Przybywam z bardzo spóźnionym wpisem o najbardziej zachwycających rzeczach sierpnia. Połowę tego letniego miesiąca spędziłam na urlopie i w podróży, więc te dwie okoliczności w dużej mierze zdeterminowały moje sierpniowe zachwyty. Bo przecież brak korków na drodze nie wygra ze Wzgórzem Zamkowym w Budapeszcie, a piękne kwiaty na rabacie (choć uwielbiam) trudno porównywać z pięknymi widokami na wybrzeżu Bułgarii. Przechodzę więc do konkretów. Co więc zachwycało mnie w sierpniu?
Zachwycający urlop
Zacznę od ogółu. Już dawno nie miałam tak dobrego urlopu. Urlopu, w którym mogłam zarówno trochę pozwiedzać, jak i trochę wypocząć, czyli idealnie zbilansowanego. I chociaż długa podróż była nieco uciążliwa i nie zabrakło nieoczekiwanych zdarzeń, to ogólny bilans jest naprawdę rewelacyjny. Wypoczęłam, zobaczyłam kawałek Europy, odświeżyłam pamięć, miałam też czas na książki (chociaż nie za dużo) i dla rodziny. Do tego nie trzeba się było martwić, że pogoda popsuje plany. Czego chcieć więcej? Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się zaplanować co najmniej równie dobry urlop!
Zachwycające miasto
Bezkonkurencyjny okazał się oczywiście Budapeszt, o którym zdążyłam Wam już napisać tutaj. Podoba mi się to miasto za urok i rozmach, choć nie odmawiam sobie również sentymentu do niego, bo tam spędziłam moje pierwsze wakacje za granicą, gdy byłam jeszcze nastolatką ? I chociaż teraz byłam tam w sumie przejazdem tylko jeden dzień, to znów mnie ono zachwyciło!
Zachwycające miejsce
Kamienny Brzeg w Bułgarii. Długo zastanawiałam się, które miejsce w Bułgarii w czasie całego naszego pobytu zauroczyło mnie najbardziej i chyba jednak było to Kamienny Brzeg. Może dlatego, że piaszczyste plaże mam na co dzień (powiedzmy) w Trójmieście, a klify widziałam pierwszy raz w życiu. Oczywiście było więcej pięknych czy interesujących miejsc, ale to wywarło na mnie największe wrażenie.
Zachwycająca pogoda
Pogoda zachwycała mnie zarówno w Polsce jeszcze przed urlopem, jak i później w Bułgarii. I choć w domu nie miałam specjalnie czasu, żeby się nią nacieszyć, a w weekendy potrafiła płatać figle, to w Bułgarii była do bólu nudna ? Codziennie wstajesz i świeci słońce, a na termometrze w dzień jest około 30 stopni. Ale gdy nie chodzi się do pracy, a na plażę, to nie jest to uciążliwe 😉 Swoją drogą plaża w Bułgarii była zazwyczaj dość wietrzna, ale przyjemnie niwelowało to upał. W nocy było zazwyczaj około 18-20 stopni, więc można było bez problemu siedzieć do późna na balkonie i cieszyć się urlopem przy lampce wina. Taką pogodę to ja kocham ?
Zachwycająca książka
To na pewno „Ludzie na drzewach” Hanyi Yanagihary. Chociaż w sierpniu przeczytałam tylko trzy książki, to ta zrobiła na mnie największe wrażenie. To nie jest prosta i lekka książka i ciężko jednoznacznie ją oceniać, ale na pewno zapadająca w pamięć. Jej dokumentalna narracja sprawia wrażenie, że to wszystko, co się wydarzyło, miało miejsce w rzeczywistości… A do tego, mimo że na początku przedstawiony został finał historii, to czytając, do końca trudno domyślić się, czy faktycznie jest on … uzasadniony. Ale cenię sobie takie książki, które wywołują we mnie różne emocje i o których długo nie mogę zapomnieć.
A jak Wasze sierpniowe zachwyty? Co Was zauroczyło, o czym pamiętacie do dziś i chcielibyście zachować w pamięci na dłużej? Podzielcie się swoimi zachwytami w komentarzach! Mam nadzieję, że Waszych zachwytów będzie jeszcze więcej niż moich!