Skip to content

Z książką w podróży

  • Home
  • Turystycznie
    • Polska
    • Europa
      • Albania
      • Bułgaria
      • Chorwacja
      • Czechy
      • Grecja
      • Hiszpania
      • Litwa
      • Macedonia Północna
      • Serbia
      • Słowacja
      • Węgry
  • Książki
  • Czytelnicza podróż po świecie
  • Gdańskie książki
  • Rozmaitości
    • Dzieci
  • O mnie
  • Kontakt

Tag: sztuka wyboru

Sztuka wyboru a plan dnia

Posted on 2016-11-28 by Kropla Morza Leave a comment
1_sztuka-wyboru_plan-dnia_kropla-morza_img_7632-kopiowanie

To miał być tekst zupełnie o czymś innym, ale będzie o sztuce wyboru w moim wykonaniu. Dlaczego? Właśnie dlatego, że musiałam dokonać wyboru: napisać tekst czy zrobić coś innego. Read more

FacebookFacebook
Posted in Motywacja i lifestyle, RozmaiteTagged motywacja, plan dnia, sztuka wyboruLeave a Comment on Sztuka wyboru a plan dnia
Witaj!

Jestem Ania i bardzo się cieszę, że coraz częściej zaglądacie na mojego bloga. Nie lubię stać w miejscu i staram się cały czas rozwijać, podobnie jak mój blog Kropla Morza. W ostatnim czasie coraz bardziej skręca on w tematykę turystyczną i książkową, bo obecnie to moje dwie największe pasje.

Więcej informacji znajdziesz w zakładce „O mnie”.

kroplamorza

🌿 Majówka w spokojnym miejscu na Suwalszczyźn 🌿 Majówka w spokojnym miejscu na Suwalszczyźnie. O dziwo, nawet pogoda jest dobra, a przecież z tym różnie bywa ;)

🐕 Ja już bardzo potrzebowałam odpoczynku, bo praca w tym roku daje mocno w kość. A całodzienny pobyt na świeżym powietrzu to dobry sposób na odpoczynek, szczególnie głowy.

💚 A jak Wasza majówka? W domu czy na wyjeździe? Aktywnie czy spokojnie? Jakkolwiek - to wszystkiego dobrego Wam życzę! 

#majówka #suwałki
#suwalszczyzna #szelment #szelment_suwałki #natura #jezioro #podlasie #odpoczyneknałonienatury #odpoczynek
Blisko domu też może być ładnie 🧡 #zachód Blisko domu też może być ładnie 🧡

#zachódsłońca #gdańsk #igersgdansk #pomorskie #gdansk #wieczór
Piękna jesień w Parku Oruńskim 🍂🍂🍂🍁 Piękna jesień w Parku Oruńskim 🍂🍂🍂🍁

#jesień #autumn #jesiennekolory #drzewa #stawek #wierzba #igersgdansk #pomorskie #gdańsk #gdansk #odbicie #refleksy
Gdańskie #kamieniczki, tym razem przy ul. Chlebni Gdańskie #kamieniczki, tym razem przy ul. Chlebnickiej. Trochę mniej kolorowe niż przy głównym Trakcie Królewskim, ale równie interesujące. Tu akurat widok po wyjściu z muzeum w Dworze Artusa. Ale o tym innym razem. Dziś niby jesienny, ale jeszcze prawie letni, słoneczny widok z Głównego Miasta.
☀️Pozdrawiam

#gdansk #gdańsk #igersgdansk #pomorskie #ulicachlebnicka #citybreak #ulica #kamienica #ilovegdn #kochamgdansk
⛰️ Na zdjęciu jeden z pięknych budynków w M ⛰️ Na zdjęciu jeden z pięknych budynków w Międzygórze w Ziemi Kłodzkiej. Byliśmy w tych okolicach ponad miesiąc temu i patrząc na to, jak powódź niszczy te wszystkie cudowne miejsca, to czuję niewyobrażalny żal. A że Kotlina Kłodzka jest interesująca niech świadczy fakt, że byliśmy tam drugi raz, a nam się właściwie nie zdarza jechać dwa razy w to samo miejsce! I co więcej, po powrocie nadal mam niedosyt i chętnie wybiorę się tam jeszcze raz! 

🏡 Więc tutaj dołączam się do apelu innych, aby już po ustąpieniu powodzi, nie zapominać o tym regionie. Tam kwitła turystyka i niech wkrótce znów kwitnie! Wybierzmy niedługo ten region na nasz krótszy czy dłuższy pobyt i wesprzyjmy w ten sposób lokalne małe biznesy, aby mogły jak najszybciej stanąć na nogi i dalej się rozwijać.

🥾 Wokół jest wiele atrakcji turystycznych, ale przede wszystkim góry, np. cudowne Góry Stołowe, Błędne Skały, Masyw Śnieżnika (w tym roku dał nam nieźle w kość) i wiele, wiele innych. Więc jest to naprawdę świetny punkt wypadowy na różne aktywności, m.in. jest tu także sporo górskich tras rowerowych tzw. single trucków. 🚲

❓Byliście na Ziemi Kłodzkiej? CCo Was tam szczególnie ujęło? A może macie dopiero w planach wyjazd w tamte rejony?
Ponad miesiąc temu byliśmy na spływie pontonowy Ponad miesiąc temu byliśmy na spływie pontonowym Nysą Kłodzką. Wtedy była to spokojna, płytka rzeka. Miejscami tak płytka, że ponton zatrzymywał się na mieliznach. Dziś swą wielkością przeraża i zagraża ludziom, zwierzętom i dobytkowi. Nie ma z nią żartów.
Mam nadzieję, że wkrótce wróci do normy i będzie nadal zachwycać a nie przerażać.

#nysakłodzka #spływpontonowy #ziemiakłodzka #spływ #wycieczka #urlop #urlopwkraju
A dziś taki gdański klasyczek. Jak widać roboty A dziś taki gdański klasyczek. Jak widać roboty na Długim Pobrzeżu się skończyły, więc znów można się cieszyć niezakłóconym widokiem.

#gdansk #gdańsk #igersgdansk #pomorskie #motława #żuraw #kamieniczki #gdańskiekamienice #zielonymost #ilovegdn #kochamgdansk
Amber Sky z innej, niż zwykle, strony. To tak w r Amber Sky z innej, niż zwykle, strony. To tak w ramach szukania cichszych i nie tak obleganych zakątków w centrum Gdańska.
Miłego weekendu!

#ambersky #amberskygdansk #gdańsk #gdansk #igersgdansk #pomorskie #ilovegdn #kochamgdansk #zwiedzamswojemiasto #kołowidokowe
Tuż obok centrum Gdańska w upalny letni dzień m Tuż obok centrum Gdańska w upalny letni dzień można znaleźć spokojne miejsce na spacer. Bez tłumu ludzi. Wystarczy 10 minut i już jakbyśmy byli w zupełnie innym miejscu.
Na zdjęciu Kanał na Stępce, na który dostaniecie się m.in. z Wyspy Ołowianka. Jeśli jeszcze tędy nie spacerowaliście, to polecam! Kanał łączy się z Motławą i razem wpadają do Martwej Wisły.
Kto zna tamte rejony?

#gdansk #gdańsk #igersgdansk #pomorskie #żaglowiec #sail #kochamgdansk #kanał #kanałnastępce #motława #zwiedzamgdansk
Z wieczornego spaceru... #łabędź #łabędzie # Z wieczornego spaceru...

#łabędź #łabędzie #swan #pomorskie #gdańsk #gdansk #mojemiasto #3city #ilovegdn #kochamgdansk #igersgdansk
Z dzisiejszego spaceru. Wśród tych kamyków niez Z dzisiejszego spaceru. Wśród tych kamyków niezłe skarby można znaleźć.🙃

#tramwaj #kamienie #igersgdansk #pomorskie #gdańsk #gdansk #mojemiasto #3city #city #ilovegdn #kochamgdansk
Dla mnie to rozczulający widok i wspomnienie dzie Dla mnie to rozczulający widok i wspomnienie dzieciństwa, kiedy robiło się bukiecik z małych, polnych kwiatków.
Miłego piątku💐

#stokrotki #kwiaty #kwiatki #flowers #wiosna #wiosna2024 #spring #zieleń
W czasie długiej majówki odwiedziliśmy kilka ci W czasie długiej majówki odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc, a jednym z nich było mini zoo "Zwierzaki Nad Potokiem" niedaleko Gdańska. Są tu głównie zwierzęta gospodarskie takie jak konie, kozy, owce, kury, króliki, kaczki, gęsi, ale też bardziej egzotyczne strusie, emu, alpaki, nutrie, papugi i inne  ptaki. Teren nie jest zbyt duży, ale wystarczy na spędzenie kilku godzin, tym bardziej, że można zrobić sobie tu piknik przy ognisku.
Byliście już może u Zwierzaków nad Potokiem?

#zwierzakinadpotokiem #minizoo #pomorskie #zwierzęta #zwierzaki #atrakcjedladzieci #atrakcje #farma #zwierzętagospodarskie #gdańsk #zukczyn
Wiosenny spacer w Babich Dołach przy torpedowni. Wiosenny spacer w Babich Dołach przy torpedowni. Lekka mgiełka spowodowała, że linia horyzontu prawie znikła, a niebo zlało się z prawie nieruchomym morzem.

#torpedownia #torpedowniagdynia #babiedoły #igersgdansk #pomorskie #gdynia #tricity #trojmiasto #plaża #morze #sea #zatokagdanska #morzebałtyckie #pozasezonem
Jeden z wielu mural na gdańskiej Zaspie. Można c Jeden z wielu mural na gdańskiej Zaspie. Można chodzić godzinami i wciąż odkrywać nowe. Muszę się kiedyś w końcu wybrać na oglądanie tych mural razem z lokalnym przewodnikiem, bo na pewno można się wtedy dowiedzieć o nich wielu ciekawostek.
Lubicie murale? A może macie swój ulubiony?

#mural #zaspa #gdańsk #gdanskzaspa #muralezaspa #muralegdanskzaspa #igersgdansk #pomorskie #ilovegdn #kochamgdansk #murale
Fragment Parku Oruńskiego na przedwiośniu. Ziele Fragment Parku Oruńskiego na przedwiośniu. Zieleni jeszcze prawie nie ma, ale park i tak jest piękny, gdy świeci słońce ☀️ Oby takich słonecznych i coraz cieplejszych dni było więcej!

#parkoruński #altana #gdańsk #igersgdansk #pomorskie #gdansk #przedwiośnie #ilovegdn
Z wczorajszej wycieczki do Centrum Pieniądza NBP Z wczorajszej wycieczki do Centrum Pieniądza NBP w Warszawie. To naprawdę ciekawa wystawa, z której można dowiedzieć się, jakimi pieniędzmi kiedyś płacono, jak wyglądały pieniądze w różnych stronach świata, jak teraz wyglądają np. franki szwajcarskie ;) Najsłodsze są chyba chińskie monety z pandami 🐼

Oprócz tego, jak odróżnić fałszywki od prawdziwych banknotów, trochę historii banków, najnowszych ciekawostek, np. że możliwe jest płacenie okiem jak kartą płatniczą! 👁

Ale najwięcej emocji wzbudza chyba możliwość dotknięcia i próba podniesienia sztabki złota 💰 Piszę „próba”, bo taka sztabka waży 12,5 kg, więc nie jest łatwo ją podnieść jedną ręką 💪 A do tego jej wartość to ponad 3 mln złotych, więc emocje rosną! 💰

❌ Jedyny minus to chyba oczekiwanie w kolejce na wejście. Jest ono bezpłatne, więc chętnych do zwiedzania jest sporo. My czekaliśmy w kolejce 1 godz. 45 min., a samo zwiedzanie zajęło nam 2 godz., choć może zająć o wiele dłużej!

Byliście może już w tym miejscu? A może Was zachęciłam? Dajcie znać!

#nbp #centrumpieniądza #muzeumpieniądza #warszawa #muzeum #zwiedzanie #atrakcjewarszawa #pieniądze #zwiedzaniezadarmo
Górki Zachodnie w Gdańsku zimową porą. Byliśc Górki Zachodnie w Gdańsku zimową porą. Byliście kiedyś?

#gdańsk #igersgdansk #górkizachodnie  #gorkizachodnie #plaża #plażazimą #beach #zima #winter #natura #ilovegdn
Amber Sky w Gdańsku - dziś były pewnie piękne Amber Sky w Gdańsku - dziś były pewnie piękne widoki z góry, bo wyjątkowo do południa było bardzo słonecznie. A ostatnio ☀ to niezbyt częsty widok.
Skorzystaliście dziś z pogody, czy niestety musieliście być w pracy?

