“Euforia” Lily King – Wakacje z książką

Euforia Lily King

Parno, duszno i wilgotno. Dziewiczy zakątek świata. Czy to nie idealne miejsce na akcję wakacyjnej lektury? Z pewnością. Książka, którą chciałam Wam dziś zaproponować, mimo scenerii, w której się rozgrywa, nie jest jednak zwykłym wakacyjnym czytadłem. To książka przede wszystkim o namiętnościach.

Historia ma miejsce w egotycznej Nowej Gwinei lat 30-tych XX wieku. Antropologia jako nauka dopiero raczkowała. W tym czasie małżeństwo młodych naukowców Nel i Fen bada tamtejsze ludy pierwotne. To ciężka praca w gorącym, wilgotnym klimacie, wiele miesięcy z dala od domu, często również od jakiejkolwiek zachodniej cywilizacji. Przyglądamy się ich pracy, odmiennym stylom obserwacji, możemy poznać różne rytuały i zwyczaje tamtejszych ludów zupełnie nieznane w zachodniej cywilizacji. Relacje tej pary są skomplikowane, bo ścierają się w wielu naukowych kwestiach. Dodatkowo ona ma za sobą debiut książkowy, który przyniósł jej sławę w środowisku naukowym, a ambicja Fena nie pozwala mu cieszyć się z sukcesu żony. Sytuacji nie poprawia obecność innego badacza Banksona, z którym Nelly znajduje wspólny język. Atmosfera staje się coraz cięższa i wydaje się, że rozedrgane emocje mogą w każdym momencie wybuchnąć.

“Kochanek jest najpierw jak wino czerwone, a potem staje się chlebem (…) Moje miłości trwają jak wino dla mnie, lecz ja zbyt szybko staję się dla nich chlebem”

Książka nie jest jednak naładowana scenami erotycznymi, jak można by się spodziewać, choć ich nie zabrakło. Podobało mi się podgrzewanie tej atmosfery, dawkowanie emocji, obserwowanie jak rosną namiętności. I to nie tylko między trójką badaczy, ale również te naukowe, szczególnie gdy pracują nad swoją teorią nazywaną “wykresem”.

Euforia Lily King

Historię poznajemy właściwie z dwóch stron: z notatnika Nelly i bezpośrednio z ust Banksona. Jej notatki powoli, acz coraz częściej zaczynają krążyć wokół dodatkowego towarzysza podróży, on właściwie od początku był zafascynowany kobietą. Fen odsunięty jest jakby na drugi plan, choć przedstawiony jako władczy, chcący dominować nad żoną mężczyzna, opętany ambicją i żądzą zysku. Sprawia wrażenie, jakby początkowo nie zauważał lub ignorował relację, która pojawia się między jego żoną a Banksonem. Właściwie nigdy nie staje z nim do otwartej walki, choć lubi demonstrować przed nim swoją “własność”. Czytając dzienniki Nelly, widzimy jej rozterki, bagatelizowanie własnych sukcesów, żeby nie urazić męża, tłumaczenie jego zachowań, narzekanie na ograniczenia kulturowe, które nie pozwalają cieszyć się prawdziwą wolnością rozumowania czy uczuć.

“Zawsze nosiła w sobie przekonanie, że gdzieś na świecie istnieją lepsze zasady życia i że ona je odnajdzie”

Jak był finał tej historii? Jak potoczyły się losy tego miłosnego trójkąta? Brzmi banalnie, choć wcale tak nie jest. Bo w tej książce nic nie jest oczywiste. Kogo tak naprawdę kochała Nelly? Do czego odnosi się tytułowa euforia? Do uniesień rozkoszy, porozumienia dusz, czy naukowego spełnienia? To musicie sprawdzić sami, bo nie chcę Wam za dużo zdradzać. Zresztą każdy może na swój sposób zinterpretować tę “euforię”.

“Prawda, którą odkryjesz, zawsze zostanie zmieniona przez prawdę kogoś innego”

Jest jedna rzecz, która strasznie mi się nie spodobała w tej książce – zakończenie. Oczywiście nie zdradzę Wam dlaczego, żeby nie zepsuć Wam całej przyjemności z czytania tej książki. I mimo tego nadal uważam, że to świetna lektura na lato, choć trudno nazwać ją lekką i przyjemną. To historia głęboka, zawikłana, obok której nie przejdziecie obojętnie.

Książka inspirowana jest wydarzeniami z życia Margaret Mead – znanej antropolożki, ale nie traktujcie jej jak opis biograficzny, bo historia daleka jest od oryginalnych zdarzeń. Lily King we wstępie podkreśla, że wszystkie wydarzenia są fikcją literacką, choć oparła je na fragmencie życia tej trójki naukowców.

wakacje-z-ksiazka

#WAKACJEzKSIĄŻKĄ

Wpis powstał w ramach akcji “Wakacje z książką”, która ma za zadanie rozbudzić czytelnicze potrzeby, kiedy zwykle mamy więcej czasu na odpoczynek i relaks oraz pomóc nam dobrać odpowiednią lekturę na ten czas. Spodziewać możecie się dużej różnorodności, bo przecież każdy poleci Wam coś innego, więc na pewno znajdziecie coś, co Was zainteresuje, zainspiruje, albo po prostu zmusi do sięgnięcia po książkę tego lata. Bo akcja będzie trwała cały lipiec, a nawet dłużej. Każdego powszedniego dnia blogerzy z Klubu Książki “Przeczytaj i podaj dalej” będą publikować recenzję jednej książki, którą polecają na wakacje. Znajdziecie je, wpisując hasztag #WAKACJEzKSIĄŻKĄ w media społecznościowe.

A “Euforię” wybrałam dla Was po tym, gdy została zarekomendowana w niedawnym wpisie “Książki na lato. Polecenia blogerów” przez Multikulturalnego. Wiele osób zachwycało się nią także w komentarzach, więc i ja chętnie po nią sięgnęłam. Teraz Wasza kolej 🙂

Tak więc: DO ZACZYTANIA LATEM!!!

PS. Co najchętniej czytacie latem? Macie jakieś ulubione wakacyjne gatunki, autorów czy dobieracie książki zupełnie przypadkowo?

FacebookFacebook