przedostać się nad brzeg morza. I chociaż parawaning jest powszechnie wyśmiewany, to nad otwartym morzem często ma swoje mocne uzasadnienie. Mowa oczywiście o silnym wietrze, który potrafi skutecznie obniżyć temperaturę i spowodować, że zamiast w kostiumie kąpielowym będziemy siedzieli na plaży w polarze lub wiatrówce 😉 Szczególnie jeśli temperatury ledwie przekraczają 20 stopni Celsjusza. Za to wieczorem cudownie jest spacerować wzdłuż plaży we Władysławowie drewnianą promenadą. Bez wchodzenia na piach możemy podziwiać piękne zachody słońca i sprzedawane za parę złotych papierowe lampiony, które setkami unoszą się w powietrzu.
Port we Władysławowie
We Władysławowie jest też port rybacki i przystanie żeglarskie, które niewątpliwie również przyciągają turystów. Można stamtąd popłynąć statkami wycieczkowymi w niedaleki rejs lub tylko podziwiać je podczas spaceru po falochronach. Znajdziemy tam też wiele stoisk z pamiątkami, a dla odważnych była możliwość skoczenia na bungee (przynajmniej w sezonie 2017).
Wieża widokowa z Muzeum Motyli
Tuż obok portu jest Dom Rybaka, w którym znajduje się wieża widokowa z dwoma tarasami. Główny taras widokowy umiejscowiony jest 45 m n.p.m., a górny sięga 63 m n.p.m., ale z obu rozpościerają się naprawdę ciekawe widoki. W wieży funkcjonuje również Muzeum Motyli z bogatą wystawą owadów, a także Wystawa Magiczny Zawrót Głowy i sklepik z pamiątkami kaszubskimi.
Aleja Gwiazd Sportu
Trochę bardziej na zachód od portu znajduje się Aleja Gwiazd Sportu, która została założona w 2000 roku. I tych wielkich polskich gwiazd jest tam tyle, że nie wiedziałam, przy której zatrzymać się na dłużej. Jeśli będziecie chcieli obejrzeć je wszystkie, musicie nastawić się na dłuższy spacer.
Pomnik Korona Himalajów
Przy Alei Gwiazd Sportu znajduje się również ciekawy pomnik Korona Himalajów. Przedstawia on 14 najwyższych szczytów ziemi zdobytych przez polskich himalaistów. Każda z płyt symbolizuje jeden z ośmiotysięczników, a pamiątkowe tablice przypominają daty i nazwiska tych zdobywców.
Domek do góry nogami
Niedaleko Alei Gwiazd Sportu, przy ul. Sportowej, znajdziemy także atrakcję w postaci domku do góry nogami, który na dodatek jest lekko przechylony. Powoduje to, że każdy traci tam grunt pod nogami i trudno zachować tam równowagę 😉 To oczywiście rozrywka dla małych i dużych, szczególnie, gdy pogoda nie zachęca do plażowania.
Place zabaw
Ten punkt zainteresuje pewnie rodziny. We Władysławowie znajduje się kilka ogólnodostępnych placów zabaw. Chyba najbardziej oblegany jest w centrum przy ul. Morskiej. Gdy poszliśmy tam pod wieczór, to były prawdziwe tłumy dzieci. Do niektórych atrakcji ciężko było się dopchać, ale za to maluchy łatwo nawiązywały znajomości 😉 W okolicy można również wypożyczyć różne pojazdy dla dzieci, a nawet sztuczne kucyki.
Mniej oblegany plac znajduje się nieco dalej od morza przy ul. Stoczniowców 5 w dzielnicy willowej. Tak naprawdę był on blisko naszej kwatery, więc z córką mogliśmy wpaść tam nawet na kilka minut, gdy wracaliśmy wieczorem odpocząć.
Park linowy
Najbardziej wyczekiwaną atrakcją dla naszego dziecka był park linowy „Tarzan Park”. Bez strachu wypróbowała różne poziomy trudności, które były dostępne dla jej wzrostu i oczywiście było „A mogę jeszcze raz?” 😉
Inne atrakcje, na które zabrakło nam czasu lub pogody
We Władysławowie są jeszcze inne ciekawe atrakcje dla dzieci, na które zabrakło nam czasu. Szczególnie żałuję, że nie udało nam się pójść do Ocean Parku, ale pogoda była tak niepewna, że szkoda mi było kupić bilety, żeby zaraz kryć się gdzieś przed deszczem. W wieży Widokowej Domu Rybaka znajduje się również, wspomniana wcześniej, Wystawa Magiczny Zawrót Głowy. Tuż obok jest też Lunapark Sowiński, czyli wesołe miasteczko. Natomiast przy ul. Hryniewieckiego jest planetarium. Gdybyśmy spędzili we Władysławowie więcej czasu, a nie tylko cztery dni, z czego większość czasu i tak w okolicach, na pewno odwiedzilibyśmy jeszcze te właśnie miejsca.
Podsumowanie
Władysławowo na pewno można określić jako jeden z najpopularniejszych wakacyjnych kurortów. Niesie to za sobą oczywiście plusy i minusy. Niewątpliwym minusem jest obecność tłumów dosłownie wszędzie – na plaży, w sklepach, barach, na placach zabaw i wszechobecne korki w centrum Władysławowa praktycznie o każdej porze dnia. Z drugiej strony mamy praktycznie na miejscu całą wakacyjną infrastrukturę w zasięgu kilku kroków i moc atrakcji. Jeśli chcemy jednak nieco spokojniejszego miejsca, można wybrać kwaterę trochę dalej od morza. Tam można znaleźć domowe obiady, świeżo wędzone rybki i spokojniejsze place zabaw, choć do plaży będzie nieco dalej. Jednak trzeba przyznać, że we Władysławowie raczej trudno spędzić urlop w stylu slow. Mimo wszystko podobało mi się tam, bo była to świetna alternatywa dla spędzenia reszty urlopu w domu. I było tam co robić, mimo że pogoda nie była specjalnie plażowa. A to też ważny atut, bo pogoda nad morzem bywa kapryśna.
Ponadto również w pobliżu Władysławowa czekają na nas różne interesujące rzeczy – Półwysep Helski z fokarium, Rozewie z latarnią morską, klify, Jastrzębia Góra, Puck … Długo można by wymieniać. W okolicy znajdziemy naprawdę jeszcze wiele rozrywek zarówno dla starszych, jak i młodszych, więc nikt nie powinien się tam nudzić.
Jakie jest Wasze zdanie o Władysławowie? Czy takie oblegane letnie kurorty nadają się na spędzenie tam urlopu? A może podzielicie się swoimi niezawodnymi letnimi miejscówkami?