#ambersky #amberskygdansk #gdańsk #gdansk #igersgdansk #kołowidokowe #gdn #ilovegdn #ilovepoland #grudzień
Jeszcze zima, choć od jutra podobno odwilż. Uwie Jeszcze zima, choć od jutra podobno odwilż. Uwielbiam takie ośnieżone drzewa. ❄️❄️❄️
#grudzień #zima #śnieg #snow #winter #zimowywidok #widok #ośnieżonedrzewa #winterview #white biało
Zima, zima ❄️❄️❄️ A to moja zimowa mod Zima, zima ❄️❄️❄️ A to moja zimowa modelka z warszawskich Łazienek. Ładna?

#mewa #zima #winter #zimowywidok #łazienkikrólewskie #warszawa #listopad #ptak
Jest listopad (choć sypnęło śniegiem jak zimą Jest listopad (choć sypnęło śniegiem jak zimą), więc można jeszcze skorzystać z darmowych wejść do królewskich rezydencji, np. do Pałacu na Wodzie w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Zobaczycie tam m.in. sporą kolekcję obrazów.
Skorzystaliście w tym roku z akcji #darmowylistopadwrezydencjachkrólewskich ?

#pałacnawodzie #łazienkikrólewskie #rezydencjekrólewskie #warszawa #ilovewarsaw #igerswarsaw #igerswarszawa #zima #śnieg #snow #pałac #pałacnawyspie #listopad2023
I z jesieni płynnie weszliśmy w zimę ❄️❄️❄️ Kto ulepił już bałwana?

#śnieg #snow #zima #winter #zimowerośliny #czerwony
Wczoraj odbyły się ostatnie w tym sezonie zbiory Wczoraj odbyły się ostatnie w tym sezonie zbiory jabłek 🍎🍎🍎
Zapasy i przetwory zrobione, szarlotkę można piec 🥧

#jabłko #jabłka #apple #jesień #autumn #jesiennekolory #jesieniara
Obserwuj na Instagramie

Ostatnie wpisy
„Becoming. Moja historia” – opowieść o sile, odwadze i poszukiwaniu siebie„Becoming. Moja historia” – opowieść o sile, odwadze i poszukiwaniu siebie
2025-04-27„Dziś, gdy spoglądam wstecz i przypominam sobie dyskomfort, jaki wtedy czułam, uświadamiam sobie, jak poważnym wyzwaniem jest pogodzenie tego, kim się jest, z tym, skąd się pochodzi i dokąd chce się dojść”. Lubię książki, które wciągają mnie w czyjąś historię tak mocno, że czuję się jak na rozmowie z przyjaciółką przy kawie. Michelle Obama w „Becoming. Moja historia” właśnie taką intymną, pełną ciepła rozmowę mi podarowała. Tym bardziej że książki słuchałam w formie audiobooka, najczęściej w samochodzie. Za każdym razem nie mogłam się doczekać, kiedy będę znów mogła go włączyć i żal mi było, gdy musiałam przerywać. Droga do Białego Domu To nie jest tylko opowieść o Pierwszej Damie Ameryki. To historia dziewczynki z robotniczej dzielnicy Chicago, która krok po kroku budowała swoje życie, mierząc się z trudnościami, wątpliwościami i – przede wszystkim – własnymi marzeniami. Pisze szczerze, z ogromną wrażliwością i ciepłem – o dzieciństwie, studiach, pracy prawniczki, trudnych wyborach i roli kobiety, matki, żony, a w końcu osoby publicznej na świeczniku świata. I choć jej droga wydaje się wyjątkowa, to emocje, które opisuje, są niezwykle uniwersalne. Strach przed zmianą, radość z małych zwycięstw, ciężar oczekiwań – kto z nas tego nie zna? „Sukces nie polega na tym, ile pieniędzy zarobisz, ale na różnicy, jaką zrobisz w życiu innych ludzi”. Zwyczajna dziewczyna Co mnie ujęło najbardziej? Autentyczność. W każdej opowieści, nawet tej o najbardziej prestiżowych wydarzeniach, przebija zwyczajna dziewczyna, która uparcie wierzyła, że warto się starać, być przyzwoitym człowiekiem i pomagać innym. Michelle nie pomija tematów trudnych: pisze o poczuciu niedopasowania, rasizmie, o samotności i presji. A jednak z każdej strony tej książki emanuje ogromna siła i nadzieja. Michelle otwarcie pisze o poszukiwaniu własnej tożsamości – nie tej narzuconej przez rodzinę, media czy społeczeństwo, ale tej, którą budujemy sami. „Becoming” to piękne przypomnienie, że nie musimy być skończeni ani idealni. Że możemy wciąż stawać się kimś lepszym – dla siebie i dla innych.   Jeśli szukacie książki, która jednocześnie wzrusza, motywuje i zostawia w sercu ciepło – koniecznie sięgnijcie po historię Michelle Obamy. Jestem pewna, że znajdziecie w niej cząstkę siebie. Tę książkę czyta się sercem, nie tylko umysłem. Czy Wy też mieliście kiedyś książkę, która w nieoczywisty sposób pomogła Wam lepiej zrozumieć siebie?   „Człowiek nie uświadamia sobie, jak bardzo się przywiązał do swojego miejsca, aż musi je opuścić, odciąć korzenie, stać się drewienkiem na falach obecnego oceanu”. Recenzje biografii znajdziecie również w innych wpisach, np.: – „Biografie. Polecenia blogerów cz. 2”, – „To ja, Malala”, – „Dwie biografie. Literatura afrykańska dla początkujących”. [...] Read more...
Krzywy Las pod Szczecinem – tajemnica krzywych drzewKrzywy Las pod Szczecinem – tajemnica krzywych drzew
2025-01-20Krzywy Las to jedno z najbardziej tajemniczych i intrygujących miejsc w Polsce. Położony niedaleko miejscowości Gryfino, zaledwie 35 km od Szczecina, przyciąga turystów i badaczy z całego świata. Charakterystyczną cechą tego miejsca są nietypowo wygięte drzewa, które wyglądają, jakby zostały uformowane przez jakąś nadprzyrodzoną siłę. Jak powstał Krzywy Las i co sprawia, że drzewa mają tak niezwykły kształt? Przyjrzyjmy się temu trochę bliżej. Co wyróżnia Krzywy Las? Krzywy Las to niewielki fragment lasu, który składa się z około 100 sosen posadzonych prawdopodobnie w latach 30. XX wieku. Drzewa te wyrastają z ziemi pod kątem około 90 stopni, a następnie prostują się, tworząc charakterystyczny, łukowaty kształt przypominający literę „C”. Ich zakrzywione pnie mają wysokość od 1 do 3 metrów. Co ciekawe, wszystkie drzewa są wygięte w jednym kierunku – na północ. Tajemnicze teorie – jak powstały krzywe drzewa? Przez lata powstało wiele teorii na temat przyczyn niezwykłego kształtu drzew w Krzywym Lesie. Oto najczęściej wymieniane hipotezy: 1. Celowa działalność człowieka Najbardziej prawdopodobna teoria zakłada, że to człowiek celowo uformował drzewa. W okresie międzywojennym mogły być one specjalnie wygięte w celu wykorzystania ich drewna do produkcji łodzi, mebli, beczek lub elementów konstrukcyjnych. Krzywe pnie miały zapewniać odpowiednią elastyczność i wytrzymałość materiału. Niestety, wybuch II wojny światowej sprawił, że prace przerwano, a las pozostawiono swojemu losowi. 2. Przypadkowa działalność człowieka Możliwe również, że młode drzewa zostały uszkodzone przez ciężki sprzęt rolniczy lub czołgi, co spowodowało ich deformację. 3. Wpływ warunków naturalnych Inna teoria sugeruje, że drzewa mogły zostać zniekształcone przez ekstremalne warunki atmosferyczne, takie jak silne wiatry, obfite opady śniegu lub burze, które wpłynęły na ich rozwój. 4. Wpływ innych sił Są też mniej prawdopodobne teorie, wskazujące na wpływ pola magnetycznego, żył wodnych, a nawet UFO. Krzywy Las jako atrakcja turystyczna Krzywy Las jest dość popularnym celem wycieczek dla osób szukających niezwykłych miejsc w Polsce. Spacer wśród tych nietypowych drzew to niezapomniane przeżycie, a ich nietypowy kształt stanowi idealny temat do fotografii. Warto odwiedzić to miejsce podczas podróży po zachodniopomorskim, zwłaszcza że jest ono łatwo dostępne i znajduje się w pobliżu Szczecina. Jak dotrzeć do Krzywego Lasu? Krzywy Las znajduje się na obrzeżach miejscowości Nowe Czarnowo, niedaleko Gryfina. Dojechać tam można samochodem, a na miejscu znajduje się niewielki parking. Teren jest dobrze oznakowany i dostępny dla pieszych, choć okolice parkingu trochę mnie wprowadziły w konsternację, gdyż znajdują się tam rury ciepłownicze, które nieco psują apetyt na spacer w naturze. Podsumowanie i pytanie do Ciebie Krzywy Las to miejsce dość tajemnicze, które inspiruje do odkrywania jego historii i przyrody. Jednocześnie, według mnie, nieco rozczarowujące. Przed wejściem do lasu znajdują się mało estetyczne rury ciepłownicze, garaże, ogródki działkowe, które już na wstępie psują trochę aurę tajemniczości i natury. Ponadto sam teren z wygiętymi sosnami jest naprawdę nieduży, a jego obejście zajmuje zaledwie kilka minut. Według mnie nie warto jechać tam specjalnie, ale warto odwiedzić je przy okazji (np. w drodze do Szczecina) i przekonać się na własne oczy, jak to jest z tym Krzywym Lasem. A co Ty myślisz o Krzywym Lesie? Czy masz swoją teorię na temat jego powstania? A może odwiedziłeś już to miejsce i chciałbyś podzielić się swoimi wrażeniami? Daj znać w komentarzach – chętnie poznam Twoją opinię! [...] Read more...
Dwór Artusa. Krople Gdańska cz. 11Dwór Artusa. Krople Gdańska cz. 11
2025-01-13Dwór Artusa w Gdańsku to jedno z najbardziej charakterystycznych i imponujących miejsc w mieście, które pełniło kiedyś rolę centrum życia towarzyskiego i handlowego. Znajduje się w samym centrum historycznej części Gdańska przy Trakcie Królewskim, tj. przy Długim Targu tuż za słynną fontanną Neptuna. Obecnie jest częścią Muzeum Gdańska i można go zwiedzać. Natomiast polecam również zwrócić uwagę na wydarzenia specjalne, które czasem odbywają się w tym zabytkowym miejscu. Współcześnie organizowane są tu m.in. wystawy czasowe, koncerty i inne wydarzenia kulturalne. To już jedenasty wpis z cyklu „Krople Gdańska” na blogu. Ponieważ kocham moje miasto, to chcę Wam trochę je przybliżyć. W zamyśle są to artykuły opisujące najciekawsze miejsca i rzeczy w Gdańsku, warte zobaczenia czy odkrycia. Większość z nich nigdy nie znajdzie się w żadnym przewodniku, a wiele nie jest dobrze znanych nawet gdańszczanom. A niektóre są bardzo typowe – to dla tych, którzy dopiero odkrywają Gród nad Motławą. Część to rzeczy stare, inne dopiero co powstały. Część atrakcji jest dla całych rodzin, inne zaciekawią raczej dorosłych. To co, zwiedzamy Gdańsk razem? W ramach cyklu powstało do tej pory 10 artykułów: 1. Najlepsze place zabaw dla dzieci 2. Czy Jarmark Dominikański może się podobać? 3. Zimą nad morze? 4. Zbiornik Stara Orunia 5. Co zobaczyć z dzieckiem w Gdańsku? 15 najlepszych atrakcji 6. Najbardziej turystyczna trasa zwiedzania Gdańska z mapką i opisem 7. 10 ciekawostek o Muzeum Bursztynu w Gdańsku 8. Gdańskie zoo 9. Piwnica Romańska 10. Europejskie Centrum Solidarności. Oprócz tego na blogu znajdziecie jeszcze dwa inne artykuły o Gdańsku, które nie wchodzą w skład cyklu „Krople Gdańska”, gdyż powstały, zanim ten pomysł pojawił się w mojej głowie: o Wyspie Sobieszewskiej i fokach, o Zbiorniku Wody Kazimierz na Wyspie Sobieszewskiej i śluzie w Przegalinie. Co można zobaczyć w środku Dworu Artusa? Najbardziej imponująca jest oczywiście wielka sala w stylu gotyckim. Zachwyca ona swoją przestronnością, bogactwem dekoracji, pięknymi łukami i oczywiście słynnym piecem. To największy w Europie piec kaflowy, mający aż 10,6 metra wysokości, zdobiony ponad 500 kaflami przedstawiającymi wizerunki władców, herby miast i sceny mitologiczne. Podobno niektóre karykaturalne portrety nie bardzo podobały się współczesnym gdańszczanom. 😉 Wnętrze ozdobione jest rzeźbami, malowidłami i emblematami, które nawiązują do mitologii, religii, morskiej historii Gdańska i świata handlu. Z kolei rzeźby lwów, które strzegą herbu Gdańska, są symbolem siły i władzy. W wielkiej sali warto zadzierać głowę, bo wiele eksponatów i ciekawostek znajduje się wysoko, jak np. modele okrętów, które symbolizowały potęgę morską miasta. Na ścianach wiszą obrazy przedstawiające alegorie, sceny historyczne oraz portrety ważnych postaci związanych z Gdańskiem. A pod nimi znajdują się Ławy różnych bractw. Obok znajduje się mniejsza, skromniejsza sala z balkonem i fikuśnymi schodami. Znajdują się tam meble gdańskie, szczególnie szafy, ale też ławy, krzesła, stół. Zawsze mnie zachwyca, że kiedyś ludziom chciało się tak bardzo ozdabiać różne rzeczy. Dlatego lubię przyglądać się delikatnym szczegółom, które umykają na pierwszy rzut oka. Na najwyższej kondygnacji znajdziemy salę z wystawą obrazów przedstawiających Gdańsk. Spędziłam tam prawie tyle samo czasu, co na dole przyglądając się detalom i panoramom Gdańska z różnych okresów, próbując uchwycić, czego współcześnie już nie ma. W Dworze Artusa można obejrzeć także przedmioty związane z historią miasta, w tym broń, narzędzia oraz inne artefakty. Eksponaty te pokazują znaczenie Gdańska jako ważnego ośrodka handlowego w Europie. Trochę historii Dworu Artusa Historia Dworu Artusa w Gdańsku sięga średniowiecza, kiedy miejsce to pełniło kluczową rolę w życiu społecznym, gospodarczym i kulturalnym miasta. Dwór Artusa został wzniesiony w XIV wieku. Swoją nazwę wziął od legendy o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu, którzy byli symbolem cnót rycerskich, lojalności i braterstwa. Takie cechy chcieli też przejawiać zamożni mieszkańcy Gdańska. Na początku dwór pełnił funkcję klubu towarzyskiego – spotykali się tu członkowie elity Gdańska ze szlacheckim pochodzeniem, aby omawiać interesy, wymieniać informacje i biesiadować. Później stał się siedzibą bractw kupieckich, zrzeszających bogatych kupców i rzemieślników. W XVI wieku, w okresie największego rozkwitu miasta jako ważnego portu i członka Hanzy, Dwór Artusa stał się symbolem prestiżu Gdańska. W tym czasie wnętrza zostały bogato ozdobione, a do budynku dodano elementy renesansowe i manieryczne. Podczas II wojny światowej Dwór Artusa, jak wiele budynków w Gdańsku, został poważnie zniszczony. Spłonęły m.in. dach i wiele cennych elementów wnętrza. Jednak po wojnie, w latach 50. XX wieku, Dwór Artusa został pieczołowicie odbudowany. Zrekonstruowano wówczas wiele detali, w tym piec kaflowy, modele statków oraz malowidła na ścianach. Informacje praktyczne Adres: Dwór Artusa ul. Długi Targ 43/44, Gdańsk Godziny otwarcia: poniedziałek, środa, piątek, sobota, niedziela: 10.00-16.00 środa: 10.00-18.00 wtorek: nieczynne Zwiedzanie może być również niedostępne w czasie istotnych dla miasta uroczystości i wydarzeń. Cennik (I 2025): Bilety: normalne – 25 zł ulgowe – 18 zł rodzinne (max. 2 dorosłych i 6 dzieci) – 67 zł Przewodnik (na życzenie do 9 osób) – 50 zł Przewodnik (na życzenie od 10 osób) – 100 zł Poniedziałek – wstęp wolny Ponadto bezpłatne wejście raz w roku przysługuje posiadaczom Gdańskiej Karty Mieszkańca. Czas zwiedzania: Od 30 do 60 minut. Dojście/dojazd: Do Dworu Artusa dojdziecie tylko na piechtę i dlatego musicie liczyć się ze spacerkiem. Najbliżej dojedziecie tramwajem lub autobusem do przystanku Brama Wyżynna i stamtąd przechodząc przez Złotą Bramę i ul. Długą dojdziecie po około 600 m do Dworu Artusa. Odrobinę dalej będzie od SKM-ki – przystanek Śródmieście. Samochodem ogólnie nie polecam, ale jeśli bardzo musicie to najbliższe parkingi kubaturowe (płatne) znajdziecie w Forum Gdańsk i przy ul. Okopowej oraz w strefie płatnego parkowania na ul. Szerokiej i w okolicach lub na Targu Węglowym. Pamiętajcie, że w ścisłym centrum Głównego Miasta jest Strefa Ograniczonej Dostępności, dlatego wjechać można tam tylko ze specjalnym identyfikatorem. Podsumowanie Trudno pominąć Dwór Artusa, zwiedzając Gdańsk. Wchodząc do tej jednej z najpiękniejszych kamienic, można poczuć klimat dawnego Gdańska, gdy miasto było jednym z najważniejszych portów na Bałtyku. Wnętrze przywołuje na myśl czasy świetności Hanzy i bogactwa kupieckiego. Zwiedzanie Dworu Artusa może być też sposobem na spędzenie czasu w Gdańsku, gdy pogoda płata figle. Może to być również fragment dłuższej trasy zwiedzania, którą proponowałam Wam tutaj. Ciekawa jestem czy lubicie odkrywać zabytkowe miejsca pełne historii i pięknych detali? Odwiedziliście Dwór Artusa? Jakie wywarł na Was wrażenie? A może macie już swoje ulubione zakątki w Gdańsku, które polecilibyście innym? Podzielcie się nimi w komentarzach!   [...] Read more...
Czytelnicze podsumowanie 2024 rokuCzytelnicze podsumowanie 2024 roku
2025-01-08Na początku każdego roku z radością siadam, by stworzyć czytelnicze podsumowanie – to już niemal moja mała tradycja. Uwielbiam ten moment refleksji, gdy mogę spojrzeć wstecz na książki, które towarzyszyły mi przez ostatnie miesiące. To nie tylko okazja, by przypomnieć sobie najpiękniejsze literackie odkrycia, ale także szansa na zauważenie, jak moje czytelnicze gusta ewoluowały i co mnie w danym roku szczególnie poruszyło. Samo tworzenie takiego zestawienia to dla mnie czysta przyjemność – jak rozmowa z przyjacielem o ulubionych historiach, bohaterach i refleksjach. Mam nadzieję, że moje czytelnicze podsumowanie 2024 roku będzie dla Was inspiracją, a może nawet zachętą do stworzenia własnego! Moje czytanie w 2024 roku przeszło wielkie przeobrażenie, ponieważ niemal połowę książek wcale nie przeczytałam, tylko przesłuchałam! To wielka zmiana, bo w poprzednich latach miałam najwyżej kilka audiobooków rocznie na swoim koncie i nie kryłam, że nie jest to mój ulubiony sposób na zapoznawanie się z książkami, choć z roku na rok coraz bardziej się do niego przekonywałam. Tym razem jednak zarówno czytanie, jak i słuchanie było na takich samych prawach. Cele z 2024 roku Czytelnicze cele na 2024 rok miałam trzy (możecie sprawdzić je tutaj): przeczytać 52 książki w rok, w tym 12 książek z różnych krajów świata, z których do tej pory jeszcze nic nie przeczytałam oraz sięgać po książki związane z moim regionem, czyli Gdańskiem i okolicami. Pierwszy cel zrealizowałam z małym naddatkiem, bo udało mi się przeczytać 53 książki. Gdzieś około września myślałam, że to się nie uda, ale zebrałam się w sobie i wyzwanie ukończyłam z sukcesem. Jeśli chodzi o drugi cel, to związany jest on z projektem na blogu „Czytelnicza podróż po świecie” i to w jego ramach czytam książki autorów z całego świata. W 2024 roku udało mi się ich przeczytać 3, czyli jedynie jedną czwartą tego co zakładałam, więc jestem trochę rozczarowana. Wśród przeczytanych w ubiegłym roku książek z nowych krajów były: Korea Południowa (nawet dwa tytuły: „Urodzona w 1982” i „Panna Kim wie” Cho Nam-Joo), Etiopia („Powrót do Missing” Abraham Verghese) i Samoa („Na dyżurze” Ineke Meredith). Oprócz tego przeczytałam również kilka książek z innych krajów niż z Polski, USA i Wielkiej Brytanii, np. mangę z Japonii „One week family” Yatsuhashi’ego, włoską powieść Francesci Giannone „Listonoszka z Apulii”, thriller z Austrii „Chciwość” Marca Elsberga oraz dwie powieści z serii „Utracone córki” pochodzącej z Nowej Zelandii Sorayi Lane. Wszystkie te książki dublują już jednak kraje, z których coś już czytałam, nie mają zatem wpływu na realizację projektu „Czytelnicza podróż po świecie”. Obecnie mam na koncie przeczytane 46 książek z różnych krajów świata, co stanowi 24% wszystkich państw. Na bieżąco możecie śledzić moje postępy w zakładce „Czytelnicza podróż po świecie”. Trzeci cel związany był z książkami związanymi z Gdańskiem lub okolicami. W 2024 roku przeczytałam 5 takich książek. Jedna z nich była jednak wyjątkowa, bo Gdańsk odgrywał w niej istotną, o ile nie pierwszoplanową rolę – była to „Kamienica Schopenhauerów” Anny Sakowicz. Książki z mojego regionu umieszczam w specjalnej zakładce na blogu „Gdańskie książki”, więc jeśli chcecie więcej inspiracji z tej tematyki, to zapraszam właśnie tam. Trochę statystyki Podobnie jak w poprzednich latach, w 2024 roku często odwiedzałam gdańskie biblioteki – wypożyczyłam z nich aż 25 tytułów. Tylko dwie książki przeczytałam z własnej półki. Przez cały rok nie kupiłam ani jednej, więc to raczej oczywiste, że rzadko sięgałam na własną półkę. Przeczytałam 27 książek papierowych i wysłuchałam 26 audiobooków – to mój absolutny rekord w tym zakresie. Do tej pory słuchałam książek jedynie okazjonalnie, a w 2024 roku robiłam to bardzo regularnie. Do słuchania audiobooków korzystałam z promocyjnych dostępów w kilku aplikacjach, np. Audioteka i Bookbeat. W prezencie dostałam też dostęp do 6 książek w aplikacji Empiku. Próbowałam też słuchać kilku książek na Youtube, ale mam wrażenie, że dostępne tam audiobooki nie są legalne, bo ich jakość jest zwykle fatalna: albo beznadziejny lektor, albo zapętlone rozdziały kilkukrotnie się powtarzające, albo problemy z powrotem do ostatnio przesłuchanego fragmentu. Ogólnie tego źródła nie polecam. W przeciwieństwie do 2023 roku w pierwszej połowie roku czytanie szło mi zdecydowanie gorzej. Do czerwca 2024 roku przeczytałam tylko 17 książek, w tym w marcu i w maju tylko po jednej. Najwięcej książek w miesiącu – dziewięć – przeczytałam/przesłuchałam w październiku, a siedem w sierpniu. Najgrubszym przeczytanym przeze mnie tomem była powieść historyczna „Świat bez końca” Kena Foleta, która miała aż 895 stron. To drugi tom serii o Kingsbridge (pierwszy przeczytałam rok wcześniej). Nieco cieńsza była etiopska powieść „Powrót do Missing” Abrahama Verghese, która liczyła sobie 751 stron. Ponadto było jeszcze pięć książek, które miały ponad 500 stron – to „Atlas. Historia Pa Salta” Lucindy Riley i Harry’ego Whittakera (671 stron), „Katharsis” Macieja Siembiedy” (574 strony), „Spotkamy się pod drzewem ombu” Santy Montefiori (560 stron), „Samotne wyprawy” Beaty Pawlikowskiej (542 strony) i „Tajemnice zamku” Lucindy Riley (512 stron). Najcieńszą przeczytaną w tym roku książką był zestaw opowiadań „Pewnego razu w Bieszczadach” Rafała Skowrońskiego (100 stron), a także reportaż Ryszarda Kapuścińskiego „Jeszcze dzień życia” (110 stron) o wojnie w Angoli. Łącznie w 2024 roku przeczytałam 20,1 tysięcy stron, co dało średnią grubość 378 stron na jedną książkę, czyli odrobinę więcej niż w zeszłym roku, gdy było to 368. Co czytałam w 2024 roku? Najwięcej, bo aż 36 przeczytałam powieści obyczajowych, w tym kilka powieści historycznych oraz 10 kryminałów lub thrillerów. Ponadto cztery reportaże, dwie książki o charakterze biograficznym i jeden poradnik podróżniczy. Wyszłam też poza swoją strefę komfortu, ponieważ przeczytałam jedną mangę „One week family”, a także jedną powieść graficzną (wcześniej nawet nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle istnieje) – „Zabić drozda” Harpera Lee. To ostatnie to był przypadek, bo zamówiłam ją z biblioteki i nie zauważyłam, że drobnym drukiem był dopisek „powieść graficzna”. Ale jak już wypożyczyłam, to przeczytałam i była całkiem w porządku. Na grafice możecie zobaczyć kilka najważniejszych liczb z mojego czytelniczego podsumowania 2024 roku. Antypolecenia Podobnie, jak w poprzednich latach, w 2024 roku nie było zbyt wiele książek, które bym zdecydowanie odradzała, choć kilka takich się znalazło. Były to duże rozczarowania ze względu na autora, polecenia innych lub ze względu na … brak powieści w powieści! Jeśli zatem ich nie czytaliście i chcecie zaoszczędzić sobie frustracji, to raczej trzymajcie się od nich z daleka. Co zatem mnie najbardziej rozczarowało? „Kawiarenka pod Różą” Katarzyna Michalak Ta historia miała całkiem duży potencjał, bo poznajemy Amelię, która staje na progu starej kamienicy w małym miasteczku Zabajka. Jak się okazuje, dziewczyna cierpi na amnezję. W nowym miejscu poznaje kilka koleżanek i brata jednej z nich, wyprawia swoje urodziny i myśli o otworzeniu własnej kawiarni. I tyle! Książka ma ładną okładkę, zachęcający tytuł i prawie w ogóle treści! To około 180 przepisów na słodkości przerywane zalążkiem powieści, a może tylko początkiem opowiadania, bo treści do czytania jest tam naprawdę niewiele, a dalszy ciąg jest niby w drugim tomie. Ja zdecydowanie podziękuję, przepisy wolę poczytać sobie na odpowiednich blogach. 😉 Jeśli zatem wolicie czytać interesujące historie, a nie książkę kucharską, to zdecydowanie odradzam „Kawiarenkę pod Różą”. „Wpadka roku” Gabriela Gargaś To moja biblioteczna wpadka. Wzięłam ją bez żadnego researchu z półki i niestety zawiodłam się bardzo. Powieść przedstawia perypetie 42-letniej Tatiany, która po raz trzeci zostanie matką. Na dodatek jej starszy syn także zrobił niespodziankę i Tatiana ma zostać jednocześnie babcią. Na szczęście może liczyć na wsparcie przyjaciółki Darii. Niestety sposób przedstawienia tej historii, język, dialogi całkowicie mnie zawiodły. Ledwo dałam radę doczytać ją do końca. A szkoda, bo miałam nadzieję na lekką i przyjemną lekturę, a dostałam naprawdę słabe czytadło. „Jak oddech” Małgorzata Warda Lubię książki Małgorzaty Wardy, jednak „Jak oddech” zupełnie do mnie nie przemówiła. Męczyłam się z nią prawie dwa miesiące. Porusza trudny, ale ważny temat zaginięć i poszukiwań osób oraz tragedii ich rodzin. Dla mnie było tu za dużo ezoteryki, nie mogłam się w tym odnaleźć. Również zakończenie było niesatysfakcjonujące, a całość po prostu dość nudna. I mimo że akcja powieści dzieje się w Trójmieście, to nie polecam, nie zachęcam i szybko zapominam. „Narzeczona z second-handu” Agata Bizuk „Narzeczona z second-handu” trochę przypomina mi „Wpadkę roku” – w sensie jest tak samo infantylnie i beznadziejnie. Mąż zdradza żonę, ona chce się trochę zemścić, więc znajduje sobie świetnego faceta. Mąż jest jakby nieco zazdrosny. W międzyczasie Michalina awansuje na redaktor naczelną lokalnej plotkarskiej gazety. Historia jakich wiele, ale tu ciągle i wszędzie toniemy w wymiotach i innych odchodach. Główna bohaterka ciągle posługuje się zwrotem „Ja piep**ę”, co w pewnym momencie staje się mega irytujące. Ciągle na kogoś się obraża o głupoty, ma problem ze zrozumieniem drugiej osoby. Jest egocentryczna i zdecydowanie nie daje się lubić, choć nie jest to wyznacznik dobrej czy złej książki. Zresztą inni bohaterowie są podobni, przerysowani, a kolejne problemy coraz bardziej wydumane. Zatem szczerze nie polecam. Moje TOP 10 Podobnie jak w poprzednim roku dobrych książek w 2024 roku przeczytałam całkiem sporo, ale nie mam swojego absolutnego faworyta. Zestawiłam je w konkretnej kolejności, choć TOP 10 odzwierciedla raczej mój chwilowy, obecny nastrój, a nie konkretne wrażenia z lektury. Wszystkie one są dla mnie wyśmienite i godne polecenia. Dobre były absolutne pewniaki, czyli książki moich ulubionych autorów, ale także niektóre reportaże. Może znajdziesz wśród nich coś dla siebie? 1. „Wszystko za Everest” Jon Krakauer Klimaty wspinaczkowe są mi zupełnie obce, a jednak ten reportaż wręcz pochłonęłam! „Wszystko za Everest” Jona Krakauera to relacja dziennikarza z komercyjnego wejścia na najwyższą górę świata w 1996 roku. W czasie tej wspinaczki zerwała się burza i doszło do tragedii – zginęło 8 osób. Książka jest świetnie napisana, pozwala wczuć się w klimat wysokich gór, aklimatyzacji, zimna i morderczej wspinaczki w górę i w dół. I coraz rzadszego powietrza, które nie tylko utrudniało oddychanie, ale mogło powodować obrzęk płuc i mózgu, a w najwyższych partiach nawet zaburzenia pamięci i świadomości. Jednak najważniejsze są emocje, które przeżywał autor – najpierw ekscytacji i niepewności w miarę zbliżania się do szczytu, potem niewyobrażalnego zmęczenia, a na koniec syndromu ocaleńca. Reportaż ma też charakter polemiki z innymi uczestnikami wyprawy, bo nie sposób uciec od dociekań, kto zawinił tej tragedii. Naprawdę świetnie napisany i godny polecenia reportaż. 2. „Zaginione arabskie księżniczki” Marcin Margielewski Po którą książkę Marcina Margielewskiego bym nie sięgnęła, to zawsze jest świetnie. I niestety przerażająco. „Zaginione arabskie księżniczki” to próba zachowania pamięci o kobietach z Arabii Saudyjskiej, które za najdrobniejsze nieposłuszeństwo, a czasami tylko za domniemany błąd mogą zniknąć – dosłownie. I to kobiety z wyższych sfer, prawdziwe arabskie księżniczki. Gdy próbują się buntować przeciwko nieograniczonej władzy mężczyzn, giną bez śladu. Zakazane jest wówczas nawet wspominanie o tym, że taka osoba w ogóle istniała. Autor spisał wspomnienia człowieka, który służył w saudyjskich pałacach, oczywiście nie kobietom, bo do tych nie może zbliżyć się żaden mężczyzna niebędący bliską rodziną. Jednak widział, jak traktowane były córki, siostry, żony, a nawet matki swoich „panów”. Każda kolejna historia łamie serce. Wydaje nam się nieprawdopodobne, że w XXI wieku takie rzeczy nadal się dzieją! I chociaż z pozoru księżniczki mają wszystko, de facto są więźniami tego arabskiego systemu, który religią i troską jest w stanie wytłumaczyć każdą męską zbrodnię. To mocny reportaż, więc polecam go tylko osobom o mocnych nerwach, bo tu z każdej kartki wychodzi zło, kłamstwo, sadyzm i zbrodnia. 3. „Urobieni. Reportaże o pracy” Marek Szymaniak I kolejny świetny reportaż. „Urobieni. Reportaże o pracy” Marka Szymaniaka to nie jest łatwa lektura. Ciężko się czyta o wyzysku lub wręcz niewolniczej pracy w Polsce. I nie w zamierzchłych czasach, ale obecnie. Gdy człowiek sobie uświadamia, że takie traktowanie pracowników nadal ma miejsce jest przerażony. Bo godna praca i godziwa płaca wydają się oczywistym prawem człowieka, a okazuje się, że wcale tak nie jest. Opisanych ludzi i zdarzeń jest tu sporo, ale chyba najbardziej przeraziły mnie dwa: fabryka Toyoty i prywatny przedsiębiorca mający się za zbawiciela dla wykorzystywanych przez siebie pracowników. Wspomniana fabryka to wręcz niewolniczy obóz pracy, gdzie trudno nawet wyjść do toalety. Jednak te nieludzkie zasady w większości są dziełem polskich kierowników, a nie japońskich właścicieli. Smutna i przygnębiające to lektura, ale też uświadamia, że posiadanie dobrej pracy należy doceniać. Bardzo polecam te reportaże, bo na wiele spraw otwierają oczy. 4. „Kim Jiyoung. Urodzona w 1982” Cho Nam-Joo „Kim Jiyoung. Urodzona w 1982” południowokoreańskiej autorki Cho Nam-Joo to przejmujące studium życia kobiet w Korei Południowej w XXI wieku. Wydawałoby się, że w takim rozwiniętym kraju życie kobiet nie jest gorsze od mężczyzn. Tymczasem od najmłodszych lat nadal traktowane są one zupełnie inaczej. Mimo że często mają lepsze wykształcenie niż mężczyźni, to nawet po studiach bardzo trudno znaleźć im pracę. A gdy zdecydują się na dziecko, to najczęściej muszą z tej pracy zrezygnować. Odczuwają niesamowitą presję w pracy i ze strony rodziny. Nie wiem, czy dałabym radę żyć tak, jak młode Koreanki. 🙁 Książka (właściwie audiobook) bardzo mnie poruszyła, a poznanie warunków życia, i to współczesnych, innego kraju bardzo rozszerza horyzonty. 5. „Atlas. Historia Pa Salta” Lucinda Riley i Harry Whittaker Długo czekałam na przeczytanie ostatniej części cyklu o siedmiu siostrach, co spowodowało, że niektóre historie sióstr już trochę zbladły w mojej pamięci, a szczegóły i imiona się zatarły, więc chwilami nie w pełni nadążałam za akcją ;). „Atlas. Historia Pa Salta” spełniła jednak moje oczekiwania i potwierdziła podejrzenia odnośnie głównego bohatera, oczywiście tylko te współczesne. Cała historia jest naprawdę niesamowita, choć też bardzo raniąca. Polecam cały cykl, ale historia Atlasa jest cudowną wisienką na torcie, która spaja całość. Gdy usłyszałam o śmierci autorki Lucindy Riley, to byłam przerażona, że już nigdy nie poznamy tajemnic Pa Salta. Więc ogromnie się ucieszyłam, że jej syn ma dokończyć ten ostatni tom. I prawdę mówiąc, nie czuję różnicy w stylu pisania pomiędzy tym ostatnim tomem a poprzednimi. 6. „Tajemnice zamku” Lucinda Riley Ewidentnie mam słabość do książek Lucindy Riley. I to nie tylko do serii o siedmiu siostrach. Tym razem przenosimy się do starego zamku na południu Francji. Poznajemy historię rodziny i jej zaginionych członków. Akcja toczy się dwutorowo: współcześnie i w czasie II wojny światowej i bardzo mnie wciągnęła. Zresztą jak we wszystkich książkach tej autorki. Jeśli jeszcze nie sięgnęliście po żadną inną powieść Lucindy Riley poza słynną serią, to polecam, bo każda to prawdziwa perełka! 7. „Kołysanka” Maciej Siembieda Uwielbiam książki Macieja Siembiedy, bo zawsze niosą w sobie fascynującą tajemnicę. Te zagadki pobudzają szare komórki, wzbudzają ciekawość i silną chęć odwiedzenia wszystkich miejsc, w których dzieje się akcja danej książki. I dokładnie tak samo było tym razem. Czytając „Kołysankę” przenosiłam się w wyobraźni do pałacu naszego polskiego Kopciuszka i dumałam, kto był autorem tej zaginionej melodii. A i współczesne tajemnice pani radnej również były bardzo ciekawe. 8. „Katharsis” Maciej Siembieda „Katharsis” Macieja Siembiedy to rewelacyjna saga ciągnąca się od czasów II wojny światowej aż do początku lat 90., od Salonik przez Gdynię do Kletna. Tak się złożyło, że prawie wszystkie miejsca z książki są mi znane, a w kopalni uranu w Kletnie byłam nawet w 2024 roku. Bo uran odgrywa ważną rolę w tej powieści. Jednak najważniejsza jest grecka rodzina, która po wojnie przybywa do Polski i tu osiada. Co ona może mieć wspólnego z gdyńskimi przemytnikami? Losy splatają ze sobą ludzi w zadziwiający sposób. Jeśli znacie prozę autora, to wiecie, że znajdziecie tu trochę sensacji, trochę historii, rodzinnych tajemnic, a przede wszystkim wartką akcję, która cały czas trzymała w napięciu! Jeszcze lepsza wiadomość jest taka, że to dopiero pierwszy tom z trylogii (na razie udało mi się przeczytać dwa). 9. „Świat bez końca” Ken Folet „Świat bez końca” to drugi tom cyklu Kena Folletta o katedrze i mieście Kingsbridge w średniowiecznej Anglii. Ta fantastyczna epicka powieść ma niemal 900 stron, ale ze względu na całkiem wartką akcję i liczne zwroty, a do tego wyrazistych bohaterów czytało się ją bardzo dobrze. W tej powieści przenosimy się do Anglii na początek XIV wieku, gdzie Europę zaczyna dziesiątkować czarna zaraza, czyli dżuma. Fascynujące jest dowiadywanie się, jak w tamtych czasach rozwijała się medycyna, handel, budownictwo, stosunki feudalne i jak zmieniało się społeczeństwo. A w to wszystko wplecione zostały losy kilku bohaterów, będących potomkami rodzin z pierwszego tomu „Filary ziemi”. Polecam wszystkim miłośnikom epickich powieści, średniowiecznej Anglii i niebojących się kilkusetstronicowych historii! 10. „13 powodów” Jay Asher „13 powodów” Jaya Ashera to właściwie studium depresji. Razem z bohaterami słuchamy taśm z nagraniami nastolatki, która popełniła samobójstwo. Na tych taśmach wskazuje osoby i sytuacje, które doprowadziły ją do takiego kroku. Strasznie ciężka jest ta książka, ale pozwala zrozumieć, do czego mogą doprowadzić osobę cierpiącą na depresję nawet drobne nieprzyjemności. I jak łatwo pominąć wysyłane przez nią sygnały. Obejrzałam też serial na Netflixie nakręcony na podstawie tej powieści, ale nie bardzo mi się podobał. Książkę na Instagramie też nie oceniłam najwyżej, ale bardzo zapadła mi ona w pamięć, dlatego umieściłam ją w tym zestawieniu.   Czytelnicze cele na 2025 rok 2025 rok będzie kolejnym rokiem, gdzie będę chciała przeczytać 52 książki. To wyzwanie motywuje mnie do działania i przypomina, że oprócz seriali na Netflixie czy internetu są lepsze sposoby na relaks. Czuję po prostu, że książki są dla mnie bardziej rozwojowe. Chcę też bardziej skupić się na moim projekcie „Czytelnicza podróż po świecie”, żeby poznać kolejne 12 nowych krajów z całego świata, z których jeszcze nie czytałam żadnej lektury. Chętnie będę też sięgać po książki z mojego najbliższego regionu, czyli z Gdańska i okolic, ale bez konkretnej liczby. A na koniec chciałbym zapytać Was – jak wypadł Wasz 2024 rok pod względem czytelniczym? Czy odkryliście książki, które szczególnie zapadły Wam w pamięć? A może macie swoje plany czytelnicze na 2025 rok? Koniecznie podzielcie się nimi i swoimi osiągnięciami w komentarzach – bardzo chętnie poznam Wasze historie i inspiracje! [...] Read more...
Safari Park w Kralovy Dvur w Czechach – zoo inne niż wszystkieSafari Park w Kralovy Dvur w Czechach – zoo inne niż wszystkie
2024-09-15Safari Zoo w Kralovy Dvur w Czechach to jedno z najbardziej unikalnych miejsc w Czechach, gdzie zwierzęta żyją na wolnych wybiegach, a odwiedzający mogą poczuć się jak na safari. Zoo skupia się na zwierzętach afrykańskich i kulturze z tego regionu. I znajduje się tylko 40 km od polskiej granicy i około 150 km od Wrocławia. Afrykańskie safari w Czechach Safari zoo w Kralovy Dvur to nie tylko klasyczne zoo, ale także park safari, który pozwala na wjazd na wybiegi dla zwierząt. Jest to oczywiście główna atrakcja tego miejsca, dostępna mniej więcej od maja do września. I mimo że usłyszałam o tym zoo chyba dopiero w zeszłym roku, to lwie safari działa tu od 2015 roku. Wiedzieliście to? W czasie safari przejeżdża się przez wybiegi bawołów, antylop, strusi, pelikanów, zebr, żyraf. Największą atrakcją zapewniającą nieco adrenaliny jest przejazd przez wybieg dla lwów berberyjskich, chociaż w czasie naszej przejażdżki te duże koty leżały sobie leniwie w cieniu i nie wykazywały nami absolutnie żadnego zainteresowania. I dobrze! 🙂 Na safari trzeba kupić dodatkowe bilety, oprócz tych na wejście do samego zoo, a ostatni przejazd ma miejsce o godzinie 16.30. Czym można wybrać się na safari? Na safari można wybrać się na trzy sposoby: – własnym samochodem, – Afrika Truckiem, – Safari Busem. Dla najbardziej niezależnych jest przejażdżka własnym samochodem. Jest to najdroższa opcja, kosztująca 390 KC, czyli około 66 zł (ceny z sezonu 2024). Oczywiście każdy z pasażerów musi posiadać też bilet do zoo. W szczycie sezonu była to bardzo popularna opcja. Gdy byliśmy tam na początku sierpnia, to samochody dosłownie stały w korku na terenie safari, szczególnie przed wybiegiem dla lwów, gdzie wjeżdża się przez podwójnie zabezpieczoną bramę. Safari własnym samochodem powinno trwać około 45 do 90 minut, choć w czasie naszego pobytu zapewne trwało nawet ponad dwie godziny, z czego większość czasu to stanie w korku, niekoniecznie z ciekawymi widokami. Trzeba też mieć na uwadze, że nie każdy rodzaj samochodu może wjechać na safari, np. kabriolety czy auta z elastycznym dachem. W samochodzie nie może też znajdować się żadne zwierzę, choć do samego zoo można wejść z pupilem. Psy na czas safari należy zostawić w specjalnie przygotowanych boksach. Dla większości najbardziej atrakcyjna jest przejażdżka Afrika Truckiem, czyli traktorkiem z przyczepami z czeskim przewodnikiem – może nie wszystko, ale część dało się zrozumieć. 😉 Przejazd trwa około 50 minut. Jego trasa przebiega przez wybieg dla lwów, więc zapewnia troszkę adrenaliny. Ten pojazd ma pierwszeństwo przed prywatnymi autami, więc gładko omijał je i nie musiał stać w korkach. Bilety kosztują 100 KC, czyli około 17 zł. Natomiast Safari Bus nie przejeżdża przez wybieg dla drapieżników, więc można do niego wziąć niewielkie zwierzęta na smyczy. Przejazd trwa około 20 minut i ten pojazd również ma przywilej omijania prywatnych samochodów. Bilety są najtańsze i kosztują 80 KC, czyli około 14 zł. Edukacja i ochrona zwierząt Zoo nie tylko dostarcza rozrywki, ale także pełni ważną funkcję edukacyjną. Na terenie parku odbywają się regularne pokazy i prelekcje na temat ochrony zwierząt i zagrożeń, z jakimi się borykają. Są też specjalne programy edukacyjne dla dzieci (raczej czeskich), które łączą zabawę z nauką, pomagając młodym odkrywcom lepiej zrozumieć świat przyrody. Zoo skupia się na zwierzętach i kulturze afrykańskiej. Jest tu m.in. mini wioska afrykańska, gdzie można zakupić regionalną biżuterię i inne pamiątki, a w innych miejscach można dostać także afrykańskie owoce, orzechy, przyprawy i inne artykuły z tego kontynentu. Safari Zoo w Kralovy Dvur może pochwalić się bogatą kolekcją gatunków zagrożonych wyginięciem, jak nosorożec biały czy koń Przewalskiego. To jedno z nielicznych miejsc w Europie, gdzie można zobaczyć te niezwykłe zwierzęta. Dzięki staraniom pracowników zoo, wiele z nich bierze udział w programach ochrony gatunków. W części pieszej możemy zobaczyć między innymi różne rodzaje małp, lemury, karakale, gepardy, hieny, mangusty, okapi, pingwiny, słonie, żółwie, nosorożce, hipopotamy i wiele, wiele innych. Są też woliery z ptakami, akwaria z kolorowymi rybami, terraria z wężami itp. Jak zaplanować wizytę? Jeśli planujesz odwiedzić Safari Zoo, warto być na miejscu w miarę wcześnie. Zarezerwuj sobie na wizytę cały dzień, aby móc w pełni cieszyć się wszystkimi atrakcjami. Wejściówki do zoo możesz kupić online (będzie taniej), choć sporą niedogodnością jest fakt, że strona do zakupu biletów jest tylko w języku czeskim. Bilety na safari kupisz tylko na miejscu, nie online (cennik zobacz niżej!). Parking jest darmowy. Gdy masz kupione bilety online, kieruj się bezpośrednio do wejścia. W wysokim sezonie możesz natknąć się na spore kolejki do kas przed wejściem, ale możesz je spokojnie zignorować – są dla tych, którzy nie mają jeszcze biletów. Uwaga! Nie kupisz tu biletów na safari – te dostaniesz już na terenie zoo! Zaraz po wejściu skieruj się na prawo do kas za barem – tam właśnie kupisz bilety na safari. Warto to zrobić od razu, bo ilość miejsc jest ograniczona, a szkoda by było, gdyby zabrakło biletów na największą atrakcję tego zoo. Na miejscu dostępne są także liczne udogodnienia, m.in. bary i kawiarnie oraz toalety w różnych miejscach zoo. Przy wejściu jest też duży plac zabaw dla dzieci. Na teren zoo (z wyjątkiem lwiego safari) można wejść z psem. Cennik biletów do zoo: normalny: 280 KC (online) i 310 KC (w kasie) ulgowy: 220 KC (online) i 250 KC (w kasie) Aktualne ceny i informacje najlepiej sprawdzić bezpośrednio na stronie zoo. Idealna rozrywka dla całej rodziny Safari Zoo w Kralovy Dvur to idealne miejsce na wyjątkową przygodę, która połączy fascynację dziką przyrodą z niezapomnianymi wspomnieniami. Niezależnie od wieku, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Podziel się w komentarzach, jak podoba Ci się pomysł z safari w Czechach! A może już byłeś w tym czeskim zoo i masz własne wrażenia – daj znać! Zapraszam do śledzenia mojego bloga, gdzie znajdziesz więcej inspirujących pomysłów na rodzinne wycieczki! Tutaj przeczytacie np. o gdańskim zoo. [...] Read more...

kroplamorzaczyta

26/52 ⭐⭐⭐⭐/5 3️⃣ "Pola" to trzecia cz 26/52 ⭐⭐⭐⭐/5

3️⃣ "Pola" to trzecia część sagi "Moja rodzina na piętrze" Magdy Louis. Cała saga bardzo mi się podobała, choć ostatnia część jest chyba najsłabsza.

📖 I choć Pola wydaje się być najciekawszą postacią sagi, to jej historia jest dość chaotyczna i jakby niespójna z poprzednimi częściami. Zresztą duża część poświęcona jest zupełnie innej osobie, a Pola stanowi tylko jakby łącznik pomiędzy różnymi rodzinami i zdarzeniami.

❔Niemniej jako całość, saga wypada dobrze. Niby historia zwykłych ludzi i zwyczajnych rodzin, a wszędzie kryje się tyle tajemnic! Aż zaczęłam się zastanawiać, czy i w mojej rodzinie nie znalazłoby się jakieś sekrety. ;) 

🎧 Wszystkie trzy części słuchałam jako audiobooki, więc czasami gubiłam się w licznych postaciach. Pewnie na papierze byłoby to nieco prostsze, ale taki jest zwykle urok wielotomowych sag. :) 

❓I jak Wam się podobała "Pola" i cała saga "Moja rodzina na piętrze"? 

#pola #mojarodzinanapiętrze #magdalouis #bookstagrampl #saga #audiobook #przesłuchane #kochamczytać #książkoholiczka #lubięczytać
25/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5 🌍 W tym roku coś mnie 25/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

🌍 W tym roku coś mnie wzięło na literaturę faktu, szczególnie podróżniczą, stąd za mną kolejny audiobook tego rodzaju. Podstawową wadą audiobooków o tej tematyce jest jednak fakt, że nie można obejrzeć zdjęć, które zwykle ilustrują papierową książkę. :(

🛖 Niemniej, nawet bez zdjęć, "Na Siedem kontynentów. Notatnik podróżnika" Wojciecha Dąbrowskiego to szczególnie warta uwagi pozycja ze względu na wiek podróżnika, a właściwie czasy, kiedy zaczynał swoją podróżniczą przygodę. Bo zaczynał jeszcze w czasach głębokiego PRL-u, kiedy podróżowanie nie było takie oczywiste, a wyjazdy na zachód, to już w ogóle nie była taka bułka z masłem, jak teraz.

❗Dodatkowo zaintrygował mnie fakt, że autor wychował się w tej samej dzielnicy Gdańska co ja, więc już od samego początku wzbudził moją sympatię, choć dzieli nas całe pokolenie.

⛺ Opis jego podróży na różne kontynenty pobudza wyobraźnię. Upór podróżnika i pokonywanie wielu przeszkód - najczęściej administracyjnych - było wtedy na porządku dziennym. A do tego niezwykła pomysłowość, bo podróże były zawsze niskobudżetowe, więc często musiał się wykazać niezłym sprytem, aby móc zrealizować swój plan.

✈️ Takie retrospektywne spojrzenie na dalekie podróże, uświadamia jak wielkie mamy obecnie możliwości i jak dzięki internetowi możemy łatwo zaplanować praktycznie każdy wyjazd.

❓Zatem, jeśli lubicie podróże, to z pełnym przekonaniem polecam Wam tę książkę, szczególnie, że przebija przez nią skromność i otwartość. A może macie swoje ulubione pozycje podróżnicze i możecie je polecić?

📙📘📗
#nasiedemkontynentów #wojciechdąbrowski #literaturafaktu #podróż #podróżowanie #literaturapodróżnicza #bookstagrampl #audiobook #storytel #lubięczytać #kochamczytac #booklover
24/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

🍺 "Karczma pod Rybim Łbem" Anny Sakowicz to druga część powieści "Kamienica Schopenhauerów". Poznajemy w niej dalsze losy Friedy - kuchmistrzyni, która z domu Schopenhauerów, po ich wyjeździe z Gdańska, przechodzi do domu Uphagenów. Tam poznaje sierotę Mathildę, która wzbudza w niej opiekuńcze uczucia. Niestety dziewczyna szybko porzuca posadę, kradnie cenną książkę kucharską Friedy i zostaje żoną karczmarza.

💣 Razem z bohaterami książki przeżywamy oblężenie Gdańska przez wojska francuskie, a na koniec ogromną powódź. To tło historyczne było dla mnie również bardzo ciekawe.

📖 To kolejna bardzo interesująca pozycja z akcją rozgrywającą się w dawnym Gdańsku, która powstała w ostatnich latach. I tę również Wam bardzo polecam. A może już ją czytaliście i macie własne przemyślenia?

PS. Ta druga część podobała mi się bardziej niż pierwsza :)

📘📗📙

#gdansk #karczmapodrybimłbem #wydawnictwoflow #annasakowicz #bookstagrampl #przeczytane #booklover #chodzędobiblioteki #bibliotekalawendowa #kochamczytać #lubięczytać #powieśćhistoryczna
23/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5 ⛰️ "W cieniu Everest" 23/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

⛰️ "W cieniu Everest" Magdy Lassoty to dość nietypowa pozycja, bo nie opowiada wprost o trudach wspinaczki na najwyższą górę świata, a zbiera historie ludzi, którzy się na nią wspinają. Autorka pojechała do obozu pierwszego pod Everest w 2019 roku i tam zarówno słuchała historii, jak i obserwowała życie obozowe.

❄️ Magda Lassota nie miała ambicji wejść na najwyższą górę, ale interesowało ją, co motywuje innych do takiej wyprawy, do ryzykowania własnym życiem. Czasami również życiem innych. I jako obserwatorce trudno jej było pogodzić się z faktem, że nie wszyscy z gór wracają... 

🌡️ Wiele opowiada też o pracy Szerpów, bez których takie przedsięwzięcia nie mogłyby się odbyć. O codziennym życiu w obozie, które niekoniecznie jest ekscytujące, częściej monotonne, ze złym samopoczuciem i ciągłym oczekiwaniem na okno pogodowe. 

🎧 Książki słuchałam w formie audiobooka i podejrzewam, że wiele straciłam, bo zapewne było tam wiele zdjęć, które autorka robiła wspinaczom przed i po wejściu na szczyt. Niemniej była to bardzo interesująca lektura, przede wszystkim o ludziach i ich marzeniach. 

⛺ Ostatnio wciągnęły mnie takie podróżnicze historie, zarówno z gór, ale nie tylko. A Was interesują tego typu pozycje?

📘📗📙

#wcieniueverestu #magdalassota #everest #literaturafaktu #reportaż #bookstagrampl #audiobook #góry #lubięczytać #kochamczytac #storytel
22/52 ⭐⭐⭐/5 ⛰️ "Moja korona ziemi. Nota 22/52 ⭐⭐⭐/5

⛰️ "Moja korona ziemi. Notatki z podróży" Romana Dzidy przedstawia wejścia autora na najwyższe szczyty wszystkich kontynentów. Jakoś mnie ta tematyka wysokogórska ostatnio zaciekawiła, choć sama nie zamierzam się tak wspinać. ;)

Co do samej książki, a właściwie audiobooka, to trochę jestem rozczarowana. Ogromnie doceniam wysiłek autora w zdobycie tych wszystkich szczytów, ale droga na każdy szczyt jest opisana trochę bez emocji, tak jakby po łebkach. 

Ponadto bardzo irytowały mnie fragmenty oceniające, czy ktoś jest ładny czy brzydki - czy to o stewardesach, czy o danym ludzie/narodzie. Takie wstawki pojawiały się kilkukrotnie :(

🍺 Autor ciągle też wspomina o wypiciu piwa, jakby w tych wyprawach to było najważniejsze. Rozumiem, że może to być miły element po takim wysiłku, ale ciągłe opisywanie tej potrzeby, wzbudza pytania o rolę alkoholu w tych wspinaczkach. A chyba jednak nie z alkoholem powinny się kojarzyć takie wyczyny.
Na plus na pewno jest sporo praktycznych informacji, w tym ceny, choć pewnie wszystkie już nieaktualne, bo wyprawy rozpoczęły się kilkanaście lat temu.

❓Jeśli mam oceniać, to jest to niestety jedna ze słabszych pozycji dotycząca tej tematyki. A jaką Wy byście polecili?

📗📙📘

#mojakoronaziemi #romandzida #bookstagrampl #audiobook #przesłuchane #everest #koronaziemi #lubięczytać #kochamczytac #booklover #storytel #novaeres
21/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5 💍Za mną kolejna świe 21/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

💍Za mną kolejna świetna literatura faktu Marcina Margielewskiego "Modelki z Dubaju". To historie kilkunastu kobiet, które (w większości) zostały podstępem sprowadzone do Dubaju pod pretekstem kariery w modelingu. Oczywiście nie na tym miała polegać ich praca.

👠Mimo iż przeczytałam już kilka książek tego  autora, to wciąż zaskakuje mnie bezduszność i zakłamanie arabskiego świata. W kraju, w którym prostytucja jest zakazana, biznes ten kwitnie w najlepsze.

💄Czytając historie różnych dziewczyn, trochę zżymałam się na ich naiwność np. w arabskiego księcia, która ich tu sprowadziła. Z drugiej strony trudno się dziwić, że młode dziewczyny z biednych wiosek, które nie mają żadnych perspektyw na wyrwanie się ze swojego środowiska, ulegają złudzeniom i pokusom.

❓Nie jest to łatwa lektura, bo niektóre z tych historii są naprawdę przerażające i aż trudno uwierzyć, że ktoś może wymyślić aż takie tortury innym ludziom. Mimo to, nie mogłam się od niej oderwać. A jakie jest Wasze zdanie na temat tej książki?

📘📙📗

#modelkizdubaju #marcinmargielewski #dubaj #bookstagrampl #przeczytane #literaturafaktu #kochamczytać #książkoholiczka #zbiblioteki #lubięczytać #lubięksiążki #zea
20/52 ⭐⭐⭐⭐/5 ➡️ "Saga" Darii Kaszubow 20/52 ⭐⭐⭐⭐/5

➡️ "Saga" Darii Kaszubowskiej to pierwsza część Sagi Kaszubskiej. Akcja rozpoczyna się w przededniu I wojny światowej. W kaszubskiej wiosce, we względnym spokoju, żyją obok siebie Kaszubi zarówno pochodzenia niemieckiego, jak i polskiego. 

🪖 Poznajemy losy rodziny Stoltmanów, rozdzielonej przez wojnę i narodowe dylematy. Bracia Janek, Anton i Bruno (do czasu) walczą po niemieckiej stronie frontu, podczas gdy najmłodszy, Piotr, jako gdański prawnik, staje przed trudnym wyborem między karierą a patriotyzmem. ​
Rodzina zostaje mocno okaleczona w wojennej zawierusze, ale po powrocie, w obliczu odzyskania niepodległości przez Polskę, wcale nie nastaje spokój. 

🏕️ Niewiele do tej pory czytałam książek o tym regionie, więc cieszę się, że teraz mogłam to zrobić. W końcu to region, w którym często spędzałam wakacje, a później urlopy. A Ty, czy jesteś gotów zanurzyć się w tę opowieść i odkryć, jak historia jednej rodziny odzwierciedla losy całego regionu?

📘📙📗

#sztorm #sagakaszubska #dariakaszubowska #saga #kaszuby #bookstagrampl #przeczytane #booklover #chodzędobiblioteki #bibliotekalawendowa #kochamczytać
19/52 ⭐⭐⭐/5 💕 "Czekałam na Ciebie" Magd 19/52 ⭐⭐⭐/5

💕 "Czekałam na Ciebie" Magdaleny Krauze to typowy romans obyczajowy. Chciałam posłuchać czegoś lżejszego, ale nie do końca to był dobry pomysł. Początek trochę mnie irytował, na szczęście potem było trochę lepiej. Ja się chyba odzwyczaiłam od tego typu książek, bo za każdym razem, gdy chcę "coś lekkiego" to jest to jakiś mniejszy lub większy niewypał 😫

➖ Paulina spotyka Igora - swoją dawną miłość i ten jej po kilkunastu latach zupełnie nie poznaje, nawet imię i nazwisko nic mu nie mówią - hmm.... To właśnie to mnie tak zirytowało na początku, bo trudno w to uwierzyć. Co gorsza, Igor staje się nowym szefem Pauliny i obydwoje tak bezrefleksyjnie wdają się w romans, będąc w zawodowej relacji :( To dla mnie drugi minus.

Reszta jest już trochę lepsza, ale raczej bez chęci kontynuacji, mimo dość intrygujące go zakończenia.

❓A jak Wam się podobała ta książka?

#czekałamnaciebie #magdalenakrauze #bookstagrampl #powieść #czytambolubię #kochamksiążki #audiobook #romans
18/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/52 😱 "Chłopiec z Kresó 18/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/52

😱 "Chłopiec z Kresów" Tomasza Wandzela to opowieść biograficzna, choć czytając ją, trudno było mi uwierzyć, że te wszystkie niesamowite zdarzenia mogły się zdarzyć jednemu człowiekowi!

🔥 To historia chłopca, który na Kresach w czasie wojny uciekł spod opieki wuja, bojąc się jego gniewu, gdy przez przypadek zapruszył ogień pod stodołą. Zaczął swoją tułaczkę, natykając się na różnych ludzi, którzy go przygarniali. Tym sposobem znalazł się we Francji i dopiero jako dorosły człowiek odnalazł swoich rodziców w Polsce.

❓Ilość zdarzeń i zbiegów okoliczności, które oddzieliły Henryka od rodziny jest tak niewiarygodna, że czyta się to jak powieść. I to bardzo dobrą powieść. Ciekawe, czy Wam też się ona tak podobała, jak mi?

📗📙📘

#chłopieczkresów #tomaszwandzel #audiobook #biografía #bookstagrampl #przesłuchane #kochamczytać #książkoholiczka #kochamczytac #booklover #lubięczytać
17/52 ⭐⭐⭐/5 🩺 "Jeżeli będę miał zły 17/52 ⭐⭐⭐/5

🩺 "Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze" to zapis przeżyć i przypadków z praktyki zawodowej szwedzkiego lekarza Christiana Unge. Pracował on na kilku misjach w różnych krajach w ramach organizacji "Lekarze bez granic", co jak podkreślał było jego marzeniem.

🏨 Opisy trudnej praktyki w często spartańskich warunkach robią mocne wrażenie. Siłą rzeczy fragmenty z pracy w szpitalu w Szwecji są już mniej emocjonujące i słychać w nich jakby nudę. Widać, że autora nosi po świecie i praca w zwykłych warunkach jest dla niego zbyt monotonna. Jednak całość ogólnie robi dość przygnębiające wrażenie.

❓Czy zatem polecam? Niespecjalnie, bo są lepsze tego typu "medyczne" wspomnienia różnych lekarzy. Będzie to może bardziej interesujące dla kogoś, kto zainteresowany jest kulisami pracy w różnych medycznych organizacjach pozarządowych. A jak Wam się ona podobała? 

3️⃣ Tak w ogóle, to już ostatnia przeczytana/przesłuchana jeszcze w marcu książka. Następna będzie już kwietniowa :)

📙📗📘

#jeślibędęmiećzłydzieńktośumrze #christianunge #bookstagrampl #audiobook #przesłuchane #książkaolekarzach #książkamedyczna #literaturafaktu #lubięczytać #kochamczytac #booklover
16/52 ⭐⭐⭐⭐/5 "Jedyna z archipelagu" Krist 16/52 ⭐⭐⭐⭐/5

"Jedyna z archipelagu" Kristin Hannah to powieść o tym, jak przewrotne może być życie. Ruby ma trudne relacje z matką, która porzuciła rodzinę dla kariery. Teraz Ruby dostała propozycję napisania o niej artykułu, w którym upatruje szansy na ruszenie własnej kariery do przodu. Nie zamierza w nim wybielać matki. Tymczasem, nieoczekiwanie musi się nią zająć, gdy ta łamie nogę. Czy to naprawi ich relacje?

Wspólnie spędzony czas pomaga odkrywać zaognioną przeszło, ale jak się okazuje, nie wszystko jest takie, na jakie wygląda. Może więc nie warto oceniać innych tak od razu?

Powieść porusza ważne tematy, ale nie była jakaś wybitna, raczej nie zapadnie mi głęboko w pamięć. Mimo to, była to ciekawa lektura, przy której miło spędziłam czas. Pozwoliła na chwilę zadumy nad ludzkimi relacjami. A jakie są Wasze odczucia po jej przeczytaniu?

📘📙📗

#jedynazarchilpelagu #kristinhannah #bookstagrampl #audiobook #przesłuchane #lubięksiążki #trudnerelacje #matkacórka #lubięczytać #kochamczytac #booklover
15/52 ⭐⭐/5 Niepozorna, niezbyt gruba książk 15/52 ⭐⭐/5

Niepozorna, niezbyt gruba książka na pierwszy rzut oka robi bardzo miłe wrażenie i muszę powiedzieć, że złapałam się w bibliotece zarówno na tytuł, jak i na okładkę. Niestety, zawartość nie była już tak różowa :(

Dla miłośniczki czytania książka o książkach powinna być super pozycją, ale mimo że bardzo się starałam, to nie polubiłam się z tym tytułem. Historia jest dla mnie tak nieprawdopodobna, jakbym Alicję z Krainy Czarów czytała, ale bez tej bajecznej oprawy. Dziewczyna jeździ metrem i obserwuje ludzi, a szczególnie podgląda, co czytają. Pewnego razu wysiada wcześniej, zagląda do tajemniczego domu przez uchylone drzwi i... to zmienia jej życie.

I niby wszystko fajnie, ale ciągnie się to jak flaki z olejem, a to nie jest nawet 200 stron. Więc męczyłam się z tą książką (tym razem papierową, a nie audiobookiem!) przez prawie miesiąc! Zatem zdecydowanie nie polecam, bo historia nijaka i zupełnie mnie nie wciągnęła.

📘📗📙

#dziewczynaktóraczytaławmetrze
#christineferetfleury
#bookstagrampl #52książkiw52tygodnie #lubięczytać #książkioksiążkach #kochamczytać #niepolecam #powieść
14/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

🎧 Tym razem przeczytałam, a właściwie przesłuchałam autobiografię Michelle Obamy "Becoming. Moja historia". Bardzo byłam jej ciekawa, choć polityką niespecjalnie się interesuję. Jednak poznanie drogi, jaką przeszła Michelle Obama, aby stać się Pierwszą Damą, na dodatek pierwszą czarnoskórą Prezydentową w USA, jest naprawdę interesujące.

🏫 Można powiedzieć, że to trochę opowieść o Kopciuszku, bo wychowała się ona w skromnym domu w Chicago, ale dzięki determinacji rodziców udało jej się ukończyć dobre szkoły, a później pójść na studia prawnicze w Prinston. Jak się jednak szybko okazało, wybrana droga prawnika, nie zapewniała jej satysfakcji zawodowej.

🧑‍🎓 Autorka była jednak silną kobietą, która tak pokierowała swoją karierą, aby móc czerpać z tego przyjemność, mimo znacznie mniejszych zarobków niż w zawodzie prawnika. Bardzo dbała również o rodzinę, co nie było łatwe przy częstej nieobecności męża, który szybko wkroczył na drogę polityki.

🇺🇲 Michelle Obama w swojej biografii ukazała też niemałe trudności, które wiązały się z uczestniczeniem w kampaniach wyborczych na różnych etapach, aż do kampanii prezydenckiej i to nawet dwukrotnie. Nie zdawałam sobie sprawy, że to może być aż tak wyczerpujące.

👍 Podsumowując, cieszę się, że mogłam zajrzeć do życia tej pary prezydenckiej i poznać nieco bliżej tę bardzo ciepłą i rodzinną kobietę. Więc, jeśli będziecie mieć okazję przeczytać tę książkę, to naprawdę bardzo polecam! A może już czytaliście? Co Was w niej zaskoczyło? 

📙📘📗

#becomingmojahistoria #michelleobama #autobiografía #bookstagrampl #audiobook #przesłuchane #lubięksiążki #lubięczytać #kochamczytac #booklover
13/52 ⭐⭐⭐⭐/5 🌬️ "Gdzie poniesie wiat 13/52 ⭐⭐⭐⭐/5

🌬️ "Gdzie poniesie wiatr" Kristin Hannah jednocześnie mi się podobała i nie. Początek był według mnie strasznie nużący, powolny, prawie przez pół książki nic ciekawego tam się nie działo. Druga część znacznie lepsza, akcja przyspieszyła.

❤️ Jednak od początku. To historia dziewczyny z dobrego, lecz z chłodną atmosferą domu w Teksasie, gdzie poznała młodszego od siebie Włocha, z którym zaszła w ciążę. Młodzi zostali zmuszeni do małżeństwa, urodziła im się dwójka dzieci.

☀️To były lata 30-te XX wieku, gdzie w USA panował wielki kryzys, a na równinach Teksasu i innych okolicznych stanów trwała ogromna susza. Spowodowała ona burze piaskowe, które prowadziły m.in. do pylicy i degradacji ziemii.

🛻To wszystko sprawiło, że Elsa Martinelli wraz z dziećmi musiała opuścić farmę i ukochanych teściów i szukać miejsca dla siebie i dzieci gdzie indziej. Mąż w międzyczasie ich opuścił. Trafiła do Kalifornii, gdzie wbrew pogłoskom, o pracę było trudno, a warunki życia straszne. Koczowali w obozach dla uchodźców, walcząc o każdy dzień życia.

😭 Powieść jest bardzo przygnębiająca, przytłacza smutkiem. Ilość nieszczęść, która spadła na Elsę jest niewiarygodna i wręcz depresyjna. Z tego względu nie jest to łatwa lektura.

➕ Z drugiej strony, choć to tylko fikcja literacka, przybliżyła mi czasy wielkiego kryzysu, ogromnej migracji zarobkowej i warunki życia na farmie i w obozach. Do tej pory bardzo niewiele wiedziałam o tych czasach w USA, a o wielkiej migracji praktycznie zupełnie nic. Więc szczególnie to uważam za wielki plus książki.

❓A jaki jest Wasz odbiór książki? Spotkałam się ze skrajnie różnymi opiniami, więc tym bardziej jestem ciekawa.

📗📘📙

#gdzieponiesiewiatr #kristinhannah #audiobook #bookstagrampl #przesłuchane #kochamczytać #wielkikryzys #lata30 #lubięksiążki #lubięczytać #smutnapowieść #wielkamigracja
12/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/52 "Moja rodzina na piętrze 12/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/52
"Moja rodzina na piętrze. Sekrety domu na Chłodnej" Magdy Louis to druga część sagi i równie dobra jak pierwsza.

Akcja zaczyna się właściwie w tym miejscu, gdzie kończy się pierwsza część, czyli na pogrzebie Tosi Pogorzelskiej - niezwykle ciepłej staruszki. Na spotkanie z nią, niestety spóźnione, przyjechała Aleksandra Pasternak. I to sekrety jej rodziny poznajemy w tym tomie. Najciekawsze dla mnie było pytanie, co łączyło obie rodziny.

Historia sięga mniej więcej czasów wojny i aż do współczesności poznajemy zagmatwane losy rodziny, w której niebagatelną rolę odgrywa trochę szalona ciotka Aldona, którą wszyscy nieco lekceważące, a tymczasem to właśnie ona jest najlepszym źródłem rodzinnych tajemnic.

Książka utrzymana w podobnym stylu, co pierwsza część, więc bardzo do mnie przemówiła. A do Was?

📙📗📘
#mojarodzinanapiętrze #sekretydomunachłodnej #magdaluis #saga #powieść #bookstagrampl #audiobook #lubięczytać #kochamczytac #booklover
11/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5 🧡 "Służąca" Weronik 11/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

🧡 "Służąca" Weroniki Wierzchowskiej po prostu bardzo mi się podobała. Może dlatego, że była nieco inna niż większość ostatnio przeze mnie czytanych powieści. Przede wszystkim sięga nieco starszych czasów niż Il wojna światowa, tj. rozgrywa się na przełomie XIX i XX wieku, częściowo w pałacu na Mazowszu, a częściowo na Syberii.

🧹Marianna jako młoda dziewczyna trafiła najpierw do kuchni, a potem była służącą w pałacu. Gdy zaszła w ciążę z synem gospodarzy, została oszukana i w rezultacie skazana na roboty na Syberii. Jednak dziewczyna nie chciała się tak szybko poddać losowi. Motorem jej działania stała się zemsta na sprawcach jej tragedii. Więcej nie zdradzę, żeby nie spojlerować. :)

➕ Losy Marianny są bardzo przewrotne, a jej przygody bardzo niecodzienne. Odkrywa w sobie unikalne umiejętności, które nie raz jej się później przydadzą. I chyba ta nieszablonowość, zarówno Marianny, jak i jej losów, tak mnie ujęła.

❓A jakie są Wasze wrażenia po przeczytaniu tej książki? Podobała Wam się?

PS. Książkę przeczytałam jeszcze w lutym. Okazuje się, że szybciej czytam niż daję radę tu wrzucić 😃

📘📗📙

#służąca #weronikawierzchowska
#wydawnictwoszaragodzina
#sybir #bookstagrampl #powieść #czytambolubię #kochamksiążki #wypożyczamzbiblioteki #zbiblioteki #lubięczytać #kochamczytac
10/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/52 🐶 "Co Gryzie Weteryna 10/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/52

🐶 "Co Gryzie Weterynarza" Łukasza Łebka to pełna ciekawostek opowieść weterynarza o swojej pracy i jakimi ścieżkami doszedł do tego zawodu. Przydatna dla właścicieli zwierząt, ale inni też mogą znaleźć tu coś dla siebie, jak choćby wiele zabawnych historyjek z udziałem psów, kotów i innych mniejszych lub większych milusińskich.

🐱 A przy okazji to też dobra lektura dla młodzieży, która pragnie spełnić się w tym zawodzie. Bo zawód ten ma, oprócz oczywistych zalet, również wiele wad i tych autor także nie ukrywa.

🐰 Książka ma także walor edukacyjny, bo autor uczy też rozumieć zwierzęta - jakie zachowania powinny nas skłonić do szybkiej reakcji i wizyty u weterynarza, jak traktować zalecenia, jak się nimi opiekować i jak obserwować.

🐍 Mi ta książka bardzo się podobała i chętnie ją Wam polecam!

❓ A jakie są Wasze najzabawniejsze perypetie z Waszymi pupilami u weterynarza?

📙📘📗

#cogryzieweterynarza #łukaszłebek
#weterynarz #zwierzęta #zwierzaki #audiobook
#bookstagrampl #52książkiw52tygodnie #lubięczytać
9/52 ⭐⭐⭐⭐/5 📜 "Księga Utraconych Imio 9/52 ⭐⭐⭐⭐/5

📜 "Księga Utraconych Imion" Kristin Harmel to naprawdę dobra lektura. Raczej nie wybitna, ale taka porządna, jeśli wiecie, co mam na myśli.

Ostatnio sporo czytałam książek, których akcja dzieje się w czasie II wojny światowej, ale raczej nieświadomie. I chyba chwilowo wyczerpałam limit ;)

🇫🇷 Tutaj akcja rozgrywa się we Francji, najpierw w Paryżu, z którego Żydówka Ewa wraz z matką uciekają do położonego blisko szwajcarskiej granicy miasteczka Aurignon. Tam Ewa podejmuję się pomocy partyzantom, fałszując dokumenty. Aby nie zaginęła pamięć o prawdziwej tożsamości dzieci, którym zmieniają dane, Ewa wraz z ukochanym, szyfrują prawdziwe imiona i nazwiska w pewnej starej księdze. Mają nadzieję, że kiedyś pomogą one odnaleźć tym dzieciom rodziny.

🎖️Ewa zachowuje się bohatersko, choć matka nie ułatwia jej tego zadania, a ukochany Remy działa w podziemiu i przez wiele miesięcy nie ma z nim kontaktu. A do tego fałszywi przyjaciele. Na kim można polegać, a kto okaże się zdrajcą? I co stanie się z Księgą Utraconych Imion? Więcej nie zdradzam, żeby nie psuć Wam lektury.

❓W tej powieści również mamy retrospekcję, ale raczej symboliczną. Większość akcji dzieje się w czasie wojny, a współcześnie poznajemy tylko niewielki fragment życia Ewy, która... ❓

🌍 No dobra, a jakie są Wasze opinie o tej książce? Poruszyła Was, czy raczej znudziła?
Mnie najbardziej zaskoczył fakt, że miasteczko Aurignon jest wytworem wyobraźni autorki. Bo ja często szukam na mapie miejsc, o których czytam i mocno się zdziwiłam, że nie mogłam go znaleźć. 😂

📗📘📙

#księgautraconychimion #kristinharmel #audiobook #bookstagrampl #przesłuchane #kochamczytać #iiwojnaświatowa #powieść #francja #lubięczytać
Styczeń był, jak na mnie, bardzo obfity pod wzgl Styczeń był, jak na mnie, bardzo obfity pod względem przeczytanych książek, bo udało mi się przeczytać (i przesłuchać) aż 8 tytułów. I właściwie wszystkie były niezłe.
Mam zatem dobre otwarcie roku w wyzwaniu #52książkiwrok . A jak u Was rozpoczął się czytelniczo 2025 rok? Zdążyliście przeczytać już coś wyjątkowo dobrego?

#bookstagrampl #52książkiw52tygodnie #lubięczytać #styczeń2025
8/52 ⭐⭐⭐⭐/5 🏡 "Nigdy się nie poddam" 8/52 ⭐⭐⭐⭐/5

🏡 "Nigdy się nie poddam" Barbary Wysoczańskiej to historia na dwóch płaszczyznach czasowych. Alicja kupuje dworek i ziemię po dawnej winnicy w okolicach Zielonej Góry. Gdy znajduje pewne dokumenty, pragnie poznać historię domu i rodziny.

🍇I tak powoli poznajemy zmagania Gretel Vogel, która w 1934 roku przejęła po ojcu winnicę. Nie było to dla niej łatwe zadanie, bo wcześniej nie była angażowana w rodzinny interes.

Historia jest ciekawie poprowadzona, dobrze się tego słuchało i bardzo kibicowałam nie łatwym zmaganiom Gretel w winnicy. Dlatego chętnie tę powieść polecam, szczególnie tym, którzy lubią sięgać nieco do historii.

❓ A jak Wam się podobała ta powieść?

PS. To jeszcze pozycja przeczytana w styczniu, który był wyjątkowo udany pod względem ilości przeczytanych książek 📚

📙📘📗

#nigdysięniepoddam #barbarawysoczańska
#bookstagrampl #52książkiwrok #lubięczytać #kochamczytać #audiobook #bookbeat
#winnica #zielonagóra
7/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5 👶 "Urodziłam dziecko s 7/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

👶 "Urodziłam dziecko szejka" to kolejna książka Marcina Margielewskiego dotycząca życia na Bliskim Wschodzie. I jak zwykle rewelacyjna, choć bardzo ciężka w odbiorze.

💰I wbrew pozorom nie opowiada o dziewczynie zakochanej w arabskim szejku, który obiecywał życie jak w bajce, a okazało się, że jest jak zawsze.
Ta historia jest znacznie bardziej skomplikowana, a dziewczyna została uwikłana w przerażającą intrygę.

🏨 Polska pielęgniarka wyjeżdża do Zjednoczonych Emiratów Arabskich pracować jako pielęgniarka. Trafia na oddział onkologii dziecięcej, ale ze względu na ciężki, głównie emocjonalnie, charakter pracy, przyjmuje ofertę wyjazdu do niepełnosprawnej dziewczynki w Arabii Saudyjskiej. A tam...

❓Tego już nie zdradzę, żeby nie psuć Wam lektury, która choć niezwykle ciężka, to bardzo interesująca. Ciekawa jestem, czy czytaliście tę książkę i czy w ogóle gustujecie w takiej tematyce?

📗📙📘
#urodziłamdzieckoszejka #marcinmargielewski #arabiasaudyjska #literaturafaktu #bookstagrampl #lubięksiążki #lubięczytać #kochamczytac #zbiblioteki
6/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5 🎧 Pierwszy w tym roku a 6/52 ⭐⭐⭐⭐⭐/5

🎧 Pierwszy w tym roku audiobook na moim koncie. Były to "Lekcje chemii" Bonnie Garmus. Historia jest nieco zabawna, sporo w niej naukowych rozważań, ale przede wszystkim poznajemy sytuację kobiet w latach 50-tych.

⚗️ Poznajemy Elizabeth Zott, zdolną chemiczkę, której praca jednak jest lekceważona, szczególnie przez miernego umysłem i zasadami szefa, a tolerowana jest w instytucie tylko ze względu na swojego partnera, laureata Nagrody Nobla.

🖤 Wszystko zmienia się po jego śmierci w nieszczęśliwym wypadku. Elizabeth zostaje wyrzucona z Instytutu i zostaje sama z kłopotliwą dla niej pamiątką po mężu.

❌ Nie będę jednak zdradzać całej historii, bo dalsze losy bohaterki są dość zaskakujące, a los lubi płatać figle.

👗 Elizabeth jednak zdecydowanie odstawała od ówczesnych kobiet, miała naukowe ambicje, co nie było zbyt częste w tamtych, nie tak znów odległych, czasach. Namawiała kobiety do kierowania swoim życiem po swojemu, do nieskrywania swoich ambicji i odwagi w realizacji swoich marzeń.

❓Jak Wam się podobała ta książka? Czy też z większym docenieniem patrzycie teraz na swoje życie i możliwości? I chociaż zdaję sobie sprawę, że jeszcze w wielu obszarach aż tak dużo się nie zmieniło od lat 50-tych, to w wielu innych jest zdecydowanie lepiej, np. w zakresie praw pracowniczych.

📗📙📘

#lekcjechemii #bonniegarmus #bookstagrampl #audiobook #przesłuchane #lubięksiążki #lubięczytać #kochamczytac #booklover
5/52 ⭐⭐⭐/5 "Severina" gwatemalskiego pisarz 5/52 ⭐⭐⭐/5

"Severina" gwatemalskiego pisarza Rodrigo Rey Rosa przeczytałam w ramach mojego projektu #czytelniczapodróżpoświecie 🌎 Swoją drogą, bardzo podoba mi się ta okładka, choć książka trochę mniej.

Opowiada o książkowej kleptomance, w której zakochuje się pewien księgarz. Do czasu pozwala jej nawet kraść książki ze swojej księgarni. Po zawarciu z nią znajomości, okazuje się, że dziewczyna notorycznie kłamie. Co dalej? Więcej nie zdradzę, żeby Wam nie spojlerować.

Historia (dość krótka) nie specjalnie mi się podobała, głównie ze względu na jej nijakość. Niby była o uczuciu, ale w sumie tak jakoś bez większych emocji.

❓ Może znacie bardziej interesujące powieści z Gwatemali? Bo tą jednak niezbyt polecam, choć taka najgorsza też nie była.

📘📙📗

#severina #gwatemala #rodrigoreyrosa #literaturagwatemalska #bookstagrampl #przeczytane #booklover #zbiblioteki
4/52 ⭐⭐⭐⭐/5 "Pensjonat Leśna Ostoja" Joa 4/52 ⭐⭐⭐⭐/5

"Pensjonat Leśna Ostoja" Joanny Tekieli to bardzo przyjemna lektura. Mamy tu Justynę, pracownicę korporacji, którą złośliwa szafowa, odesłała na zesłanie, czyli do leśnej głuszy, gdzie miała odnowić stary dworek na pensjonat. Justyna podjęła się tego zadania i przy pomocy miejscowych fachowców remontuje piękny dom. I o ile remont nie sprawia większych trudności, to Justyna ciągle odkrywa jakieś tajemnicze sprawy w okolicy. I ciągle wypatruje jakiegoś fajnego faceta. A kogo znajduje? Okazuje się, że dworek skrywa również jej rodzinną tajemnicę!

Niby to obyczajówka, ale z kryminalnymi i historycznymi wątkami w tle. Książka czytała się bardzo dobrze, często się przy niej uśmiechałam i fajnie spędziłam przy niej czas, odpoczywając. Zatem polecam tę fajną, lekką lekturę.

❓ I pomimo, że wcześniejsza książka Joanny Tekieli, którą czytałam "Marzenia na rozdrożu" nie bardzo mi się podobała, to cieszę się, że dałam jej drugą szansę, bo "Pensjonat Leśna Ostoja" podobał mi się. A Wam zdarza się dać autorom drugą szansę?

📗📘📙
#pensjonatleśnaostoja #joannatekieli #wydawnictwofilia #bookstagrampl #bookstagrampolska #czytanienieboli #wypożyczam #ksiazkowelove #książkoholiczka #kochamczytac #zbiblioteki
Obserwuj na Instagramie

Tagi
Agata Przybyłek Anna Sakowicz atrakcje dla dzieci Bałkany blog blogowanie Bułgaria Chorwacja city break czytanie czytelnicza podróż po świecie dzieci Gdańsk Gran Canaria Hiszpania inspiracje jednodniowa wycieczka krople zachwytu książka książki Lucinda Riley Maciej Siembieda Małgorzata Warda minimalistyczna szafa minimalizm motywacja plany podróże podróże zagraniczne podsumowanie czytelnicze polecane książki Polska recenzja rozliczenie planów Serbia spływ kajakowy urlop W 12 historii dookoła świata wakacje wyzwanie wyzwanie czytelnicze zdjęcia zima zoo zwiedzanie

Polub!
FacebookinstagrammailFacebookinstagrammail
Ostatnie wpisy
  • „Becoming. Moja historia” – opowieść o sile, odwadze i poszukiwaniu siebie
  • Krzywy Las pod Szczecinem – tajemnica krzywych drzew
  • Dwór Artusa. Krople Gdańska cz. 11
  • Czytelnicze podsumowanie 2024 roku
  • Safari Park w Kralovy Dvur w Czechach – zoo inne niż wszystkie
Proudly powered by WordPress
Ta strona używa ciasteczek. Może być? Rozumiem Dowiedz się więcej...
Polityka Prywatności

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT